5.

245 29 3
                                    

Ja: Przemek, piszemy ze sobą już 12 dni.

Ja: Zaufałam Ci, polubiłam Cię.

Ja: Ty mnie nie koniecznie.

Ja: Nie chce tego dłużej Przemek ciągnąć.

Ja: Ujawnię się wcześniej.

Ja: Okłamuje Siebie, Ciebie i znajomych.

Ja: Cześć.

*[Przemek]*

- Co dziś robimy? – zapytała Marta siadając na przeciwko mnie.

- Ja idę do klubu, a Co Ty robisz to nie wiem. – zaśmiałem się. Marta to moja młodsza kuzynka, która ze względu na szkołę, mieszka u moich rodziców.

- Mogę iść z Tobą? – zapytała robiąc słodką minę.

- Zapomnij, nie biorę gówniar. – po wypowiedzeniu tych słów poczułem ból w ramieniu. – Jeszcze raz a Ci oddam.

- Co Ty taki dziwny się zrobiłeś?

- Ja? – zapytałem. – Nic, przecież wszystko luz jest.

- Przemek znamy się bardzo długo, umiem wyczuć kiedy jest coś z Tobą nie tak. – usiadła obok mnie biorąc herbatę do rąk.

- Zengota widział Malicką. – powiedziałem.

- O kurwa. – wydarła się. – Karolina jest tutaj?

- Zamknij się. – warknąłem. – Zengota ją widział, ale wiesz jaki on jest. Widzi to czego nie musi widzieć.

- Jestem pewna, że dałaby Ci znać, że tu jest. – przytuliła mnie Marta.

- Wiem, dzięki. – uśmiechnąłem się do niej sztucznie.

***

Pawlicki: Malicka, nie zjeb tego dziś. Proszę Cię, kurwa.

Ja: Spokojnie Pawlicki, nie bój się o to.

Pawlicki: Jak mam się nie bać, co? Raz już zjebałaś kurwa.

Ja: Spierdalaj.

Pawlicki: Ty też.

*[Malicka]*

- I co masz mu zamiar powiedzieć? – zapytał Zengota. – Siema Przemek, jak życie?

- Spierdalaj wielki przyjacielu. – warknęłam na niego i odeszłam od baru. Idąc w stronę loży wpadłam na jakiegoś chłopaka. – Przepraszam, nie zauważyłam Cię.

- Malicka? – zapytał chłopak, na co ja aż zastygłam. Ten głos, ten pierdolony głos. Ta chrypka.

- Przemek? – zapytałam drżącym głosem. – Boże.

- A jak myślisz? – zaśmiał się ironicznie. – Po co wróciłaś?

- Przepraszam, muszę Ci coś powiedzieć. – spojrzałam pierwszy raz na chłopaka. – To ja pisałam do Ciebie.

- Myślisz, że kurwa nie wiem? Próbowałaś ze mnie idiotę zrobić? Raz już zrobiłaś ze mnie. Od razu poznałem Twoje pismo. Przecież nie znamy się od dziś co nie przyjaciółko? – wydarł się na co wszyscy na Nas spojrzeli.

- Przepraszam, chciałam, żebyś znów mi zaufał, żebyś się do mnie przekonał.

- Posłuchaj mnie, odpierdol się ode mnie rozumiesz? Nie chce mieć z Tobą nic wspólnego.

- Przemek – wtrącił się Piotr. – wysłuchaj jej.

- Nie mam nawet słuchać jej wypocin, żałosna jest, że po dwóch latach znów próbuje wjebać się w moje życie. – warknął do brata.

- Proszę, daj mi 5 jebanych minut. - spojrzałam na chłopaka. 

- Dobra, masz 5 minut. – odpowiedział. – Chodź na zewnątrz. Chłopak złapał mój nadgarstek i ciągnął w stronę wyjścia z klubu.


Forgive her. [Przemysław Pawlicki]Where stories live. Discover now