=3= wyznanie

1.3K 98 16
                                    

Levi nie ustannie wrzeszczał na chłopaka. A ten stał z opuszczoną głową...
- po co mam ci odpowiadać skoro i tak mnie mie słuchasz? Zawsze mówiłem to co chciałeś usłyszeć z mych ust.
-huh?
-Chciałem być silniejszy, kontrolować swoje zmiany by w razie zagrożenia moc cie ocalić! Chciałem być szybszy byś zaczął patrzeć jak na równego sobie! A nie na jak zbędny balast który musisz mieć przywiązany do nogi! Wy wszyscy... wy wszyscy....-nagle o drewnianą podłogę rozbiła się łza zostawiając na twarzy Erena mokry ślad-wy wszyscy kłamiecie. Mówicie o rodzinie podczas gdy ja jestem tylko narzedziem. Narzedziem w celu odzyskania świata z rąk tytanów...
    Chłopak zacisnąć pięści. Wciąż miał opuszczoną głowę. Łzy spływały jedna za drugą... Levi stał i nie wiedział co odpowiedzieć. Pierwszy raz od dawna był zszokowany odpowiedzą Erena. Brunet wybiegł z pokoju, trzasnął drzwiami. Kolejne korytarze pokonowal w ciągu ułamków sekund. Levi ruszył za nim lecz gdy wyjrzał zza Futryn drzwi po Erenie nie było śladu. Przeszukał całą bazę. Plac do ćwiczeń, wszystkie pokoje,stajnie,wieżyczki do obserwowania, kuchnie, piwnicę a nawet Namiot Hanji. Po chłopaku Ani śladu. Eren siedział w jedynym miejscu w którym nikt go nie znajdzie. Rany wciąż bolały ale nie co mniej. Levi dał za wygraną... nie miał pojęcia gdzie mógł się podziać chłopak. Za pomocą sprzętu dostał się na dach. Ku jego zdziwienu zguba się odnalazła. Eren siedział na brzegu dachu podziwiając gwiazdy. Nogi miał lekko podkurczone a plecy zbarione. Ackerman zdjął swój płaszcz po czym delikatnie zaszedł od tyłu.
-Przeziębisz się...-powiedział czule odkrywając Erena płaszczem. Zdziwiony chłopak popatrzył na Kaprala. Łzy dalej spływały po jego policzkach. Levi wyciągnął z marynarki biała chusteczkę po czym otarł drobne kropelki
-d-dlaczego po mnie przyszedłeś?
-ja... trochę za ostro..Cię traktowałem- wypowiedział niebieskooki lekko się przy tym jąkając.-Eren nie jesteś tylko narzedziem. Jesteś kimś więcej... ja przepraszam że tak źle cie traktowałem. Cała swoja frustrację przelałem na Ciebie...
-Levi, nie musisz już nic mówić... zostawię Cię w spokoju. Wrócisz do normalności, nim się pojawiłem. Obiecuję.
-Eren!
    Chłopak skulił się i zaslonił twarz dłońmi. W obawie przed karą bądź zepchnięciem z dachu.
-nie bój się mnie już... nie skrzywdzę Cię.
   Levi złapał podbrudek Erena delikatnie go uniósł po czym popatrzył głęboko w oczy. Kapral pierwszy raz od dawna zobaczył ten żywy Zielony kolor oczu Erena. Levi wsunął dłoń w delikatne kosmki włosów chłopaka. Biło od niego ciepło którego opisać nie mógł. Przybliżył delikatnie twarz do twarzy Jagera. Opuścił wzrok na jego usta które wciąż drżały, przejechał po nim kciukiem... były takie delikatne. Ich usta w końcu połączyły się w słodkim pocałunku. Smak ust Leviego na przerażonym Erenie zrobil wrażenie. Bał się tego co się stanie gdy ta piekna chwila dobiegnie końca. Brunet nie spodziewał się tak wiele ze strony kaprala. Chciał by ta chwila nigdy się nie kończyła. Gdy Levi otworzył oczy, chłopak już nie drżał a jego oczy znów napełniły się drobymi łezkami.
-jejku proszę nie płacz Eren!
     Brunet bez słowa obrócił Ackermana do siebie pociągnął go za uda. Już po chwili Levi siedział na nogach Erena. Chłopak był szczęśliwy że było mu dane poczuć ciepło Kaprala. Zdziwiony Levi chciał się początkowo odserwac od Bruneta lecz jego sile rece oplotły jego talię tak mocno że nie miał sznas by się ruszyć. W końcu rozluźnił się i położył dłoń na włosach Erena, zaczął je delikatnie gladzic i czekał cierpliwe z spokojem w głosie aż chłopak dojdzie do siebie i się uspokoi od płaczu... Levi w końcu poczuł jak ciało chłopaka opada na niego. Dostrzegł że chłopak zasnął.
-Musiałeś być już bardzo zmęczony...
   Wyszeptał sam do siebie Kaprla. Wziął chłopaka na ramię po czym zaniósł do łóżka. Chciał już go położyć i wyjść niepostrzeżenie lecz zobaczył że chłopak trzyma jego koszulę. Żal było mu go budzić tak więc Kapral położył się do zmęczonego Erena,przytulił lekko ramieniem po czym zasnął...
-Postaram się być kimś lepszym dla ciebie... Obiecuję...
    Powiedział pół głosem Kapral bawiąc się włosami Erena. Po chwili sam zasnął, o dziwo już nie stresując się tym że teraz to on jest głową wszystkich zwiadowców.

✨💕 awww może być?^^;D jak ten op dobije do stu wyświetleń to sie porycze i zacznę masowo pisac Ereri... nie sądziłam że wciągne się w ten ship. Pozdrawiam was misie. Miłego dnia, gdy by ktoś miał jakieś pytania potrzebował pomocy nie tylko w wattpadzie śmiało pisać... ✨💕

"Jestem Tylko Człowiekiem"-EreriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz