POPRAWIONY
Hello a może bardziej dobry przyszły ranku xd
Jest niedługo 2:40 i mam tu dla was rozdział pięknie sprawdzony itd ☺
Miłego czytania ^^cz3 Hello Summer🌞
***
Minęło już kilka długich i nudnych godzin.
Sangwoo wpatrzony tępym wzrokiem na stojące przed nim samochody stukał nerwowo palcami o kierownicę. Już od dobrych trzydziestu minut żaden z pojazdów nie ruszył, się nawet o milimetr a ten dość istotny fakt wkurwiał, go i przyprawiał o nagłe bóle głowy. Jego wkurwiona mina zdecydowanie należała do tej, kiedy po raz pierwszy ktoś wtargnął, niepostrzeżenie na terytorium tego niebezpiecznego osobnika a tym kimś był, Bum i to on miał, w tym momencie konkretnie mówiąc przejebane...-Co jest kurwa...- zaklął, cicho wyłączając radio, które tylko nieprzyjemnie szumiało i syczało, doprowadzając go tym do furii. Miał wielką ochotę komuś wyjebać albo ponacinać skórę w najbardziej możliwych bolesnych miejscach, jakie tylko się dało znaleźć.
W przypadku ciemnowłosego były to żebra kończyny dolne i ramiona które wciąż pamiętały, to ciepłe pełne uczyć przywitanie w ciemnej dusznej piwnicy gdzie po raz pierwszy nozdrza starszego wyczuły zapach krwi i bólu.
Jego oczy spojrzały na skuloną sylwetkę Buma. Nadal spał-
A ten to ma wszystko w dupie...- warknął, unosząc rękę z zamiarem bolesnego obudzenia swojego towarzysza- Ech...- westchnął, zaciskając pięść i zęby. Jego umysł podpowiadał mu by zrobił coś o wiele gorszego zaś ręce niechętnie chwyciły go w sine miejsce wbijając pogryzione paznokcie w purpurowy skrawek jego ciała-Ał...- jęknął, czując nieprzyjemny ucisk na jednym z wystających ramion. Drobne rączki złożył, w piąstki przecierając zaspane powieki- Co ?- mruknął bez zastanowienia i jakiej kolwiek logiki... Ponieważ on wciąż tam był... W miejscu, gdzie miał, prawo głosu gdzie buntował, się odkąd tylko nauczył się mówić.
Jako dziecko Bum był żywą osóbką o szerokim zakresie słów które jak tylko gdzieś usłyszał zapamiętywał bez żadnych trudności-Co !?- powtórzył przez zęby emitując tym samym złowieszczą energią niczym z mangi
-Jej !- pisnął, zdając sobie sprawę, że nie jest w swoim ciepłym przytulnym domku tylko w samochodzie swojego wielkodusznego przyjaciela (czujcie tą ironię xd) -
Ja przepraszam...- wymruczał, cicho jednak Sangwoo miał, doskonały słuch pokiwał, głową powracając wzrokiem na czerwoną toyotę której kierowcą była młoda kobieta całkowicie niezainteresowana tym denerwującym postojem. Siedziała, z nogami wywalonymi na zewnątrz słuchając czegoś w tablecie i szczerząc, się, przez co blondyn doszedł, do wniosku,,Jak to kobietom robią się zmarszczki''
Uważnie ją obserwował. Na jej lewej łydce znajdował, się wytatuowany kwiat na stopach miała brązowe sandałki zapinane przy kostce na złotą klamerkę ubrana w czarny kombinezon... Ona była, w tym momencie odskocznią od tej denerwującej rzeczywistości nawet porównał ją do Yoonbuma którego uważał za o wiele bardziej atrakcyjnego w roli kobiecej. Sam też się dziwił, że tyle o nim myśli...
-Chce ci się pić ?- zwrócił się do chłopaka który najwidoczniej był nieco poddenerwowany swoim wcześniejszym zachowaniem. Starszy tylko rzucił, w jego stronę dzikim kocim przerażonym spojrzeniem, przez co z krtani blondyna wydobył się niekontrolowany głośny śmiech- Oj Bum co to za spojrzenie ? Co ? Hihi...- zachichotał, uśmiechając się jakoś tak wyjątkowo promienie i ładnie, że gdyby tylko ciemnowłosy posiadał, telefon albo aparat to zrobiłby mu serię zdjęć i wielbiłby je po wsze czasy- Masz...- podał mu przezroczystą butelkę wypełnioną do połowy ciemną cieczą- Cola...- mruknął, wpychając na sił butelkę między jego trzęsące się ręce. Starszy mruknął, ciche dzięki zasysając otwór, a następnie biorąc dwa duże łyki chłodnej Coca coli-
Chce ci się jeść?- padło kolejne niepokojące pytanie z jego co fakt pięknych ust-,,Oja cię kurcia ! Jaki się miły nagle zrobił... Ten drań z pewnością chce mnie zabić"- poruszył nerwowo ręką zaciskając palce u stóp
-Chcesz bułkę z serem i ogórkiem ?- sięgnął, do tyłu odchylając swoje siedzenie. Starszy nawet nie zdążył odpowiedź, kiedy ręka blondyna wpakowała mu na siłę do ust chrupiące pieczywo z podwójnym spleśniałym serem
-Ymm ! ! !- próbował krzyczeć, kiedy brakowało, mu dopływu powietrza a ręka Sangwoo nadal nieruchomie trzymał bułkę na siłę w jego jamie ustnej.
Bum zapomniał w tym momencie, że ma jeszcze nozdrza które również umożliwiają mu dopływ do O2, szczególnie kiedy śpi. Spanikowany chwycił za rękę młodszego w momencie, kiedy poczuł, że łzy zaczynają mu napływać do oczu i samowolnie skapywać po brodzie na jedzenie i rękę oprawcy.
Młodszy głośno westchnął, puszczając pieczywo i pozwalając na kilka szybkich wdechów i wydechów w momencie, kiedy starszy pośpiesznie połknął jej dość spory kawałek-Sorry- wzruszył beztrosko ramionami- Taki już jestem- kontynuował swoje nędzne wyjaśnienia na temat kolejnej nieudanej próby zabicia Buma- Jak już zjesz, to idź spać i mi nie przeszkadzaj- warknął w momencie odgłosów gotowych do dalszej podróży.
Ruszyli, starszy posłusznie wykonał, nadane mu czynności układając się wygodnie na siedzeniu. Tak naprawdę nie wiedział, gdzie jadą i po co, ale jedno było, pewne zaczął, się okres wakacyjny, dzięki czemu mógł oszacować mniej więcej czas spędzony z jasnowłosym. Długo o tym nie myśląc, wtulił, twarz w poduszkę o ulubionej barwie sąsiada. Ponownie oddając się słodkiej chwili która była dla niego upragnioną kochanką zatopił, nieco uspokojony palce w miękkim materiale uciekając od tego psychola w miejsce, gdzie nie może go kontrolować i wymuszać na nim sztucznych uśmiechów. W miejsce, gdzie był wolny jak ptak przemierzający ogrom przestworzy...Ciąg dalszy nastąpi...
CZYTASZ
Killing stalking Hello Summer
FanfictionCiemna piwnica ➡➡ Gorące słońce Słone łzy ➡➡ Słona woda Kurz ➡➡ Piasek Krople krwi ➡➡ Krople deszczu Ciepłe upalne lato. Okres wakacyjny. Sangwoo postanawia, wybrać się w podróż zabierając ze sobą...