Nastąpił kolejny dzień. Katarzyna nie spała cała noc obawiając się, że matka i ojciec wezwą ją i zabiją.
- Barbaro! - krzyknęła, a służka natychmiast przybiegła.- Słucham, pani.
- Idź sprawdź czy coś się dzieje w pałacu.
- Oczywiście.
Jakub wszedł do Komnaty Katarzyny.- Pani, mam wieści.
- Jeśli od ojca i matki to nawet nie mów.
- Nie, Jan powiedział mi, że widział ostatnio jak Anna wystawiła Anastazje za próg, ta płakała.
- I co w związku z tym?
- To, że teraz Anastazja może być naszym sprzymierzeńcem i zdradzić co zamierza Anna.
- Jesteś pewien, że Anastazja odeszła od Anny? Coś mi tutaj nie pasuje.
- Zapytaj Jana, to on mi o tym powiedział. Książę odetchnął z ulga, bo jednak Anastazja była najlepszą sługą Anny i zna wiele sekretów.
- To daje nam dużą przewagę... Zawołaj tutaj Jana, musimy porozmawiać.
- Jak rozkażesz, pani.
Jakub wyszedł, natomiast Anna szykowała się w swojej komnacie.
- Dzisiaj wszystko się zmieni. Katarzyna wyjedzie z pałacu - mówiła. Ktoś nagle zapukał do drzwi - wejść - rzekła. Przybyła Izabela.
- Anno, muszę z tobą porozmawiać.
- To coś ważnego? Spieszę się do matki i ojca.
- Właśnie o nich chodzi. Wczoraj wieczorem podsłuchałam rozmowę matki z jej wierną sługą. Mówiła, że dzień ślubu już blisko.
- Ale jakiego ślubu? O czym ty mówisz?
- Myślę, że matka nie zapomniała o tym by wydać ciebie za mąż. Ja już wiem z kim będę, ale ty masz Franciszka.
- Skąd wiesz o Franciszku? - zdziwiła się.
- Nie trudno tego nie wiedzieć, tylko ojciec i matka nie wiedzą.
- Załatwię sprawę ze ślubem, nie martw się, a teraz jeśli pozwolisz mam ważną sprawę do załatwienia - Anna wzięła ukradkiem list i wyszła z komnaty. W jej stronę podążał również książę. Bardzo się zdziwiła.
- Anno, mam do ciebie sprawę - rzekł a ona przystopowała i odwróciła się w jego stronę.
- Ty do mnie? Cóż to za wielki dzień.
- Właściwie, robię to tylko dla dobra naszych relacji.
- Nie sądzę, że jakakolwiek relacja jest między nami.
- Nie rozumiesz? Dla ojca, dla matki. Ojciec widzi, że się kłócimy, stwierdziłem, że w dzień mojego ślubu pogodzimy się wszyscy na oczach ojca.
- Czyli to ty stwierdziłeś? A rozmawiałeś z resztą?
- Jeszcze nie, ale Zofia i Izabela na pewno się zgodzą, gorzej z Katarzyną.
CZYTASZ
The Greatest
FanficŻyć tu nie chciałam. Liczono mnie z ziemią. Traktowano jak służkę. Będąc księżniczką, córką samego Zygmunta Starego i Bony Sforzy nie zabili mnie siłą, lecz zabili moje serce, które biło tylko chęcią władzy. Ja, Anna, żyłam, nie żyjąc. Każdy grzech...