Rozdział Ósmy

1K 91 25
                                    

Sasuke

Ciemne, zimne i wilgotne więzienie Konohy było najmniej przyjembym miejscem w jakim było mi przebywać. Dodatkowym utrapieniem były pieczęci na moich oczach, przez co czułem się jak ślepy, a także skrępowane ciało. Drzwi celi otworzyły się i ktoś wszedł. Słyszałem stukanie butów, a za chwilę głos Kakashiego.

-Sasuke! -Powiedział mój dwany mistrz

Nic nie odpowiedziałem

***

Sasuke

Staliśmy przy bramie głównej Konohy. Ja, Sakura i Kakashi

-Szczerze mówiąc powinieneś trafić za kratki. Jednakże przyznałeś się do winy i obiecałeś poprawę, więc zostałeś warunkowo uniewinniony. Pomoc w zatrzymaniu Nieskończonego Tsukuyomi bardzo przyczyniła się do tej decyzji. Podobnie jak to, że zostałem szóstym Hokage, a kluczowa postać wojny, Naruto, za ciebie poświadczyła. Nie zapominaj o tym i nie wywiń znowu jakiegoś numeru, bo to ja zostanę pociągnięty do odpowiedzialności. - Rzekł Kakashi

-Rozumiem, dziękuję.

-Naprawdę musisz iść? -Zapytała różowo włosa - Niedługo będzie gotowa ręka, którą pani Tsunade wychodowała z komórek czcigodnego Hashiramy.

-Chce rozumieć sowje uczucia. Zobaczyć, jak wygląda teraz świat. Prawdopodobnie będę w stanie dostrzec rzeczy, których wcześniej nie widziałem. Których nigdy bym nie dostrzegł gdybym się nie zmienił. Poza tym jest coś, co mnie niepokoi

-Co gdybym powiedziała, że chciałbym ci towarzyszyć? -Zarumieniła się odwracając wzrok

-Tą podróżą chce również odkupić swoje grzechy, które nie mają z tobą nic wspólnego.

-Nic wspólnego, co? -Zrezygnowana spuściła głowę

Wyruszyłem. W mojej głowie panowała jeszcze większa wojna niż ta z Kaguyą. Ciągłe zaloty Sakury były normą, ale bardziej przejmowałem się wyznaniem Naruto. Nawet nie umiałem mu powiedzieć, że opuszczam wioskę. Wszedłem do lasu, a ku mojemu zaskoczeniu czekał tam na mnie niebieskooki jinchurki

-Myślałem, że tu nie przyjedziesz. Wciąż go masz? - Zdziwiłem się na widok Naruto wyciągającego rękę z moim starym ochraniaczem

Naruto, by mnie zatrzymać poświęciłeś rękę. Dzięki tobie zostałem ocalony. Dwójka nieustannie walczących ze sobą dzieciaków w końcu nauczyła się dzielić bólem i miłością. Po tych wszystkich podróżach doszedłem do wniosku, że nasz przykład można by przełożyć na coś o wiele większego. Jednakże ja nie jestem tak zdolny jak ty. Dlatego nie będzie to proste, tak jak nie było w naszym przypadku, szczególnie, że tutaj chodzi o cały świat.

-Zwracam twoją własność.

-Będę go nosił przy sobie, aż do naszego prawdziwego pojedynku.

Chodź będę się starał wytrwać aż do jego zrealizowania. Bo dla nas, wojowników walczących w cieniu, właśnie trwanie w trudach i cierpieniu jest istotą bycia ninja.

Chodź nie do końca rozumiem jeszcze moje uczucia jestem pewny, że przy Naruto jestem zdolny do wielkich rzeczy. Podszedłem do niego i chciałem go pocałowć. Niestety nie potrafiłem tego zrobić w normalny sposób i tylko się wygłupiłem, a Naruto cały czerwony wtulił się w moje ramię i wypowiedział jedno małe zdanie, które będzie mnie wspierać na drodze mojej podróży.

-Kocham Cie Saske, będę na Ciebie czekał

-Ja... Ja Ciebie też Usuratonkachi

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 21, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wyznanie Miłości [SasuNaru]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz