Rozdział 5

2.4K 134 11
                                    

Gdy rano wstałam i zjadłam to poszłam do szkoły od razu podszedł do mnie  Axel Blaze i zapytał :
- Hej to ty jesteś siostrą Marka Evansa??
- Ta ,a co chcesz ode mnie?? - Odpowiedziałam chamsko.
- Chciałbym zapytać się ciebie, dlaczego byłaś w szpitalu dzień przed meczem z Królewskimi??- Zapytał.
- Mówiłam, nie wtrącaj się, w nie swoje sprawy!! -Krzyknęłam w jego stronę.
- Chce tylko ci pomóc. - Powiedział.
- Wielu tu takich było co pomóc tylko pomóc chcieli, lecz tylko zranili mnie i zniszczyli życie me. - Powiedziałam rymowanką zawsze tak mówię, gdy jest mi smutno lub kiedy chce kogoś wkurzyć.
- Dobra nie naciskam, ale jeśli byś chciała pogadać możesz zawsze do mnie przyjść.- Powiedział i poszedł.
Przez chwilę analizowałam jego słowa ,a potem zadzwonił dzwonek i weszłam na lekcje Japońskiego. Do klasy doszedł nowy uczeń o imieniu Boby ,a na nazwisko miał Shearer. Znałam go z Akademi Królewskiej, był on obrońcą z tego co pamiętam. On musi być szpiegiem Królewskich, będę mieć go na oku. Boby mnie nie zna, ponieważ miałam zajęcia indywidualne, a jak byłam w drużynie piłkarskiej to przedstawiałam się jako Shadow i udawałam chłopaka. Po lekcji znów puściłam muzykę.
TIME SKIP PO LEKCJACH.
Wychodząc ze szkoły poszłam w stronę domku klubowego ,bo Mark zapomniał koszulki, a ja musiałam mu ją przekazać. Gdy dotarłam do domku klubowego i zapukałam otworzyła mi go Sylvia. Szybko ją wyminęłam i rzuciłam Markowi koszulką w twarz. Wychodząc usłyszałam komentarz Kevina :
- To twoja adoptowana siostra, ale miła.- Powiedział zdanie ,które było calusieńkie pokryte sarkazmem.
- Słyszałam to i lepiej zamknij dziób Dragonflay, jeśli chcesz nie mieć złamanej szczęki.-  Wysyczałam w jego stronę.
- A co możesz mi zrobić!?!? -Krzyknął.
-Wyzywam cię, byś zagrał ze mną tu i teraz jeśli strzelisz mi 2 bramki to nie zarobisz konga na ten krzywy dziób, ale jeśli ja wygram to zostawisz mnie w spokoju i będziesz mnie omijał zgoda?? - Zapytałam się i wyzwałam na pojedynek.
- Dobra stoi.- Podaliśmy sobie ręce
Na boisku byłam tylko ja i on. Stanęłam  na bramce ,a Sylvia dmuchnęła w gwizdek. Kevin wystartował jak z procy i jak kopnął to myślał chyba że wpadnie, po moim trupie. Użyłam swojej techniki " Kopi Królewskich" i skopiowałam Boską Rękę. Wszystkim kopary opadły, a Kevinowi w szczególności. Rzuciłam mu piłkę pod nogi i pokazałam palcem by kontynuował grę. Znów ruszył w moją stronę, bardzo mocno kopnął piłkę ,ale ja tylko wyciągnęłam rękę i bez żadnej techniki ją złapałam.
Po rywalizacji przechodząc koło Bobiego szepnęłam:
- Mam cię na oku Szpiegu Królewskich.
Po wypowiedzeniu tego zdania poszłam w stronę sierocińca ,bo obiecałam tam odwiedzać maluchy.
W sierocińcu przywitały mnie radosne okrzyki. Siedziałam tam aż do 16. Gdy wychodziłam z sierocińca szłam w stronę domu nagle zauważyłam jak Toramaru ma problem z roznoszeniem towaru więc podeszłam do niego i powiedziałam:
- O hej Toramaru może Ci pomóc??- Zapytałam z uśmiechem.
- O hej Shi, a wiesz co przyda się pomoc. - Odpowiedział również z uśmiechem,  podał zamówienia i adresy i zaczęłam pomagać, a gdy skończyłam wpadłam do restauracji jego mamy i niego samego. W domu byłam o 20. Gdy przekroczyłam próg to rodzice zaczęli mi prawić kazania o tym, kiedy to powinno się wracać do domu. Po wykładzie zjadłam kolacje, wzięłam prysznic i poszłam spać.
*******************************
Hejo wam o to kolejny rozdział. Zapraszamy do komentowania i gwiazdkowania. Przypominam również o poprawianiu mnie pod względem ortografii.
Piosenka
Demi Lovato- Give Your Heart A Break

Inazuma Eleven i Nieznajoma Dziewczyna[ ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz