Rozdział 9 część 2
Raja i Felix walczyli w zapasach i gryźli sobie nawzajem uszy, gdy usłyszeli kroki zmierzające w kierunku pokoju.
- Mamusiu! - Zapłakali i popychali się, aby otworzyć ich kosz. Gdy to się stało, wyskoczyły w jego ramiona.
- Witajcie, mieliście udaną drzemkę? - zapytał ich Harry.
- Tak! - odpowiedziały szczęśliwym miauknięciem.
Ich matka pocałowała każdego z nich w futerkowe głowy i zaniosła na dół, schodząc po schodach w lekkich podskokach.
- Dzisiaj Mama jest bardzo szczęśliwa. – powiedział Feliks. - Musiało coś dobrego się zdarzyć.
- Tak! Szczęśliwa mama! – ucieszyła się Raja.
- Tak!
- Dobrze. - powiedziała ich matka, gdy umieściła kociakina podłodze. - Mamy dzisiaj gości, więc chcę abyście byli grzeczni, rozumiemy się?
- Będziemy grzeczni. - powiedziały chórem kociaki, skacząc po jego stopach.
- Dobrze, za mną, moje kociaki. - powiedział Harry i ruszył powoli do sali balowej.
- Więcej ludzi?- zapytał Feliks.
- Tak! Może są tutaj ciocia Mionka i wujek Ron! - ucieszyła się Raja.
- Tak! Chodźmy!
Pobiegli naprzód, przed matkę i usłyszeli jak zanosi się śmiechem.
- Zwolnijcie.
Ale Harry miał tylko jeden wybór - iść szybciej, aby ich dogonić. Poprowadził ich przez korytarz i do sali balowej.
- Łał! Gdzie jesteśmy? - zapytał Feliks, rozglądając się.
- Myślę, że to ten duży, jasny pokój z oknami. - powiedziała Raja, również rozglądając się.
- Wygląda inaczej niż wtedy.
- No cóż, nie ma krzeseł i kocy przykrywających rzeczy. - powiedział Raja tonem znawcy.
- Och! Wie... Wiem o tym.
Harry spojrzał na nich.
- Idźcie przywitać się z wszystkimi.
Raja i Feliks rozejrzeli się po nieznanych twarzy i dostrzegłszy jedną, którą znali, pobiegli do tej osoby.
- Tato!
Bliźniaki miauknęły przy stopach Toma, skacząc szczęśliwie.Tom uśmiechnął się i wziął je.
- Dobry wieczór, moje małe. - powiedział ich ojciec i podrapał je za uszami, tak, jak to lubili.
- Ochhhh tttaaakkk. - mruczał Feliks.
- Raja, Feliks. Pamiętacie Rona i Hermionę, prawda? - powiedziała ich matka, stojąc blisko ich ojca.
- Och, są urocze! - zagruchała Hermiona.
- Ciocia! - Raja zapłakała i szarpnęła się do przodu, aby dostać się do niej.
Tom podał Raję do pieszczenia Hermionie, a Feliksa oddał Ronowi.
- Właśnie tutaj, ciocia, właśnie tutaj! – mruczała Raja, kiedy Hermiona podrapała jej uszy, całkowicie ignorując nonsens gaworzenia do niej.
Kociaki były przekazywane z rak do rąk i przedstawione reszcie ludzi, którzy tam byli i pozwoliły im na głaskanie i rozpieszczane.
- Pamiętam tego człowieka. - powiedziała Raja, jak została przekazana do Remusa. - On jest tym, który zabawnie pachnie.