Zanim zaczne, pierwszy raz grałam rankedy, placemant był 6/4. Wydaje mi się że to dobra ranga. Tylko straciłam 200 sr.
××××××××××××××÷×
-Gdzieś ty była!? Dzwoniliśmy wszyscy do ciebie!-jak na zawołnie, gdy Sombra weszła do pokoju, Gabriel zamęczył ją pytaniami jak matka.
-Ejjjjj. Jestem dorosła!-Haker jednak wskoczył na kanapę na której siedziała Smerfe-- znaczy Ameli
-To nie jest to co on ma myśli.-Zimnokrwista mówił czytając jakąś książke King'a- Zaczynasz się coraz częściej pokazywać mediom. Wczoraj wypłyneło wiele zdjęć z tobą i tą dziewuchą z Vishkar.
-To trochę nie miłe z twojej strony by o niej tak mówić.- Sombra jedynie wyjeła ledwie naładowany telefon-Pozatym, jakie niby zdjęcia?
-Zaraz ci wyśle linka do strony.-jak powiedział, tak zrobił. Na linku znajdowały się zdjęcia gdzie Sombra i Satya siedziały razem w strefie VIP, oraz późniejsze zdjęcia gdy Satya wyciągała Sombre z klubu. I ten napis "Czy Satya V. współpracuje z Szponem?".
-A to nie zdjęcia od Akande?-zapytała Sombra, szukając swojego laptopa
-A skąd tam był Akande?- zapytała Ameli
-...Nie wiem.-usiadła znowu na kanapie- Okay, zdejmę tę stronę. Tylko najpierw... A to skurczybyk...
-I co?-Amelie zaglądała w monitor
-Hej, Gabrieeeeel~~-irytujący głos hakerki nie dało się nie usłyszeć
-Weś się ucisz.-chrypkim głosem wykrzstusił z siebie słowa- Co jest?
-Nasz "przyjaciel" chcę nas wrobić~~
-Masz na myśli ciebie?-wziął łyk czarnej kawy
-Na serio. Sygnał pochodzi od niego. Jednocześnie próbuje się wiwinąć zrzucając winę na waszą "dziewuche".
-To już nie nasza wina. My się w to nie mieszamy.
-Jak tam chcecie...-znudzona ziewneła i odłożyła swojego laptopa
-Co zamierzasz?-zapytał król ciemności
-Spać nooooo.-ziewneła
-Nie o to chodzi. Czy ciebie coś w łep stukneło?
-Nie raz.
-Czy ty naprawde masz zamiar pomóc "jej"?- Ameli odwróciła się w strone Sombry.
-No cóż... Tak.-wypowiedź ziewającej Sombry nie dało się zrozumieć.
-Powtó-- Żniwiarz nie zdążył, Sombra już weszła do swojego pokoju.
Godzina 6 nad ranem, strasznie się wlekła by dojść do domu. Jednak co się dziwić ledwie żywa, z kacem i przysypiała na każdej ławce co usiadła. Raz nawet oparła się o ściane by odpocząć na chwile i obudziła się na zimnym brukowym chodniku. Jednak, jak widać dotarła, poobijana, ale cała.
-Czeeeeść misiu...-złapała swojego ulubionego pluszaka w śpiący ucisk- Pamiętasz tą dziewczyne, o której ci mówiłam?- cisza- Nieeeee... Nie ta martwa, ta architekt.-cisza- No co wszyscy do niej mają no?-cisza-Z resztą zabrała mnie wczoraj do klubu, szkoda że nic nie pamiętam...-cisza- Tak czyś jak dzisiaj ją pocałowałam, a ona mnie i to było zajebiste! Myślałam że mnie za to zleje!-cisza- Nie no co ty. Dobra jest.-cisza- Wiesz--
-Czy możesz przestać gadać do swojego głypiego pluszaka i iść spać?!-wpadła rozwścieczona Wdowa- Słychać jak biadolisz przez ściany!
-Czyli wszyscy słyszeli co mówiłam?!
-Po części? A kto by twojego gadania słuchał.-wyszła z pokoju.
-W sumie... Powinnam pójść spać. Prawda, misiu?
-PRZESTAĆ GADAĆ DO TEGO ZASRANEGO MISIA!-krzyknął głośno Gabriel udeżając w drzwi.
Sombra jak na zawołanie rzuciła misia koło siebie, przykrywając się aż po samą twarz by ją przypadkiem krwiorzercze monstrum nie ukąsiło. Kręciła się tylko, czekałam aż zaśnie, wydłubywała oczko misia... I robiła durne miny. Chciałam coś poprobić, pogadać, jednak łóżko trzymało ją jak magnez szpilki. Czego się spodziewać.
Mineło z pół godziny zanim Olivia(tak imie Sombry, polecam), zasneła albo przynajmniej miała dziwne kolorowe obrazki pod oczami, które chciała zobaczyć. Sen wydawał niczym innym jak czarno-zielonym oczozjebem, przez pare minut, dla tego że go wymusiła. Jednak widziała co chwilę scene z wyjścia i jaką miało by alternatywe, przez co się obudziła. Lekki pot spływał jej czoło, a sama wydawała się przerażona. W pokoju zrobiło się jej duszno, miała już wstać i otworzyć okno, kiedy za zasłon ukazało się nieprawdopodobnie jasne światło. Oszołomiona wróciała na łóżko i wzięła misia do ręki. Spojrzała tylko na niego i jego wydłubane przez nią oczko. Zegarki pokazywały godzine 9 rano. Przetarła szybko oczy i powędrowała z misiem i jego oczkiem w dłoniach do kuchni. Cóż za niespodzianka. Nikogo nie ma. I kto ma się nie pokazywać mediom? Położyła powoli misia na stole i a sama skierowała się do lodówki, jak jaskiniowiec na polowanie. Sombra nie miała pojęcia co zjeść, nic praktycznie nie było jej, a większość posiłków było niezbytnio w jej smaku. Wzięła bananowy jogurt z tą straszną gorylo-małpą. Odwracając zuważyła że miś zniknął.
-Tego szukasz?-Olivia automatycznke spojrzała na Akande trzymającego jej misia w dłoni.
-Hej! Oddaj!- próbowała zabrać misia jednak co poradzić jak Akande był dwa razy wyższy od Olivii.
-Coś za coś.-powiedzial wskazując na trzymany przez Sombrę jogurt. Posłusznie oddała go za co Akande oddał jej misia. Tylko że gdzieś oczko zgubiła. Westchneła cicho z głodu, wzięła plecak z addidasa (trzy paski elo) chowają w nim misia i laptopa. Sama natomiast ubrała jakąś czapkę z przypinkami i bluze bejzbolówke i w dal do kebabolandii.

CZYTASZ
Gwarancja na życiu [SYMBRA/OVERWATCH]
Fanfiction-----SYMBRA TRASH----- Nie wiem, spróbuje overwatcha. Satya Vaswani jest wspaniałym i znanym architektem. I tyle. Zapraszam do środka. ... 6 ¬) 6 ... Hacker voice: i'm already in