Moja droga (asfaltowa) samozwańcza wyrocznio, czar prysł, brokat który sypałaś wszystkim w oczy opadł. Szara ta rzeczywistość, co nie? To właśnie Twoja rzeczywistość. Zapomniałaś? Myślałaś że nagle Twoje życie się odmieni tak samo z siebie? Że ni stąd, ni zowąd tak po prostu bedziesz mogła mieć normalne relacje z innymi bez szkodzenia mi? I że to tak samo z siebie nagle przyjdzie? Na prawdę, nie spodziewałam się tego po Tobie. Dobrze wiesz że na wszystko trzeba zapracować. Sama w kółko powtarzasz innym "sami tworzymy swoją rzeczywistość w której później będzieny musieli żyć", to czemu sama się do tego nie oddosisz, hipokryzja. Wiesz że nie ma szans na normalną relacje. Nie wypracowałaś tego. Więc, powiedz mi jakim cudem mogłaś myśleć że może jednak tym razem będzie okej?
Twoja dopowiedź, nie myślałaś, nie wiesz co myślałaś. Co Ty kurwa sobie myślałaś? I powoli sobie zdajesz sprawę, że wiedziałaś, wiedziałaś jak będzię. Ale Ty nie chciałaś źle, nie chciałaś nigdy źle! Biedactwo... sranie w banie. Dokładnie nie wiem na co Ci to było, kompletnie tego nie rozumiem, ale skoro wiemy że byłaś świadoma tego co może się stać to znaczy że swiadomie podjełaś decyzję.
Ostrzegałaś innych o sobie, nie posłuchali. No kurde jak za każdym razem. Wiesz że i tak nie przyjmą tego do świadomości, więc ostrzenie o tym co może się stać w tym przypadku Cię nie uniewinnia. Po prostu nie rób tego co może zaszkodzić, proste. Doskonale wiesz że nikt nie potraktuję poważnie. Ja pierdole, nie chcesz komuś czegoś zrobić to nie rób i tyle. Wiedziałaś o tym, a teraz płczesz.
Tak w ogóle to jaka Ty pretensjonalna jesteś, kurwa wszechwiedząca. Skoro tak wszystko wiesz i rozumiesz to czemu się nie ruszysz? Najpierw sama bądź okej, potem pouczaj innych. Możesz ewentualnie radzić, ale spróbuj zrobić to bez osądzania. Powodzenia Wysoki (niski) sądzie. Jedyne co możesz oceniać to swoje zachowanie. Popatrz teraz, nieprzyjemnie, co?
Zalegająca, gnijąca księżniczko, może wreszcie ruszysz dupę i zajmiesz się swoimi obowiązkami? Oh, zapomniałam, ból egzystencjalny Ci doskwiera. Wybredna jesteś, patrz ile masz. Ale jasne łatwiej mówić jak Ci źle. Jakbyś faktycznie chciała pomagać, pierwszą rzeczą jaką byś zrobiła to przestała ciążyć na innych.
Tyle na dziś, ale nie myśl że to wszystko co mam Ci do powiedzenia, buźka.

CZYTASZ
Grupa (nie)wsparcia
De Todo"Samotność - cóż po ludziach, czym śpiewak dla ludzi? Gdzie człowiek, co z pieśni mej całą myśl wysłucha, Obejmie okiem wszystkie promienie jej ducha? Nieszczęsny, kto dla ludzi głos i język trudzi" ~Adam Mickiewicz Nie lubię go ale z tym się zgo...