Rozdział Szósty

841 78 2
                                    

Kakashi

-Sakura, tędy!

Naruto i Sasuke trzy dni temu ruszyli do Doliny Końca. Długo nie było nic od nich słuchać dlatego postanowiliśmy ich poszukać. Docierając do Doliny Sakura krzyknęła:

-Tam są!

Zeskoczyła z klifu i do nich podbiegła. Ja zostałem na górze

Sakura

-Co wy najlepszego narobiliście! -Krzyknęłam padając na kolana pomiędzy nimi i zaczęłam leczyć ich rany

-Dziękuję Sakurcia - uśmiechnął się Naruto

-Mnie zosta... - próbował powiedzieć Sasuke, ale mu przerwałam

-Przymknij się - krzyknęłam stanowczo

-Przepraszam

-Za co?

-Za wszystko

-Trochę tego było - powiedziałam, a z moich oczu mimowolnie zaczęły płynąć łzy, które zaczęły skapywać mi na kolana - Shannaro, kretynie!

Kakashi

Obserwowałem z góry poczyniania moich uczniów. Byłem szczęśliwy, że to już koniec, a widząc uśmiechy trójki byłych podopiecznych moje serce jeszcze bardziej się radowało.

Chwilę potem udaliśmy się raz na zawsze zakończyć Nieskończone Tsukuyomi.

Sasuke

Naruto. Tak jak czułem cierpienie matki, ojca i brata Itachiego, tak teraz jestem pewien, że w ten sam sposób będę w stanie poczuć twój ból i uczucia. Nigdy ze mnie nie zrezygnowałeś. Zawsze było dla mnie miejsce w twoim sercu. Choć zgodnie z logiką powinieneś był już dawno mnie znienawidzić, nawet na chwilę nie przesłałeś nazywać mnie osobą bliską twojemu sercu. A ja próbowałem zniszczyć nawet te uczucia...

Wyznanie Miłości [SasuNaru]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz