Hunter spoglądał jak większość okrętów Decepticon'ów płonęły od wystrzału jego okrętów
-jak pięknie płoną..admirale zróbmy mały abordaż na okręt flagowy tego dziwaka co się mądrzył
-tak jest Pułkowniku! - krzyknął admirał okrętu
cała załoga zobaczyła przed sobą okręt lagowy Decepticon'ów który strzelał w ich stronę
-cała moc do przednich tarcz..przygotować zespoły do abordażu!! - krzyczał admirał a światło w okręcie zaświeciło się czerwienią
-ahaha no i to będzie zabawa..przejmuję dowództwo nad oddziałem - powiedział Hunter wychodząc z mostka i kierował się w stronę hangaru -w końcu trzeba pokazać że jestem epicki hahaha
======
Abigail leżała na sofie a przed nią siedział na krześle Juri który popijał kawę
-czyli ty jesteś jakby księżniczką Legionu o ile dobrze rozumiem - stwierdził Juri lekko zmieszany ponieważ Abigail za szybko mu opowiadała
-tak chociaż tatuś będzie rządził bardzo długo więc nie jest przewidziane by ja albo siostra zajęły tron co mnie cieszy ponieważ mogę się bawić ze hej! - krzyknęła radośnie Abigail wyciągając przed siebie dłonie
-w sumie macie zero pracy..też tak chciałbym ale tu na Ziemi to niemożliwe ponieważ cały biznes jak i nasz okres życia
-taa to jest dziwne bo organowcy mają krótki okres czasu kiedy my mamy do iluś tysięcy czy nawet milionów lat hehe - zaśmiała się po cichu Abigail
-taa wiesz w sumie to sama tu chciałaś przylecieć? - zapytał Juri
-tak Juri zawsze o tym marzyłam jak tata pokazywał jakieś filmy ziemskie wasza planeta jest wspaniała
Juri lekko się zdziwił na słowa Abigail
-ale wiesz że większość filmów to bzdury? - zapytał Juri a Abbiigail się zaśmiała
-pewnie Juri bo nie macie okrętów kosmicznych gdybyście mieli to dawno byście o nas wiedzieli hehe
Juri westchnął z ulgi
=========
Dax przyglądał się z mostku na powierzchnię planety gdzie zobaczył ostrzał wielu w okolicach ruin miasta
-zeskanujcie obszar Brawo..sprawdźcie czy tam nie ma mego ojca bo jak Cony walczą z Botami to źle wróży - powiedział Dax
-rozkaz - odpowiedział jeden członek załogi gdzie wiązka skanująca przeleciała przez widok z mostka
-jakie wyniki?
-emmm sir...to dziwne..wykrywam sygnatury Autobotów jak i..inne sygnały
-jak to inne? - zdziwił się Dax podchodząc do załoganta i spoglądał na jego ekran
Ekran wyświetlał dość dziwne sygnały
-dziwne..to jakiś przerobiony kod Autobotów ale..reszta jest jakaś...
-nieznana? - zapytał załogant a Dax pokiwał głową
-dobra..szykować parę transportowców znając Autoboty może one będą coś wiedzieć o moim ojcu..niech Zero się przygotuje
-tak jest sir - odpowiedział kapitan statku
======
w ruinach miasta chowały się Autoboty gdzie co chwilę były ostrzeliwane. Jeden z Autobotów który był dobrze zbudowany biegł do okopów gdzie siedziała Autobotka która miała ciemno zielony lakier z żółtymi elementami
-Kairel!! Kompania C wycofuje się z obszaru 29 ponieważ zakażeni dokonują masowego ataku na nich!! - wrzasnął Autobot a Kairel westchnęła
-co z resztą? - zapytała kobieta
-Kompania A wytrzymuje atak..kompania B stara się zająćć ruiny marketu..kompania D nie odpowiada
-a oddział zwiadowczy co z nimi??
-ostatnio słyszeliśmy że będą się starać zabezpieczyć wzgórze..i tyle staramy się połączyć z nimi ale przez te zakłócenia to trudno jest
-wiem wiem..rdza..musimy zabezpieczyć obszar wszelki możliwy sposób! Potem trza będzie się zająć zwiadowcami
-ale Kai..co z kompanią D?? - zapytał Autobot
-jak nie odpowiadają to wiesz co z nimi się stało - odpowiedziała Kairel a Autobot spojrzał na ziemię - wybacz Setr..wiesz że może to być prawda..wszyscy wykonują swoje zadanie nie mamy ludzi by sprawdzić co z kompanią D i zwiadowcami
-myślisz ze zwiadowcy wytrzymają? - zapytał Setr
-wytrzymają..muszą... - odpowiedziała Kairel gdzie przed nimi doszło do wybuchu - rdza!!
-atakują!! - wrzasnął Setr gdzie sie wychylił, zamienił dłoń w blaster i strzelał a Kairel wyciągnęła swoje pistolety i strzelała przed siebie gdzie na nią biegł zarażony
Zarażeni to były dawne Autoboty lecz większość ich ciała została zdeformowana gdzie wyglądali jak jakieś metalowe gady
Kairel strzelała w zarażonego lecz ten wyskoczył w gorę i leciał prosto na Kairel a ona szybko wyciągnęła swoje ostrza z przedramion
-Kairel!!! - wrzeszczał Setr
Gad spadał powoli na Kairel lecz nagle usłyszeli huk a łeb zarażonego eksplodował
Kairel była zdziwiona jak i spojrzała za siebie a tam widziała czarnego Vehicona kktóry biegł z karabinem snajperskim i strzelał spoglądając przez lunetę. Nie mogła uwierzyć że widzi Vehicona lecz ją zdziwiło ze nie ma insygni Decepticon'ów jak i ma czarny lakier
"co to za Con?" pomyślała Kairel
Dax biegł od osłony do osłony gdzie wycelowywał karabinem i strzelał i za każdym razem musiał kolejny pojemnik energii wkładać do komory karabinu
Biegł, chował się jak i strzelał w dziwne stworzenia
-co to jest?!? - krzyknął Dax gdzie na niego naskoczyło stworzenie lecz Zero przybiegł z wyciągniętą kataną i rozciął stwora na pół - rdza..dzięki Zero
Zero kiwnął głową po czym spojrzał na swoje lewo a Dax się odwrócił gdzie zobaczyli kobietę która do nich podchodziła powoli
-pamiętaj Zero..będzie kabałą to wchodzisz z kataną jasne? - szepnął Dax a Zero kiwnął głową
-kim wy jesteście - zapytała kobieta a Dax odsłonił twarz
-ja jestem Dax a to mój przyjaciel Zero..szukam swego ojca Jonaxa
-Jonax? Ten naukowiec do spraw militarnych?
-tak on..a jak ty masz na imię? - zapytał Dax
-nazywam się Kairel jestem komandorem tych Autobotów co walczą z zarażonymi
-zarażonymi? - zdziwił się Dax spoglądając na truchło gdzie się zdziwił - okej..teraz zobaczyłem jakieś część podobne do cybertrończyka..rdza..jak to możliwe
-później powiem wam na razie przydałaby się nam pomoc o ile się znacie na komunikacji - powiedziała Kairel
-emm wiesz można rzec że się znamy..mam jednego znajomego co nam pomoże - odpowiedział Dax
-to jakbyś mógł niech tu się zjawi
-Komandorze Kairel!
Kairel odwróciła sie i zobaczyła Setr'a który podszedł do niej - o co chodzi?
-coś musimy omówić - odpowiedział Setr chwytając Kai za ramię i pociągnął delikatnie gdzie odeszli parę kroków od Daxa i Zero jak i zaczął szeptać - wiesz kim jest ten Dax? To najemnik co więcej zabił Autobotów
-wiem oo tym..nie uśmiecha mi się ta pomoc od niego ale nic nie możemy zrobić..inni liczą na nas - odpowiedziała Kairel
-a co jeśli nas zabije?
-gdyby chciał to by dawno zrobił..słyszałeś raporty o nim wiesz jak działa
-uhhh - westchnął Setr
======
Około trzech Autbotów było na wzgórzu a dokładnie w niewielkiej wiosce która była poniszczona jak i opuszczona od dawnego czasu
Jeden z Autbotów miał lakier czarno czerwony gdzie na lewej części klatki piersiowej był tatuaż kształcie głowy wilka który miał otwarty pysk. optykę miał koloru czerwonego a na lewym przedramieniu miał przyczepione działo a na jednym barku niewielką wieżyczkę. w dłoniach trzymał karabin energonowy
-nie podoba mi się to Sarge -odpowiedział Autobot spoglądając na Autobota w ciemno zielonych barwach a jego optyka byłą żółta
-jak zwykle Młody ci sie to nie podoba..ale zajmiemy wzgórze i będzie okej - odpowiedział Sarge
-cii ruch chłopaki! - krzyknął trzeci Autobot wskazując przed siebie palcem gdzie Młody i Sarge spojrzeli a tam zobaczyli zarażonego który wbiegł do jednego małego domu
Sarge zaczął biec a za nim Młody i trzeci Autobot gdzie oparli się o ścianę budynku
-gotowy Hex? - zapytał Młody a trzeci Autobot podbiegł do drugiej ściany a Młoody stanął przed drzwiami
-celne strzały..wyważaj drzwi Młody - szepnął Sarge a Młody kopnął drzwi gdzie usłyszeli pisk a po chwili doszło do eksplozji gdzie młody odleciał w stronę drugiego budynku gdzie zniszczył ścianę
-rdza!! -wrzasnął Sarge gdzie o mało co nie dostał wiązką laserową w głowę - zasadzka!!
Zarażeni zaczęli wychodzić ze szczytu wzgórza gdzie strzelali do Autobotów
Młody starał się odzyskać zmysły lecz w jego odbiornikach dźwięku dochodził pisk
-spokojnie Młody mam ciebie!! -usłyszał przytłumiony glos Sarge'a - twoja obudowa wytrzymała eksplozje..utrzymajmy pozycję!
Sarge zamienił swoje dłonie w blastery a Hex zamienił jedną dłoń w działko obrotowe zaś Młody celował ze swojego karabinu i strzelali w zarażonych gdzie Sarge i Hex poszli trzy kroki do przodu co oznaczało że Młody ma osłaniać tyły swoich kompanów
Strzelali w nadbiegających zarażonych co mieli wyciągnięte różny oręż po miecze aż do kilofów. Inni zarażeni chowali się w budynkach
Młody strzelała w prawo bądź lewo i usłyszał kliknięcie w swoim karabinie co oznaczało że pojemnik z energonem się wyczerpał. złamał karabin na pół gdzie pojemnik wyskoczył po czym włożył kolejny pojemnik i karabin się złożył
-rdza za dużo ich!! - wrzasnął Hex strzelając z działka obrotowego
-kończy mi się powoli amunicja Sarge - wrzasnął Młody
-tylko celne strzały w głowę panowie nie mamy za wiele energonu!! - wrzasnął Sarge podając energon Hexowi a ten zaś wstrzyknął go sobie
Młody czuł coraz bardziej strach ponieważ zarażonych było coraz więcej i starali się wielką gromadą rzucić na nich
-Młody wezwij wsparcie! Zginiemy tutaj przez tych zardzewiałych śmieci albo od braku energonu!!
Młody kiwnął głową
-Keira! Keira!! Słyszysz mnie?? Tutaj oddział zwiadowczy!! Potrzebujemy strzelców! Wyślij kogokolwiek!! Szybko bo zginiemy tu!
-zrozumiałam wyślę tyle ile będę mogła. Utrzymajcie się! - odpowiedziała Kairel a Młody spojrzał na prawo a tam stał zarażony z wyrzutnią plazmy - Wyrzutnia!!
Sarge i Hex chwycili Młodego i odskoczyli a zarażony trafił w budynek gdzie eksplodował
-rdza!! - krzyknął Sarge wstając i bez przycelowania strzelił zarażonemu w głowę- o tak!!
Hex nadal strzelał ze swojego montowanego działka obrotowego lecz czuł sie coraz słabszy
-energon !! - krzyknął Hex a Młody podał mu kolejny zastrzyk
Zarażeni coraz bardziej zaciekle napierali na pozycję zwiadowców. Wyglądało na to że chcieli ich zepchnąć w stronę klifu gdzie by spadali na ziemię. Młodyy strzelał ze swojego karabinu lecz jak usłyszał piknięcie to się wystraszył
-potrzebuję magazynka!
Sarge sięgnął do swojego uda gdzie poczuł że to jest ostatni magazynek
-Młody masz! - rzucił magazynek w jego stronę - ostatni! tylko strzały w głowę!
Młody czuł coraz bardziej większy strach ale załadował karabin i starał się strzelać w głowy zarażonych
-Rdza Wyrzutnia!! - krzyczał Hex lecz pocisk trafił blisko grupy zwiadowców przez co odrzuciło ich w stronę klifu
Sarge spoglądał na coraz większe grupy zarażonych które nadbiegały jak i czul się coraz słabszy. Chwycil za swoją ostatnią strzykawkę z energonem i sobie wstrzyknął
-Młody! Odwołaj strzelców!! Już po nas!!!
Młody spojrzał na Sarge'a i myślał w głęboko w myślach ze on żartuje lecz kiedy Sarge na niego spojrzał zrozumiał że jego dowódca nie żartuje
-rdza.. -szepnął Młody po czym chwycił za komunikator - Keira...odwołaj wsparcie...nie mamy szans się utrzymać..jesteśmy na wzgórzu sektorze 40-40 ..nad klifem..może..może znajdziecie nasze ciała
Hex uklęknął był wyczerpany strzelaniem jak i nie miał już dość energonu by strzelać
Sarge strzelał ale coraz mniej celnie a Młodemu skończyła sie amunicja w karabinie to go rzucił i strzelał ze swojego działa co miał na lewym przedramieniu
-nie Młody ty nie masz na tyle energonu..i tak po nas - powiedział ozięble Sarge gdzie uklęknął ze zmęczenia
Zarażeni zaczęli biec na odział zwiadowczy lecz nagle w ich stronę nadleciała rakieta
-co jest?! - zdziwił się Sarge
-kto to wystrzelił?! - krzyknął Hex a Młody spojrzał za siebie
-Kanonierki!! -wrzasnął Młody
Kanonierki to były transportowce lecz uzbrojone w rakiety i działa plazmowe
Zwiadowcy spoglądali jak nadleciały trzy kanonierki i strzelały z rakiet
-o tak!!! - krzyczał radośnie Hex a Sarge spojrzał na Młodego
-weź zacznij podawać im koordynaty co do strzału co?
Młody chwycił za komunikator a z jego optyk ciekł olej z radości
-Rewolwerowcy! Rewolwerowcy! Niezłe rakiety!! Strzelajcie w głąb wzgórza przyjaciele nad klifem powtarzam przyjaciele nad klifem!
Kanonierki ostrzeliwały zarażonych a jedna z nich nadleciała nad pozycje zwiadowców gdzie odwróciła się do nich i otworzyła swoją rampę a tam stałą Kairel
-mówiłam że wyślę tyle ile będę mogła -odpowiedziała Kairel z uśmiechem a zwiadowcy weszli do środka Kanonierki
-ale przecież mówiłaś że nie mamy dość energonu na uruchomienie tych kanonierek - powiedział Sarge - trafiliśmy na jakieś złoża czy co?
-powiedzmy ze dostaliśmy wsparcie - stwierdziła Kairel
-jak to powiedzmy? - zdziwił się Hex
-zobaczycie jak dolecimy do naszej bazy..tam będziecie mieli wyjaśnienia
-ale nie chcesz powiedzieć że ty...
-nie - przerwała Kairel Sarge'owi
-udało się nam - powiedział Młody gdzie przymknął optykę
-tak jest ty płaczku jeden udało się nam - powiedział Hex uśmiechając się a Młody na niego spojrzał
-nie kłócić mi się tu! - krzyknął Sarge
-echh jak dzieciaki Sarge wiesz? - powiedziała Kairel a Sarge uśmiechnął się
-ale najlepszy oddział zwiadowczyKONIEC CZĘŚCI 5
CZYTASZ
Transformers Zagubiony
FanfictionEDIT: Naprawione nie wiem czemu ale Wattpad parę części po jakimś czasie wjebał jako projekty..... Dziękuję najlepszej przyjaciółce za zwrócenie uwagi na ten chaos..... jest to jakby dalsza przygoda Huntera i tam paru postaci :) Obrazk z okładki z...