9.

248 30 4
                                    



[Malicka]

Siedziałam na łóżku i oglądałam swój ulubiony serial, marząc o tym, żeby i mnie spotkała wielka miłość. Moje rozmyślenia przerwał dźwięk telefonu, odblokowałam telefon i zobaczyłam wiadomość od Piotra.


Pawlicki: Cześć, co robisz?

Ja: Pawlicki, nie mam teraz czasu zbytnio. Odezwę się potem, ok?

Pawlicki: Wiem, że jesteś w domu i wiem, że oglądasz ten pojebany serial :p.

Ja: Cokolwiek.

Ja: Co się dzieje Piotr?

Pawlicki: Spokojnie, chciałem pogadać. Mogę wpaść?

Ja: Jasne, że możesz.

Pawlicki: Spoko, rób kawę. Za 5 min jestem.

Ja: Miałam nadzieję, że napiszesz „Będę za godzinę/dwie".

Pawlicki: 4 :D


Zeszłam po schodach na dół i zaparzyłam kawę dla chłopaka. Wyjęłam z szafki jakieś ciastka i cukierki.

- Buuu. – wydarł się młodszy Pawlicki.

- Zabije Cię! – wydarłam się na chłopaka. – Zawału mogłam dostać. Chodź do salonu.

- Kiedy rodzice przyjadą? – zapytał. – Dawno ich nie widziałem.

- Mają wrócić jutro, Kamil u kolegi. – zaśmiałam się. – Więc chata wolna.

- Przemysław nie przyjedzie do Ciebie? – spytał unosząc zabawnie brwi. – Gralibyście w szachy.

- Spadaj. – uderzyłam go w ramie. – A co Cię sprowadza w moje progi?

- A szczerze to nic. Nudziłem się, a byłem blisko Twojego domu to wpadłem.

- Oglądałam. Mój. Serial. – wysyczałam patrząc na chłopaka.

- Boże Malicka, ogarnij się. – zaśmiał się. – Możemy razem obejrzeć ten zjebany serial.

- Nie, z Tobą nic nie będę oglądać. – spojrzałam na niego. – Dlaczego jesteś dla mnie taki miły?

- Nienawidziłem Cię. – powiedział patrząc w dół. – za to, że zraniłaś Przemka. Ale teraz wiem, że on nie był święty.

- Rozumiem, nie wysłuchałeś obu stron tylko posłuchałeś Przemka. – powiedziałam. – Piotr, ja naprawdę tego nie chciałam. I nie chcę do tego wracać. Wiem, że go zraniłam.

- On Malicka naprawdę za Tobą tęsknił. Nawet bardzo.

- Ja za nim też. Ale proszę, nie wracajmy już do tego.

- Dobra Malicka, ja spierdalam dalej. Jadę na bajerkę do Majki. – zaśmiał się.

- Uuuu, dziewczynę masz?

- Nie. – odpowiedział szybko. – to tylko koleżanka.

- Tak, tak. Idź bo się spóźnisz do Majki. – przytuliłam go.

- Dziękuję za kawkę i miło spędzony czas. – wstał z sofy. – do zobaczenia.

Wzięłam brudne naczynia i włożyłam do zmywarki, wyjęłam z lodówki wodę i wróciłam od oglądania swojego serialu.


Ja: Co tam, przemysław?

Przemek: Przemysław*

Ja: Nie.

Przemek: A nic, jadę z Gorzowa. A Ty co tam?

Ja: Siedzę i oglądam serial. Piotr u mnie był 😊

Przemek: Wpadnę do Ciebie, oglądniemy to gówno razem :D

Przemek: Wiem, że będę żałował, ale czego nie robi się dla przyjaciółki.

Ja: Czekam, pa.


Odłożyłam telefon i położyłam się na łóżku biorąc laptopa na kolana. Nawet nie wiem kiedy a usnęłam. Obudził mnie dzwonek do drzwi, spojrzałam na leżący na komodzie zegarek i zobaczyłam, że jest już grubo po 21. Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi.

- Cześć. – powiedziałam uśmiechnięta. – Wejdź proszę.

- Cześć, to co robimy? Winko przyniosłem. – zaśmiał się i pokazał butelkę.

- Moje ulubione. – spojrzałam na niego. – Boże, a może maseczki sobie zrobimy?

- Malicka, opanuj się. Nigdy w życiu. – powiedział oburzony. – Nie jestem babą.

- Nie, że coś Przemek. Ale no wiesz, Twojej skórze przydałaby się mała regeneracja.

- Nie, w żadnym wypadku. – odpowiedział stanowczo. – Nie zgadzam się. 

Forgive her. [Przemysław Pawlicki]Where stories live. Discover now