część 1

87 5 3
                                    


Była ładna pogoda gdzie słońce oświetlała jedną dolinę która była pełna kamieni a w śród nich szła dość niewysoka kobieta gdzie na plecach miała pajęcze odnóża jej optyka była cyjankowa a usta miała zasłonięte niewielką metalową osłonką a jej lakier był koloru srebrnego
-no dalej tatusiu...pokaż się..no chodź tu - mówiła kobieta rozglądając się wokół siebie ponieważ wszędzie były spore głazy gdzie bez problemu mogła się schować osoba w wzroście normalnego człowieka
Nagle usłyszała upadek niewielkich kamyczków za nią. Odwróciła się i zamieniła swoją prawą rękę w blaster i wystrzeliła bez namysłu ale pocisk poleciał w głaz
-tato przestań się bawić - powiedziała kobieta rozglądając się jak i mierzyła powoli blasterem
-Abigail przecież to trening walki na poziomie łowców no..ile mam ci tłumaczyć ? Nieźle próbujesz mnie sprowokować ale ja czekam na swój moment - powiedział męski głos
-no wiem tato ale wiesz że jestem twoją córeczką, że w obwodach płynie energon mamusi i tatusia co ma na imię Hunter
-hehe oj tak - zaśmiał się Hunter który stał na głazie z włączonym maskowaniem i spoglądał na Abigail - nadal nosisz mój płaszcz? Ile już mi zabrałaś z szafy??
-no masz dużo było 150 sztuk tego samego płaszcza no..zabrałam 75 po za tym po co ci tyle?? - zapytała Abigail gdzie kątem oka spoglądała na głaz gdzie znajdował się Hunter
-no co wolę potem robić pranie niż codziennie prać po sztuce wolę mieć zapas niż z jednym ganiać ale płaszcz ci pasuje hehe
Abigail wycelowała i strzeliła z blastera w głaz lecz Hunter odskoczył ale Abigail strzelała w kamienie gdzie stawał Hunter
-a ty co tak nagle wiesz gdzie skaczę? Zaraz..czytasz mi w myślach ! -stwierdził Hunter
-tak tatusiu..mówiłeś że w walce nie ma żadnych zasad -odpowiedziała Abigail - i chcę ci pokazać sztuczkę!!
Hunter spoglądał na Abigail a w jej dłoniacg pojawiła się bron wykonana z mrocznego energonu która Hunter rozpoznał
-Tommy gun?!? - zdziwił się Hunte a Abigail zaczęła strzelać do niego a ten zwiał w stronę jednego głazu gdzie się schował jak i wyłączył maskowanie - kurcze robisz postępy mała w czytaniu i wyobrażaniu sobie broni
-uczę się od najlepszego..od ciebie tato - odpowiedziała Abigail jak i czekała na ruch Huntera ponieważ nie chciała wpaść w jakąś pułapkę lecz po chwili Hunter wyskoczył i leciał na Abigail
Abigail szybko zablokowała odnóża jak i ręce Huntera gdzie się siłowali
-pamiętasz jak mówiłem że w walce nie ma zasad? - zapytał Hunter a Abigail westchnęła jak i rozłozyła odnóża lecz nagle Hunter odsłonił swoją twarz i pocałował Abigail a ta się zdziwiła co ojciec wyprawia
Hunter wykorzystał ten moment zdziwienia i podchaczył Abigail za pomocą nogi
Abigail upadła a Hunter szybko wyciągnął pistolet i przyłożył do głowy Abigail
-gra...skończona - powiedział Hunter
-rdza no..a już prawie ciebie miałam! - krzyknęła Abigail odpychając pistolet Huntera a ten się zaśmiał - z czego tato się śmiejesz?
-że kolejny ras zniszczyliśmy piękno przyrody hahah
Abigail spojrzała wokół siebie i widziała ze z wielkich głazów zostały małe kamyki jak i wszędzie były ślady mrocznego energonu
-upsik..w sumie same kamienie nic wartościowego - stwierdziła Abigail wstając a Hunter poklepał ją po ramieniu
-cóż coraz lepiej niszczysz widać że rośnie mój talent u ciebie
-awww tatusiu! - krzyknęła Abigail gdzie przytuliła Huntera bardzo mocno -dziękuję!!
