Przemek: Cześć, będziesz mi towarzyszyła na mojej i Piotra imprezie?
Ja: Przemek, nie mogę.
Przemek: Dlaczego?
Ja: Boje się wyjść do ludzi.
Przemek: Boże Malicka. Tam będą wszyscy których znasz.
Przemek: Nie daj się prosić. Jeżeli Ty nie pójdziesz, to ja też.
Ja: Idę.
Przemek: Szykuj kiecke, malutka ;p
Ja: Będziesz chętny żeby iść ze mną na zakupy?
Ja: Nie mam żadnej sukienki, a w dresach nie pójdę.
Przemek: Z miłą chęcią partnerko :D.
*[Przemek]*
- O której widzisz się z Malicką? – zapytał Piotr. – Podwiózł byś mnie na stadion?
- Ok, tak tamtędy będę przejeżdżał. Więc szykuj się bo za 10 minut wyjeżdżam. – powiedziałem i poszedłem się ubrać. Ubrałem czarne spodnie, białą koszulkę a na to klubą bluzę Unii Leszno. Myślę, że wyglądam dobrze. Poprawiłem włosy i zszedłem na dół gdzie czekał na mnie brat. – Gotowy?
- Tak. – uśmiechnął się do mnie. – A Ty co tak się odwaliłeś? Jedziesz tylko do Malickiej.
- Gdybyś nie widział swojej przyjaciółki przez dwa lata też chciałbyś wyglądać dobrze. – uśmiechnąłem się w jego stronę. Odpaliłem auto i ruszyliśmy.
- Dobra dziękuję braciszku. – zaśmiał się Piotr.
- Spoko panienko. – odpowiedziałem i ruszyłem do Karoliny. Po 20 minutach znalazłem się na osiedlu dziewczyny, zaparkowałem auto i skierowałem się do bloku w którym mieszka.
- O cześć Przemek. – zaśmiała się. – widziałam, że jedziesz więc postanowiłam, że zejdę już na dół.
- Cześć. – przytuliłem ją. – To co gotowa na szał zakupów?
- Nie przesadzaj. - uśmiechnęła się do mnie.
*[Malicka]*
- Przemek to ostatni sklep do którego wchodzę. – powiedziałam. – rozumiesz?
- Ale narzekasz kobieto. – westchnąłem. – żadna sukienka Ci się nie podoba.
- Bo gdybym poszła z Panią Wioletką to by było inaczej. – pokazałam mu język.- ona przynajmniej doradzić umie.
- Przemek widzisz tę sukienkę? – zapytałam wchodząc do sklepu. – ona jest IDEALNA.
- W końcu. – wydarł się brunet na cały sklep.
*[Przemek]*
W końcu nadszedł ten upragniony dzień – zakończenie sezonu. Razem z Piotrem robimy imprezę dla sponsorów, rodziny i znajomych. Spojrzałem na zegarek, było za piętnaście szósta a Maćka i Karoliny jeszcze nie było. Po chwili zobaczyłem w drzwiach blondyna a za nim brunetkę. Wyglądała prześlicznie. Długa czerwona suknia, lekki naturalny makijaż i włosy zrobione w koka.
- Cześć, przepraszam, że troszkę późno, ale mieliśmy małe problemy. – spojrzała w stronę blondyna, który zajadał się ciastkami.
- Niech zgadnę. – odpowiedziałem. – grał w żużel z Kamilem?
- Tak. – zaśmiała się. – Kamil pytał się kiedy go odwiedzisz.
- Niebawem. A teraz chodź. Mama i tata czekają za Tobą.
- Boże, Przemek ja nie chcę. – panikowała. – Oni mnie pewnie nienawidzą.
- Dalej traktują Cię jak rodzinę Malicka. – posłałem jej uśmiech.
- Naprawdę?
- Tak, nie martw się niczym. – złapałem dziewczynę za rękę i skierowałem się do stolika gdzie siedzieli moi rodzice. – Mamo, tato zobaczcie kto tu jest.
- Karolina. – wstała mama Przemka.- Jak dawno Cię nie widziałam, dziewczyno. Jak Ty schudłaś, co się stało? Co u Ciebie.
- Mamo, to nie czas i miejsce na takie rozmowy. – spojrzałem się na mamę wzrokiem mówiącym aby przestała. – Karolina Nas odwiedzi to sobie pogadacie na spokojnie.
- Tak czy inaczej. – powiedział radośnie tata. – Witamy kochanie. – przytulił brunetkę.
- Miło mi to słyszeć. – uśmiechnęła się radośnie.
*[Malicka]*
Siedziałam i sączyłam drinka na tarasie. Impreza rozkręcała się w najlepsze. Cieszę się bardzo, że mogę tu być, że Przemek postanowił dać mi drugą szansę.
- Bo mi się rozchorujesz. – powiedział Przemek zakładając mi swoją bluzę. – Wiedziałem, że się przyda.
- Dziękuję. – spojrzałam na niego. – Jak się bawisz?
- Dobrze, a Ty? – zapytał. – Podoba Ci się?
- Jest bardzo fajnie. – uśmiechnęłam się do niego. – Dziękuje za zaproszenie.
- Coś Ci pokażę. – powiedział i z marynarki wyjął dwie koperty. – Masz to dla Ciebie.
Wzięłam od chłopaka dwie różowe koperty i otworzyłam. Były to zaproszenia na poprzednie bale.
- Przepraszam Przemek. – powiedziałam ze łzami w oczach.
- Nie przepraszaj. – przytulił mnie. – Dziękuję, że tu jesteś.
_______________________________________________________
O kurwa, 699 słów xD. Ale się rozpędzam.
Wkurwia mnie na pierdolona pogoda xDDDDDDDD
YOU ARE READING
Forgive her. [Przemysław Pawlicki]
FanfictionDawna zraniona przyjaźń? Czy uda się ją naprawić?