[Malicka]
Siedziałam na łóżku i oglądałam swój ulubiony serial, marząc o tym, żeby i mnie spotkała wielka miłość. Moje rozmyślenia przerwał dźwięk telefonu, odblokowałam telefon i zobaczyłam wiadomość od Piotra.
Pawlicki: Cześć, co robisz?
Ja: Pawlicki, nie mam teraz czasu zbytnio. Odezwę się potem, ok?
Pawlicki: Wiem, że jesteś w domu i wiem, że oglądasz ten pojebany serial :p.
Ja: Cokolwiek.
Ja: Co się dzieje Piotr?
Pawlicki: Spokojnie, chciałem pogadać. Mogę wpaść?
Ja: Jasne, że możesz.
Pawlicki: Spoko, rób kawę. Za 5 min jestem.
Ja: Miałam nadzieję, że napiszesz „Będę za godzinę/dwie".
Pawlicki: 4 :D
Zeszłam po schodach na dół i zaparzyłam kawę dla chłopaka. Wyjęłam z szafki jakieś ciastka i cukierki.
- Buuu. – wydarł się młodszy Pawlicki.
- Zabije Cię! – wydarłam się na chłopaka. – Zawału mogłam dostać. Chodź do salonu.
- Kiedy rodzice przyjadą? – zapytał. – Dawno ich nie widziałem.
- Mają wrócić jutro, Kamil u kolegi. – zaśmiałam się. – Więc chata wolna.
- Przemysław nie przyjedzie do Ciebie? – spytał unosząc zabawnie brwi. – Gralibyście w szachy.
- Spadaj. – uderzyłam go w ramie. – A co Cię sprowadza w moje progi?
- A szczerze to nic. Nudziłem się, a byłem blisko Twojego domu to wpadłem.
- Oglądałam. Mój. Serial. – wysyczałam patrząc na chłopaka.
- Boże Malicka, ogarnij się. – zaśmiał się. – Możemy razem obejrzeć ten zjebany serial.
- Nie, z Tobą nic nie będę oglądać. – spojrzałam na niego. – Dlaczego jesteś dla mnie taki miły?
- Nienawidziłem Cię. – powiedział patrząc w dół. – za to, że zraniłaś Przemka. Ale teraz wiem, że on nie był święty.
- Rozumiem, nie wysłuchałeś obu stron tylko posłuchałeś Przemka. – powiedziałam. – Piotr, ja naprawdę tego nie chciałam. I nie chcę do tego wracać. Wiem, że go zraniłam.
- On Malicka naprawdę za Tobą tęsknił. Nawet bardzo.
- Ja za nim też. Ale proszę, nie wracajmy już do tego.
- Dobra Malicka, ja spierdalam dalej. Jadę na bajerkę do Majki. – zaśmiał się.
- Uuuu, dziewczynę masz?
- Nie. – odpowiedział szybko. – to tylko koleżanka.
- Tak, tak. Idź bo się spóźnisz do Majki. – przytuliłam go.
- Dziękuję za kawkę i miło spędzony czas. – wstał z sofy. – do zobaczenia.
Wzięłam brudne naczynia i włożyłam do zmywarki, wyjęłam z lodówki wodę i wróciłam od oglądania swojego serialu.
Ja: Co tam, przemysław?
Przemek: Przemysław*
Ja: Nie.
Przemek: A nic, jadę z Gorzowa. A Ty co tam?
Ja: Siedzę i oglądam serial. Piotr u mnie był 😊
Przemek: Wpadnę do Ciebie, oglądniemy to gówno razem :D
Przemek: Wiem, że będę żałował, ale czego nie robi się dla przyjaciółki.
Ja: Czekam, pa.
Odłożyłam telefon i położyłam się na łóżku biorąc laptopa na kolana. Nawet nie wiem kiedy a usnęłam. Obudził mnie dzwonek do drzwi, spojrzałam na leżący na komodzie zegarek i zobaczyłam, że jest już grubo po 21. Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi.
- Cześć. – powiedziałam uśmiechnięta. – Wejdź proszę.
- Cześć, to co robimy? Winko przyniosłem. – zaśmiał się i pokazał butelkę.
- Moje ulubione. – spojrzałam na niego. – Boże, a może maseczki sobie zrobimy?
- Malicka, opanuj się. Nigdy w życiu. – powiedział oburzony. – Nie jestem babą.
- Nie, że coś Przemek. Ale no wiesz, Twojej skórze przydałaby się mała regeneracja.
- Nie, w żadnym wypadku. – odpowiedział stanowczo. – Nie zgadzam się.
YOU ARE READING
Forgive her. [Przemysław Pawlicki]
FanfictionDawna zraniona przyjaźń? Czy uda się ją naprawić?