-Auu Abi bo mi miażdżysz me piękne ciałko!! - wrzasnął Hunter a Abigail go puściła
-wybacz tatusiu..nadal mi się ciężko przyzwyczaić do siły co mam..staram sie ale mi nie wychodzi
-nie smutaj mi też trochę ciężko przyzwyczaić że mam mocy - podrapał się z tyłu głowy Hunter a Abigail odsłoniła swoją twarz gdzie z jej ust wystawały sporawe cztery kły
-i dalej nie rozumiesz jak te moce działają..już byś powiedział z chyba 76 raz tato - odpowiedziała z uśmiechem a Hunter przymknął optykę i westchnął z ulgi
-no dzięki ze mnie rozumiesz córciu
-a tam gadasz jak standardowy ojciec z tych seriali ziemskich co mi pokazywałeś więc jestem gotowa na to co będziesz prawił
-haha - zaczął się śmiać Hunter a Abigail wraz z nim
=====
Dax siedział w laboratorium Bullseye'a gdzie wraz z naukowcem spoglądali na ekran sporego monitora który ukazywał widok z kamery satelitarnej która spoglądała na Huntera i Abigail
-i kolejne miejsce skażone mrocznym energonem - stwierdził Dax z niewielkim uśmiechem - po za tym jak to jest że Abigail ma takie duże kły a nie ma języka jak Hunter
-Pułkownik nie chciał by jego córka miała języka jak on..a niestety jakoś musiałem sprawić by księżniczka mogła pić energon od osobników to minus mrocznego energonu
-czyli Sharp ma język bo jakoś nie widać żeby coś miała?
-ona nic nie ma..sporo się namęczyłem aby odłączyć niewielki fragment Pułkownika który nie jest skażony..chciał aby księżniczki były zróżnicowane..żeby żona nie miała pretensji że obie są skażone -odpowiedział Bullseye a Dax spojrzał ze zdziwieniem
-księżniczki? Stary ja nadal nie rozumiem jak tu działa polityka..raz mówią na Huntera władca..raz Pułkownik...wytłumacz mi
-no tutaj na Legionie wszyscy działają według dowodzenia Huntera ale są jakby dwie administracje
-jakby? - zdziwił się Dax - zaraz..chcesz powiedzieć że są tu jakieś rady i posiedzenia?
-jakby z tego względu że Vehicony mogą zrobić sobie posiedzenie i pogadać jak i ustalić ale tego nie robią ponieważ Pułkownik wie czego jego ludzie chcą i spełniał te najpotrzebniejsze zachcianki
-a co z robalami?
-Insecticony cóż zrobili taką jak oni to.. Radę Najwyższych o ile dobrze pamiętam nazwę...na czele tej rady siedzi Insecticon Draugh gdzie robale go nazywają Pierwszym Oświeconym..co na nasz język to pierwszy który został opętany przez zdolności telepatyczne Huntera ...w tej całej radzie to robale mówią czego chcą ale oczywiście jak wszyscy będą jednomyślni wtedy ten Draugh w towarzystwie tej rady idą do Huntera i mówią czego chcą robale
-nie byłą żadnej próby obalenia tej rady? Nie wiem buntu?
-a jak myśli jak wybrali pozostałych członków rady? Mordowali się nawzajem by znaleźć pozostałych potężnych i wszelka zmiana radnego kończy się walką honorową na arenie
Dax spojrzał ze zdziwieniem jak i pokręcił głową
-nic nie zrobisz z Insecticonami co dla nich liczy się walka i honor
-no tak..nic..dobra gadaj co ciebie gryzie
-ale nie rozumiem - zdziwił się Bullseye
-weź mi tu nie zalewaj olejem gaźnika..kiedy zaczynasz gadać o wyglądzie tutejszej polityki toznak że coś ciebie trapi
-emmm a kiedy mnie nie trapi? -zapytał niepewnie Bullseye
-to wtedy zaczynasz wzdychać i wysyłasz do kogoś innego by gadał..mów co ci po procesorze chodzi?
-echh no nadal myślę o Shadowsmile.. - odpowiedział z trudem Bullseye gdzie spoglądał na starą fotkę Shadowsmile gdzie jeszcze była dużą gladiatorką
-nic nie poradzisz że ciebie rzuciła..
-mowiła że nie chce by coś mi się stało i zniknęła..nie powiedziała o co chodzi
-kobita zawsze wymówkę znajdzie - stwierdził Dax
-a jak ty z Shotdown? - zapytał Bullseye a Dax spojrzał na ziemię
-przyjaźń nic więcej..
-współ..
-nie współczuj mi tu to moja sprawa prywatna i tyle - przerwał Dax Bullseye'owi
-okej rozumiem..cóż urządzenie szpiegujące na statku Shadowsmile pokazał system Novium..jak Hunter wróci to poproszę go by dał mi okręt z żołnierzami na wszelki wypadek
-wiesz moze lepiej ją zostawić bo może być z innym facetem? - zapytał Dax a Bullseye pokręcił głową a Dax westchnął po czym spojrzał na prawo a tam była sporawa półka z cybernetycznymi dziennikami - niezła kolekcja wiedzy
-hm? aaa dzięki wszystkie cybertronskie dzieła od Hariuosa Prime'a do naukowca Jonaxa
-powiedziałeś Jonax? - zdziwił się Dax gdzie podszedł do kolekcji dzienników i przeglądał
-tak a co?
-to mój ojciec.. -odpowiedział Dax gdzie znalazł dziennik i przeglądał
-byłeś synem naukowca? - zdziwił się Bullseye - to
-ciężkie do uwierzenia co nie? Ale tak byłem syna naukowca..naukowca co wymyślił większość sprzętu bojowego gdzie Decepticony i Autoboty wykorzystywały do walki na Cybertronie ...wiesz granaty..pistolety i inne wymysły...
-i co się z nim stało? - zapytał Bullseye - zginął na wojnie?
-nie..pewnego dnia doszło do pożaru kompleksu laboratyjnego..to pierwszy raz porzuciłem patrol policyjny by ratować ojca którego obchodziło jego badania..najbardziej..cóż pomagałem mu ratować jego kumpli kiedy zajmował się ostatnią fazą badań nad substancją...to było dla niego najważniejsze..i wtedy..kiedy został ostatni to..doszło do eksplozji w kompleksie.. - powiedział ze smutkiem Dax gdzie przypomniał sobie swoje dzieciństwo..swoją matkę Xerę i swojego ojca Jonaxa który był niezłym ojcem ale do czasu
-Dax..wybacz nie wiedziałem - powiedział Bullseye a Dax wrócił do rzeczywistości
-nic nie szkodzi wszyscy myślą że nie miałem ojca albo ze zginął podczas masakry na Cybertronie no i ze był policjantem..tak cybertrończycy uważają
Bullseye spoglądał na Daxa po czym na ekran gdzie widział jak Hunter otwiera mroczny wir przed sobą i idzie a za nim Abigail a po chwili ktoś dzwonił na jego komunikator
-słucham? - odebrał Bullseye
-przybyły Autoboty mają sprawę do Huntera i komandora Daxa
-zrozumiałem powiem mu - odpowiedział Bullseye rozłączając się - Dax przybyły Autoboty Ultramagnus i ktoś z jego ekipy znając standard maja do ciebie sprawę
-pewnie znowu chcą bym wrócił na Cybertron..niestety tam nic mnie nie trzyma poza grobem Skarlet co odwiedzam..echh dobra idę na spotkanie - stwierdził Dax wychodząc z laboratorium Bullseye'a
Kiedy wyszedł to szedł ulicą wokół wieżowców od ratunku Airachnid minęło z 4 miesiące i planeta Legion była coraz bardziej rozbudowana ponieważ znaleźli się tacy uchodźcy co chcieli zamieszkać na Legionie zapewne nie chcieli wracać na Cybertron i oglądać ruin gdzie większość to były ich domy oczywiście Ultramagnus miał obawy że mieszkańcy skończą jako trupy ale oczywiście przesadzał. Uchodźcy żyją i mają lekko Hunter nie jest aż takim potworem jakim był Megatron zawsze Ultramagnus przesadzał co do Huntera
Dax spojrzał przed siebie i widział Ultramagnusa w towarzystwie Shotdown i Bumblebee
-cóż witajcie na Legionie.. - powiedział Dax rozkładając ręce - dawno was nie było tu
-taa Hunter jest u siebie ? - zapytał Ultramagnus niepewnie a Dax kiwnął głową a kiedy Ultramagnus szedł to Bumblebee chrząknął - aa tak Dax to dla ciebie
Ultramagnus wyciągnął niewielki kwadratowy nośnik danych
-musisz to zobaczyć - powiedział stanowczo Ultramagnus a Dax wziął nośnik danych
-dobra oby to tylko nie była jakaś lista zakupów - powiedział szyderczo Dax po czym poszedł do jednego budynku a dokładnie do biblioteki ponieważ tam był najszybszy dostęp do czytników nośnika
Wszedł do środka lecz kiedy chciał zamknąć drzwi to Shotdown i Bumblebee stali w progu
-a wy? - zapytał Dax
-chcemy zobaczyć co tam jest bo Ultramagnus nam tego nie wyjawił - odpowiedziała Shotdown
-dobra skoro tak chcecie to zapraszam
-w sumie dziwnie się Ultramagnus zachowywał jak dostał ten nośnik danych - stwierdził Bumblebee -może to coś okropnego
-taa i dlatego że mam fragment Prime'a w sobie to się tym zajmę? - zażartował Dax po czym stanął przy terminalu i włożył nośnik - ale naprawdę jeśli to jakaś lista roboty to niech zapomni
Ekran zaświecił się po czym ukazał twarz mężczyzny na której było widać niewielki metalowy zarost. Optykę miał koloru cyjankowego
-kto to? - zapytał Bumblebee
-mój ojciec - odpowiedział Dax z niedowierzeniem
-Dax? Synu jeśli to oglądasz to chcę ci powiedzieć że jestem uwięziony przez szaloną kobietę na planecie Yuin III - powiedział Jonax i pojawiły się śnieżenie jak i zakłócenia nagrania
-Dax on wygląda na starszego kiedy ty..
-widziałem jak ginął wiem - wtrącił się Dax w zdanie Shotdown
-Synu przez te wszystkie lata starałem się z tobą skontaktować ale..ta kobieta blokowała wszelkie dostępy..jeśli to teraz oglądasz to wiedz że oddział Autobotów potrzebuje pomocy na planecie Yuin III..ja-----
Ekran przestał pokazywać twarz Jonaxa a jedynie świecił na złoto
-muszę pogadać z Hunterem aby dał mi ludzi i okręt... - stwierdził Dax
-ale nie wiadomo czy on jeszcze żyje - powiedziała niepewnie Shotdown
-żyje przecież to naukowiec od militariów ..wątpię by ktoś chciał go zabić nie wykorzystując jego całej wiedzy ..miał pomysły na broń ale wtedy ta eksplozja..cóż za dużo pytań za mało odpowiedzi - powiedział Dax jak i powoli wychodził
-lecę z tobą - powiedziała Shotdown
-zastanowię się..przyjaciółko zastanowię się - odpowiedział Dax jak i powoli wychodził
-a kim był ten naukowiec co wynalazł? - zapytał Bumblebee
-połowę uzbrojenia Autobotów i Decepticonów..ten sprzęt co Ultramagnus mana statku i go używaliście to wymysły naukowca Jonaxa..granaty działa plazmowe na daleki zasięg...wieżyczki z rakietami..rakiety naprowadzane
-o rdzo sporo tego wynalazł - stwierdził Bumblebee - i jeszcze wymyślił?
-tak..ale większość jego pomysłów nie powstała ponieważ zniknął po eksplozji w laboratorium..uważaliśmy za martwego a on żyje dalej.. - odpowiedziała Shotdown

KONIEC CZĘŚCI 1

Transformers ZagubionyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz