♡Prolog♡

2.1K 132 69
                                    

~Nya~

Spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Było po pierwszej w nocy, a ja dopiero przed chwilą skończyłam trening. Trening, najlepszy sposób na wszystko. W ostatnim czasie czułam się bardzo ignorowana przez chłopców, dlatego całymi dniami skupiałam się na treningu. Nie miałam nic lepszego do roboty, dlatego ta opcja nie wydawała mi się najgorsza. Położyłam się na łóżku. Nie chciało mi się nawet przebrać ze stroju do ćwiczeń. Naciągnełam na siebie kołdrę i zamknęłam oczy. Byłam strasznie zmęczona. Na szczęście w klasztorze Yanga panowała cisza. Lloyd o tej porze spał. Zane pracował nad odbudowaniem ciała dla P.I.X.A.L, a Cole i mój brat umówili się w klubie nocnym z Seliel i Skylor.

-Nya, obudź się.- Poczułam jak ktoś lekko szturcha moje ramię.

Odruchowo naciągnełam kołdrę na głowę.

-Nie teraz....- Powiedziałam zaspanym głosem.

-Nya, to bardzo ważne.

-Która godzina?- Spytałam.

-Około piątej rano...

Otworzyłam oczy i wychyliłam głowę zza kołdry.
Obok mojego łóżka stała czerwonowłosa dziewczyna.
Skylor.

-Co się stało?- Usiadłam na łóżku.

-Jak pewnie wiesz byłam z Seliel, Cole'em i Kaiem w klubie nocnym...

-Wiem.

-Ktoś spowodował zwarcie elektryczne w całym mieście. Nie zbyt się tym przejeliśmy, ale później ten ktoś... zaczął atakować ludzi jakimiś maszynami... Cole i Kai zostali na miejscu, aby walczyć z przeciwnikiem i poprosili, abym ja i Seliel poszły po resztę waszej drużyny...- Dziewczyna spojrzała na mnie.

Poczułam ogromną radość! Nareszcie, będzie się coś działo.

-Dzięki, Skylor.- Uśmiechnęłam się.

-Nie ma problemu.- Dziewczyna uśmiechnęła się również i wyszła z mojego pokoju.

W miarę szybko przebrałam się w mój strój Ninja i wyleciałam z klasztoru.

Na miejscu była już cała moja drużyna. Walczyli z gigantycznymi mechami. Wylądowałam na ziemi.

-Nya! Dobrze cię widzieć siostrzyczko!- Zawołał w moją stronę Kai.

-Kto nimi steruje?- Spytałam kopiąc przy tym jedną z maszyn.

-Zane nadal próbuje go zlokalizować- Odpowiedział szybko Cole.

-Skąd macie pewność, że to on? Może to ona?- Oblałam wodą kolejną maszynę.

-Tak jakoś mi się powiedziało.- Mistrz Ziemi odwrócił się w moją stronę.

-Zlokalizowałem przeciwnika.- Zane spojrzał na nas.

-No to na co czekasz?! Gdzie on jest?- Lloyd spojrzał na Ninjadroida.

-Na dachu tego budynku.

Wszyscy skierowali głowy w stronę budynku. Na dachu stał chłopak w niebieskim stroju do walki. Na głowie miał maskę, dlatego nie widziałam jego rysów twarzy. Jedyne co zauważyłam to niebieskie oczy.

-Na niego!- Rozkazał Ninja Energii i użył airjitzu, aby dostać się na dach.

Wszyscy podążyliśmy za nim.
Chłopak w niebieskim stroju nacisnął jakiś przycisk na dziwnym malutkim urządzeniu i dosłownie rozpłynął się w powietrzu.

Roboty momentalnie przestały działać.

-No, drużyno.- Zaczął Lloyd ściągając maskę ninja.- Mamy nowe zadanie do wykonania...-

Forbidden Love ||Jaya||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz