Część 11

17 4 0
                                    

Hunter wraz z Well szli przez miasto które miejscami było zardzewiałe. Hunter się rozglądał i widział jak mieszkańcy miasta spoglądają na niego nawet dzieci spoglądały. Część z ciekawości a cześć zdziwiona
-dokąd mnie prowadzisz? - zapytał Hunter
-do Starszego on powie co z tobą zrobić -odpowiedziała Well gdzie dochodzili do jakiegoś bunkra który na swoim dachu miał zamontowane działo
Hunter wszedł do bunkra gdzie zobaczył schody prowadzące na dół
-i on jest na dole? -zapytał Hunter lecz zamiast odpowiedzi poczuł że Well go kopnęła przez co zaczął zlatywać ze schodów
-AUU UGHHH AUHHH!!! - wrzeszczał Hunter a kiedy spadł na sam dół widział ciemność i jedynie co widział to świecącą złotą optykę – emmm heja?
-a więc to ty jesteś tym kosmitą – powiedział męski głos – w jakim celu tu jesteś?
-emmm w żadnym? Walczyłem na jednym statku i się obudziłem tutaj pierwszy raz widzę tą planetę
-naprawdę? Podobno nasi przodkowie nadali sygnał który miał sprowadzić pomoc
-czyli kiedy to było? - zapytał Hunter
-z chyba 20 tysięcy lat temu czyli w czasie upadku jakiegoś Cybertronu....rodzimej planety naszych przodków
Hunter był lekko zaskoczony kiedy usłyszał o sygnale lecz zapewnie było tak, że przez wojnę nikt nie odebrał sygnału i pewnie mało ich obchodziło że ktoś nadał sygnał ratunkowy
-a jak masz na imię ? Bo ja Hunter
-Nazywam się Wraith..jestem przywódcą tego miasta Onix
-imię pasuje do jakiegoś przywódcy sekciarza - skomentował Hunter gdzie Wraith chyba wstał ponieważ optyka podniosła się o parę metrów - no tak tylko mówię
-czyli jesteś coś rodzaju chomika? -zapytał Wraith - chociaż nie te twoje odnóża nie nosisz od parady dobra może się nam przydasz w jednej sprawie
-zależy w jakiej bo rządzić to nie potrafię - powiedział Hunter a Wraith się zaśmiał
-widzę że juz na wyższe szczeble się wspinasz tylko po rdzę dzieciaku
-e ej ej może mam niski wzrost ale nie jestem dzieckiem !!
-to ile masz lat hmm??
-emmmm ja nie wiem...nie liczyłem od bardzo dawna... - powiedział Hunter - ale mniejsza o to w jakiej sprawie mam pomóc?
-mamy problem nad robalami...Insecticony bodajże atakują naszych mieszkańców kiedy szukają minerałów
-Insecticony? Dziwne zwykle to dobre robale
-chyba jesteś idiotą - stwierdził Wraith - one nas atakują..pożerają mieszkańców, zabili naszych dyplomatów, i to mają być te dobre robale?
-hmm za nim pomogę to chciałbym wiedzieć czy coś dostanę
-teraz chcesz się targować? Dziwny jesteś ale dobra..czego chcesz?
-chciałbym sie skontaktować z przyjaciółmi..którzy są całkiem daleko od planety? Będzie to możliwe??
-hmm mamy przekaźnik gwiezdny ale nie ma za wiele energii ale postaram się by moi ludzie załatwili jakoś ten problem
-dobra..pomogę wam z tym problemem z robalami
-Well!
Well otworzyła drzwi gdzie skłoniła się
-tak Starszy?
-zabierz go....pomoże nam
=======
Bullseye skanował ciało strażnika które było zdobyczą Shadowsmile . Flafik spoglądał na ciało strażnika i od czasu do czasu poruszał żuwaczkami
-Mówiłem ci Flafik...chcę wiedzieć dla kogo pracuje ten strażnik więc nie możesz go zjeść
Flafik coś zaczął poruszać nerwowo żuwaczkami a potem machnął łapami i poszedł gdzie Bullseye westchnął z ulgi
"wreszcie poszedł" pomyślał Bullseye gdzie delikatnie zaczął nacinać czoło strażnika gdzie starał sie dostać do jego chipa pamięci
-oo zaraz będę miał - powiedział Bullseye gdzie jego końcówka palca zamieniła się w skalpel i bardzo ostrożnie zbliżał się do miejsca chipa
-już prawie....
-HEJ ROBACZKU!!!
-AAA!!! - wrzasnął z przerażenia Bullseye gdzie skalpelem przejechał po jakimś obwodzie w środku głowy strażnika i z nacięć zaczął lecieć energon -rdza!! Shadowsmile możesz się tak nie podkradać?!
-wybacz Bullsy.. i jak ci idzie?
-szło dobrze a teraz mam bałagan muszę jakoś zatamować ten wyciek w jego głowie....
-mogę pomóc? - zapytała Shadowsmile
-jasne tylko jak ty... - Bullseye nie dokończył gdyż zobaczył jak Shadowsmile wysuwa swój terracoński język i wbija się w głowę strażnika - rdza...
Shadowsmile spojrzała na Bullseye z lekkim zdziwieniem
-tak tak powinienem się przyzwyczaić w końcu Hunter też ma język ...i tak też widziałem jak on sie wbija w czyjąś głowę ale nadal nie mogę się przyzwyczaić dobra weź wypij dość dużo energonu żeby trup nie wyciekał z głowy...
Shadowsmile pokiwała głową a po 5 minutach schowała język gdzie usiadła
-łohhh tyle energonu....najedzona jestem
Bullseye wrócił do wycinania chipa gdzie delikatnie zaczął piłować
-dobra zaraz wyjmę chip i będę mógł sprawdzić jego pamięć
-odczytując chipa zamiast banku pamięci?
- w chipie są zawsze zapisane wązne informacje czyli na przykład wydane rozkazy, odczucia jak i...imiona - odpowiedział Bullseye - poza tym nie masz sprzętu by sprawdzić jego banków pamięci
-no wybacz że nie mam laboratorium na miarę Legionu gdyż mam na głowie sprawy Roju - odpowiedziała Shadowsmile pokazując język Bullseye'owi
-skarbie...
-ty i twoje lab..ciągle byłeś w lab a teraz to o czym myślisz? O laboratorium ! Ciągle praca..choć raz nie możesz wyluzować?! - krzyknęła Shadowsmile a Bullseye spoglądał na nią
-rozumiem że ciebie to wkurzało..mogłaś mi powiedzieć o tym to wtedy bym ograniczał pracę..
-ale...ale Hunter mówił że to niemożliwe żebyś...
-możliwe..zaraz...pytałaś Huntera? - zdziwił się Bullseye a Shadowsmile zasłoniła twarz a potem zasyczała
-zabiję go!!
-pierwsza zasada przyjaźni z Hunterem..nie pytaj o innych bo zawsze skłamie by mieć powód do radości
-zapamiętam to grrr - burknęła Shadowsmile
Bullseye spojrzał na chip pamięci strażnika gdzie z jego przedramienia wysunął się niewielki skaner który naświetlał chip
-szukajmy imion...Yert..Norm....Gunther.... Acidglide
-możesz powtórzyć? - zapytała Shadowsmile a Bullseye spojrzał na nią - to imię co przed sekundeczką powiedziałeś
- Acidglide
-słyszałam to imię gdzieś...on chyba pracuje dla tych co mnie zmienili..rdza...Bullseye sprawdź głowę tego strażnika już!!!
Bullseye ze zdziwieniem zaczął grzebać w głowie strażnika aż się zdziwił gdy poczuł jakieś dziwny przedmiot gdzie wyciągnął go
-rdza..lokalizator...to nadaje namiary gdzie jest!!
-rdza?!!! - wrzasnęła Shadowsmile gdzie zaczęła biec w stronę wyjścia ula - wojownicy nadchodzi atak!!!
Bullseye chciał biec lecz przed nim stanął Flafik
-Flafik odsuń się! Muszę pomóc
Flafik jedynie pokręcił głową i pokazał Bullseye'owi by został na miejscu
-Ona mnie potrzebuje dalej no!!! - krzyczał Bullseye a Flafik nadal kręcił głową -uhh wybacz mi
Bullseye cofnął się gdzie naskoczył na Flafika lecz on chwycił Bullseye za brzuch a drugą pięścią uderzył tak mocno w głowę Bullseye'a że stracił przytomność a potem położył go na ziemi. Flafik spoglądał na Bullseye'a ze smutkiem ponieważ musiał go ogłuszyć gdyż dostał telepatyczny rozkaz od Shadowsmile że ma pilnować Bullseye'a by nie wychodził
Robal się rozejrzał po niewielkiej grocie, chwycił Bullseye'a za nogę i zaczął ciągnąć go w stronę trupa strażnika gdzie truchło strażnika położył na ciele Bullseye i zaczął owijać pajęczyną tworząc kokon
Shadowsmile wyleciała z ula gdzie zaczęła się rozglądać wokół lasu a jej wojownicy byli w gotowości by atakować. większość jej wojowników latało nad wejściem do jaskini
Shadowsmile zamknęła oczy i skupiła się na słuchiwaniu otoczenia gdzie usłyszała że bardzo blisko ktoś jest
-do ataku!!!
pajęczaki ruszyły w stronę lasu gdzie za drzewami zaczęli się pojawiać pomarańczowe Vehicony które były uzbrojone po blastery jak i tarcze energetyczne z pałkami gdzie było widać że na czubkach mają paralizatory
Shadowsmile zasyczała z wrogości i stanęła na swoich odnóżach gdzie biegła na Vehicony. Rozrywała, wykonywała uniki , walczyła jakby to miał być jej ostatni dzień
-walczcie moi wojownicy trzeba bronić króla!!!
====
Około dwóch kilometrów dalej od jaskini Shadowsmile pomarańczowe Vehicony rozstawiały moździerze które miały trzy lufy
-tak sir mamy gaz paraliżujący zaraz zaczniemy salwę ale co z naszymi? - zapytał pomarańczowy Vehicon który trzymał dłoń przy twarzy - rozumiem...zaczynam operację ulewa
-a co z naszymi? - zapytał się drugi Vehicon
-są spisani na straty..strzelać no!!!
Vehicony zaczęły wyciągać srebrne tuby i wsadzać do luf moździerzy
-strzelać !!! Cel 2 km dalej!!!!
Moździerze zaczęły wystrzeliwać serię 3 pocisków w stronę jaskini Shadowsmile
=====
Shadowsmile bez żadnego wysiłku mordowała nadchodzących Vehicon'ów. Skakała , cięła, rozrywała i czasami wbijała swój język w Vehicona aby się pożywić
-mam dość siły by was wszystkich pokonać !! - krzyknęła Shadowsmile
Vehicony starały się wycofać lecz żołnierze Shadowsmile dopadały je
Shadowsmile delikatnie zaczęła się uśmiechać lecz usłyszała dość dziwny piskliwy dźwięk dobiegający z nieba. Spojrzała na niebo gdzie zobaczyła niewielkie obiekty które zbliżały się w jej stronę
"co do....rdza!! Artyleria!!" pomyślała Shadowsmile gdzie zaczęła biec do jaskini lecz było za późno. Pociski eksplodowały w powietrzu gdzie wręcz pojawił się dym wokół robali i Shadowsmile
-co to ma być?!?! - wrzasnęła z przerażenia Shadowsmile a po chwili poczuła jakby była porażona prądem - AUUUURGHH!!!!!
Robale jak i Shadowsmile starały się wyrwać z dymu lecz ból był tak potężny , że wręcz upadali na ziemię gdzie część robali nie wytrzymała tego rażenia prądem i zginęła na miejscu
Shadowsmile starała się czołgać w stronę jaskini lecz nie wytrzymała i straciła przytomność
kiedy dym został rozwiany przez wiatr do jaskini zbliżali się kolejne Vehicony ale tym razem kierowały pojazdami które na tyłach miały spore klatki
-dobra...szef kazał pojmać królową i ocalałe specyfiki aaa i odzyskać przynętę..wszelki opór wyeliminować - powiedział Vehicon który miał zielony lakier i siedział na klatce gdzie spoglądał na cyberdziennik - no już ładować wszystko co tu jest...resztę się wykurzy ponownie
Vehicony zaczęły skanować żołnierzy Shadowsmile by sprawdzić które przeżyły a które nie oczywiście znalazły się takie które nie straciły przytomność i chciały zaatakować ale wtedy zostawały rozstrzelane a te które straciły przytomność były ładowane do klatek. Shadowsmile została umieszczona w specjalnej klatce która miała w sobie energetyczne łańcuchy gdzie powodowały zakłócenia działania
Około pięciu Vehicon'ów weszło do jaskini
-znajdziemy przynętę i zabieramy do bazy
-a co jeśli ją pożarły? -zapytał się jeden z Vehicon'ów
-to wracamy bez truchła proste..włączyć lokalizator przepustki
Trzeci Vehicon kiwnął głową gdzie wyciągnął niewielkie urządzenie i je włączył
-według tego to przepustka jest 30 metrów przed nami
-dobra idziemy ale pamiętajcie po cichu żadnego strzelania bo może się zjawić horda tych robali
Vehicony pokiwały gdzie szły bardzo powoli przez jaskinię
-rdza jak duża może być tak jaskinia? - zapytał się ostatni Vehicon
-zapewne te robale wydrążyły te tunele
-prymitywne tak jak szef uważał - odpowiedział pierwszy
Doszli do jaskini gdzie zobaczyli sporawy kokon w środku
-hmm to on? - zapytał dowódca gdzie dwa Vehicony podeszły do kokonu gdzie jeden wyrwał kawałek pajęczyny
-tak to on dobra bierzemy go
Oddział podniósł kokon gdzie po stękali
-rdza co jest?? Przynętą był ciężkozbrojny czy co? Uhhh idziemy - powiedział dowódca oddziału
========
Flafik spoglądał na całe zdarzenie przez niewielki otwór ale nie mógł ingerować ponieważ dostał jasny rozkaz od Shadowsmile i musi go wykonać. Pobiegł na swoich odnóżach na sam dół systemu jaskiń gdzie spoczywały kokony jego pobratymców. Flafik się rozejrzał po czym podszedł do tronu Shadosmile który był wyrzeźbiony w sklepieniu groty
Flafik dwa razy zasyczał a potem zaczął wrzeszczeć gdzie kokony zaczęły się powoli otwierać a z nich wychodzić wojownicy Shadowsmile
Było ich wręcz tysiące gdzie Flafik ryczał do nich jak i wskazywał na lewą ścianę groty gdzie wojownicy zaczęli kopać tunel
======
Bullseye odzyskał przytomność gdzie widział przed sobą ciemność
-to było proste zostawić przynętę i proszę bardzo ...szef się ucieszy z obiektów badawczych
Bullseye trochę się przeraził kiedy usłyszał tą rozmowę więc stwierdził że nie będzie się rzucal
-dojedziemy do bazy i ta otworzymy kokon przynęty poza tym...wiadomo jak się nazywał ten głupek co się dał tak zrobić?
-nazywał się Bob - odpowiedział drugi głos
-ojjj Bob ten Bob co zapomniał przynieść papiery szefowi? I to ten sam co zarysował statek szefa?
-ojj tak ten Bob
-cóż jedno jest pewne Bob już nie wstanie na nogi ahahaha dobra włącz zagłuszacz nie wiadomo czy robale mają jakiś chipów śledzących
-ahahah robale i taka technologia? Nie rozśmieszaj mnie ahahaa
Bullseye delikatnie się uśmiechnął ponieważ jak statek Legionu wykryje zanik sygnału jego komunikatora to oznacza że wtedy przybędzie wsparcie by go uratować
======
Kapitan okrętu spoglądał na planetę można rzec że delektował się ciszą
-co jest?!?
Kapitan spojrzał na lewo gdzie siedział jego spec od komunikacji
-co się stało? - zapytał kapitan
-sygnał naukowca Bullseye'a...zniknął
-że co?! - przeraził się Kapitan gdzie podszedł do speca - może to awaria systemu..zrób kolejny skan
-robiłem Kapitanie i to już parę razy...
-rdza...dobra powiadomić Marines że trzeba znaleźć naukowca a ty zbadaj ten nagły zanik
-tak jest!!
Kapitan spojrzał na planetę
-przygotować statek do wlotu w atmosferę tyle wolnego ludzie robota się zaczyna - oznajmnił Kapitan gdzie poszedł na swój fotel i usiadł a załoga statku zaczęła biegać po mostku

KONIEC CZĘŚCI 11

Transformers ZagubionyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz