***
Ichigo docisnął pedał gazu, mijając pojedynczy samochód na opustoszałej drodze, który po chwili już tylko mrugnął mu światłami we wstecznym lusterku. Dobrze słyszał, jak silnik wskakuje na coraz to wyższe obroty, a licznik prędkości rośnie wraz z każdym przebytym odcinkiem trasy. Niewiele sobie jednak z tego robił, nigdy nie przykładał specjalnej uwagi do zasad ruchu drogowego, szczególnie w sytuacji, która wymagała od niego skupienia się na innej, o wiele ważniejszej sprawie – a tak było właśnie teraz. Bo w zasadzie jedyne, co właśnie miało dla niego znaczenie, to hotel „Dirty Minds" i Rukia, która prawdopodobnie już tam na niego czekała, w pełni świadoma wydarzeń sprzed kilku godzin. Sam wyłączył radio od razu po tym, jak wsiadł do auta; trudno było mu znieść głos dziennikarza oraz jego porywającą opowieść o włamaniu do siedziby Kuchiki Price. Nie do końca rozumiał, co irytowało go bardziej: sama relacja mężczyzny z lokalnego radia czy może świadomość tego, że rano największe stacje telewizyjne rozdmuchają tę sensację na cały kraj.
Gdy kwadrans później zatrzymał się przed jednym z większych hoteli w Tokio, poczuł lekkie zadowolenie na widok Rukii, która stała już w progu u boku ochroniarza oraz chłopaka z obsługi. Nie zwlekał ani chwili, od razu wysiadł z samochodu i sięgnął po jej walizkę, rejestrując wyraz silnego zdenerwowania na twarzy kobiety. Nie odniósł się jednak do tego, przynajmniej nie od razu, wrzucił tylko torbę na tylną kanapę auta i sam ponownie usiadł za kierownicą. W milczeniu odpalił silnik, a potem wychylił się w bok, by upewnić się, że z nadmiaru myśli impulsywnie nie zajedzie komuś drogi i dopiero wówczas włączył się do ruchu za przypadkową mazdą starej generacji. Gdy tylko zyskał przekonanie, iż podczas jednostajnej jazdy nie zaskoczy go już absolutnie nic, pozwolił sobie zerknąć na spokojny profil siedzącej obok Rukii. Z nerwowo zaciśniętymi wargami oraz dłońmi splecionymi na kolanach sprawiała wrażenie kompletnie pochłoniętej we własnych rozważaniach i początkowo nie miał zamiaru tego przerywać. Szybko zdał sobie jednak sprawę, jak wielkim szokiem musiała okazać się dla niej informacja o włamaniu, tym bardziej że sam nie do końca rozumiał jego powodu. Cała wiedza brunetki bez wątpienia opierała się jedynie na domysłach oraz niewiadomych, których w aktualnej sytuacji nie potrafiła nawet przekuć na wiarygodne fakty. Mocniej zacisnął więc dłoń na kierownicy i zdecydował się przerwać zapadłe między nimi milczenie, uruchamiając radio. Spośród całej cyfrowej biblioteki zdecydował się na przyjemny jazz i kiedy tylko pierwsze brzmienia saksofonu splotły się z głębokim głosem Raya Charlesa, zagaił:
– Wszystko w porządku?
Odpowiedziała mu wymijającym skinieniem, a on nie oczekiwał niczego ponad to. Zbyt dobrze rozumiał, w jak niecodziennej sytuacji postawił ją właśnie los. Pozwolił jej więc dalej tonąć we własnych myślach ze wzrokiem utkwionym w krajobrazie uśpionego miasta, aż do czasu, gdy zjechał na trasę prowadzącą w kierunku lotniska. Po paru chwilach letargu najwidoczniej właśnie to stało się bodźcem, który sprawił, że Rukia odrobinę poprawiła się na swoim miejscu i nie do końca trzeźwym, choć na swój sposób bystrym wzrokiem otaksowała rozciągającą się przed nimi drogę.
– Gdzie jedziemy? – zapytała ostrożnie, jednak on rozpoznał w jej głosie nutkę świadomego niepokoju. Nie miał zamiaru jej zwodzić, choćby z uwagi na to, że wciąż była zdenerwowana, dlatego całkiem wbrew powadze sytuacji pokusił się o lekki, szelmowski uśmiech. Liczył, że ten przyjazny grymas z jego strony pomoże choć odrobinę rozładować napiętą atmosferę, która powoli zaczynała dusić go swoją lepkością.
– Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem i uda nam się dotrzeć na lotnisko za kwadrans, powinniśmy złapać ostatni dziś samolot do Los Angeles, który odlatuje z Tokio za ponad dwie godziny – powiedział całkiem spokojnie, po czym wbił wyższy bieg, świadomy, że odrobinę zbyt bardzo zawyżył ich średnią. Więcej niż prawdopodobne, że się spóźnią, więc tym razem zdolności negocjacyjne, których nabył wraz z fachem okażą się na wagę złota. Ta świadomość skutecznie pozbawiała go wszelkich oporów, dlatego bez cienia wyrzutu słuchał silnika, który wraz z każdą sekundą nabierał coraz większej prędkości i rozpędził się na opustoszałej obwodnicówce.
CZYTASZ
World of lies
FanfictionIchigo Kurosaki, jeden z lepszych złodziei, jakich kiedykolwiek miało Tokio, pod wpływem emocji podejmuje decyzję o wykonaniu ryzykownego skoku. Nie ma pojęcia, że rzeczywistość może rozminąć się z jego wyobrażeniem, gdy na drodze stanie pewna brun...