Między nami ok?

84 3 6
                                    

Perspektywa Przemka.

Jestem taki szczęśliwy Camila mi wybaczyła nareszcie. Teraz tylko czy znów będziemy razem czy ona już naprawdę nic do mnie nie czuje czy tylko próbóje to sobie wmówić?
Ja wiem że dalej ją kocham i nie zapomne o niej chyba że ona już to zrobiła.

Perspektywa Camili

Obudził mnie lekarz widocznie ma mi coś ważnego do powiedzenia.
Lekarz: Wszystko dobrze ale wiedziała pani że jest pani w ciąży?
Ja: Co?! Z kim?!
Lekarz: Nie wiedziała pani?
Ja: Nie.
Lekarz: Jest pani w drugim miesiącu ciąży.
Ja:W drugim?
Lekarz: Tak.
Ja: No to chyba wiem z kim.
Lekarz: To dobrze wypiszemy dziś panią ze szpitala.
Ja: Dobrze.
Lekarz wyszedł a ja zostałam sama jestem w ciąży to jest niemożliwe co zrobią dziewczyny jak sie dowiedzą?
A tym bardziej co zrobi ojciec dziecka i chyba sie domyślam kim on jest.
Do sali wparowały dziewczyny.
Ally: Jesteś w ciąży?
Normani: Kiedy?
Lauren: Z kim?
Dinach: Jak?
Ja: Tak jestem w ciąży, od dwóch miesięcy, z kim wam nie powiem, a jak to sie chyba domyślasz.
Ally: To sie nie przyznasz nam?
Ja: Nie.
Lauren: Trudno i tak sie dowiemy kiedy będziesz pisać podanie o alimenty.
Dinach: Chyba że będziesz z ojcem dziecka to też sie dowiemy.
Normani: Taaak.
I wyszły musze przyznać że czasem są zabawne ale jeśli chodzi o ojca narazie tylko ja będe to wiedzieć a jeśli wyda sie wcześniej to sie wyda trudno no nic musze sie przygotować dziś wychodze ubrałam sie w to

I wyszły musze przyznać że czasem są zabawne ale jeśli chodzi o ojca narazie tylko ja będe to wiedzieć a jeśli wyda sie wcześniej to sie wyda trudno no nic musze sie przygotować dziś wychodze ubrałam sie w to

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Potem wyszłam z sali i ruszyłam pewnie przed siebie do wyjscia ale prossto przedd nim coś mnie zatrzymało to był znowu Przemek.
Czy on nigdy nie da mi spokoju no tak wybaczyłam mu ale nie wiem jeszcze czy do niego wróce
Ja: Tak.
Przemek: Camila to prawda że jesteś no wiesz?
Ja: Tak.
Przemek: A powiesz mi z kim.
Ja: Nie.
Przemek: Rozumiem.
Ja: Czekaj to nie tak że nie chce powiedzieć powiem ale jak przyjdzie dobry moment.
Przemek: Ok.
Odwrócił sie i poszedł a ja wyszłam ze szpitala dziewczyny czekały na mnie w domu zapewne bedą o wszystko wypytywać. Ale nic im nie powiem jak zwykle. Cuż takie życie.

W domu

Weszłam do środka i jak się spodziewałam już czekały na mnie.
Ally: Siadaj Camzi pogadamy.
Ja: Nie chce.
Normani: To spadaaj do siebie.
Ja: Ok.
Pobiegłam do siebie chyba zrozumiały że nic z tego nie będzie bo szybko dały mi spokuj ja żuciłam sie na łóżko i zaczełam rozmyślać jak super będzie mieć dziecko.
Dinach: Camila obiad.
Poważnie dopiero co sie położyłam no nic idę. Zbiegłam po schodach mało sie nie wypierniczyłam. I szybko siadłam przy stole zjadłam kolacje nie było nic ciekawego tylko jakaś ryba.
Potem umyłam sie umyłam zęby i poszłam spać.

Hejka wiem że rozdział krótki ale miałam mało czasu i przepraszam bo obiecałam go wczoraj. I jeśli chcecie w komentarzach morzecie zgadywać kto jest ojcem dziecka Camili za trzy rozdziały dowiecia sie czy mieliście racje. A teraz papatki.

 A teraz papatki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Disowskyy i Camila Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz