4cz Hello Summer

642 37 3
                                    

POPRAWIONY

Ogłaszam że to jest ostatni rozdział...
w tym tygodniu😁(ps to było wredne😈)

Mam zadużo na głowie w tym tygodniu także do następnej środy albo wtorku xd
aaa i jeszcze pragnę powiadomić że jest 2.08.2017 1:47 ostatnie poprawki i wrzucam hehe to tak z ciekawości xd chociaż nie powinno was już to dziwić że zarzucam rozdziałami tak późno 😉 jakby to powiedzieć jestem trochę jak wampir 😅 aktywna w nocy a w dzień... Nie
To taka ciekawostka ^^

Koniecznie włączcie wideo ^^

4cz Hello Summer🌞

***

-Jesteśmy. Pobudka kochanie- mruknął, zmysłowo drażniąc, swoim oddechem wrażliwe ucho starszego.
Sangwoo nie miał innego wyboru jak tylko odstawić idealny teatrzyk przed kobietą, która jest odpowiedzialna za przywitanie nowo przebytych gości. Najbardziej wkurwiał go ten fakt, że nie może uderzyć Buma, ponieważ najprawdopodobniej ten by się rozpłakał jak jakiś bachor, który nie dostał dopiero co zauważonej zabawki w sklepie i sam podałby się na tacy policji.
Blondyn udawał, teraz przykładnego małżonka nawet kupił w tym celu, dla nich dwóch specjalnie na ten wyjazd złote obrączki, które w czasie postoju założyli na swoje palce.
Oczywiście nie obyło się od marudzenia ciemnowłosego, który jak tylko zobaczył, pierścionki to przeraził, się tak bardzo, że gdyby tylko młodszy nie zablokował w odpowiednim czasie drzwi po jego stronie to zapewne goniłby Buma po lesie do tego czasu

-Halo proszę pani...- odezwała się melodyjnym głosem kobieta ubrana w białą zwiewną sukienkę i czarne szpilki. Na jej sukience widoczna doczepiona złota plakietka z imieniem i nazwiskiem jej włosy upięte w wysoki kok i aura profesjonalizmu, która dobijała blondyna jeszcze bardziej niż fakt, że właśnie został bardzo dobrym aktorem
(oczywiście w moim fanfiku 😉) pracującym na dodatek za friko i utrzymującym swoją wybredną kochankę

-Ech...- westchnął ciężko- Nasz pokój jest już gotowy prawda ?- odwrócił się w stronę brunetki, której wargi są, idealnie obrysowane czerwoną kredką do ust. To była, jedyna rzecz, jaka się w niej mu podobała- ,,Pasuje jej ten kolor...''- pomyślał. Czerwony kolor był dla niego czymś strasznie uzależniającym niczym narkotyki, które zapewne kiedyś miał okazję spróbować to właśnie dla tego chwilowego uczucia przyjemności zabijał ludzi pozbawiając ich tego pięknego koloru a barwiąc nim swoje ręce

-Tak...- skinęła, lekko głową poprawiając, kołnierzyk sukienki i spoglądając na niego ukradkiem spod długich rzęs, które zapewne pod wpływem ciężaru, jakim jest tusz do rzęs, opadają mimo woli co parę sekund

-Z widokiem na morze ?- kontynuował, pytania nie przejmując się tym, że kobieta w jakiś sposób daje mu znak, że jest nim zainteresowana i chętnie zadowoliłaby go w swoim łóżku

-Tak...- uśmiechnęła się promienie tak samo, jak panująca pogoda na zewnątrz.
Choć ten uśmiech wydawał mu się być sztuczny i wcale nie tak piękny, jak Buma.
Zrezygnowany kolejnymi uroczymi próbami obudzenia śpiącej osoby odpiął pas, a następnie zgarnął, drobne ciało z siedzenie. Wniósł niczego nieświadomego Yoonbuma niczym pannę młodą przez szklane szeroki drzwi. Jedna starsza para zaśmiała się radośnie na ten widok dodając głośny komentarz

-Ach ta młodość. Są uroczy- blondyn to zignorował, kierując swoje kroki do przezroczystej windy i tym samym kompletnie olewając brunetkę z lekko rozchylonymi ustami ze zdziwienia na zewnątrz trzymając w ręce jego kluczyki do auta

***

-Pokój 66...- mruczał, przemierzając wzrokiem kolejne drzwi o jasnej barwie. Budynek był przestronny i jasny. Ściany mają, odcień chłodnego morza co sprawia, że jest, tu o wiele przyjemniej niż na dworze gdzie właśnie w tym momencie panuje, istny skwar gdzie trawa przypomina swoim mdłym kolorem siano- No w końcu...- mruknął.
Dotarł na sam koniec korytarza.
Przeciągnął, złotą kartą w wyznaczonym miejscu otwierając automatyczne drzwi.
Ich bagaże już tam na nich czekały włącznie ze słomianym kapelusz Buma.
Apartament liczy pięć pokoi łącznie z łazienką i oddzielną toaletą.
Ściany w salonie mają, jasny seledynowy odcień idealnie współgrają z zieloną roślinnością i kremową sofą, naprzeciwko której stoi mały szklany stolik na puchatym białym dywanie. Na ścianie wisi kilka obrazów z motywem roślinnym a na środku telewizor plazmowy.
Szerokie okna wpuszczają, dużo światła, przez co pomieszczenie jest jasne i zdaje się o wiele większe niż w opisie.
Za oknami rozciąga się piękny widok panoramicznego morza i piaszczystej plaży.
W kolejnym pomieszczeniu mieści się sypialnia, w której dominuje czerwony kolor jednakowo od łóżka po obrazy wiszące na ścianie. Mężczyzna uśmiechnął się.
Był dokładnie taki, jaki chciał. Teraz z pewnością, powstrzyma się od zabijania ludzi.
Odłożył, kochanka na aksamitną pościel zwiedzając dalszą część apartamentu.
W sypialni znajdowały się jeszcze jedne drzwi prowadzące na taras. Pchnął, je lekko rozglądając, się dookoła. Widok jest, po prostu cudowny a wystrój tarasu również mu odpowiadał. Ciemnobrązowe panele dwa fotele w czerwonym odcieniu a przede wszystkim najważniejsze to jacuzzi (my czytamy jako dżakuzzi xd), którego woda była automatycznie podgrzewana wedle uznania klienta.
Taras był osłonięty specjalnym rozkładanym dachem, którego Sangwoo nie ogarniał, jednak uznał, że ta wiedza do niczego potrzebnego mu się nie przyda. Sprawdził jeszcze łazienkę, która jest, urządzona w nowoczesnym stylu gdzie dominują, kafelki o niebieskim odcieniu a te przy lustrze są rzeźbione na kształt rozgwiazdy i małych rybek. Nie podobała mu się jednak wanna, która swoich rozmiarów pomieści co najwyżej jedną osobę...
-No ale przecież jest jeszcze jacuzzi...- pocieszył się- Czeka mnie miły tydzień-
zerknął, na łóżko skąd dobiegał cichy szmer i ziewnięcie

-Eee...!!- rozglądał się, nie dowierzając temu, co widzą, jego oczy. Ostrożnie wstał, żeby przypadkiem nie obudzić się z tego pięknego snu, który w rzeczywistości jest, prawdziwy. Jego nogi powoli zmierzały w kierunku tarasu. Zaniemówił, przestępując z pełną gracją próg. Podbiegł, do barierki niczym mała dziewczynka. Jego oczom ukazał się olbrzymi teren, który pokrywał złocisty piasek olbrzymia ilość lazurowej wody, z której wystawały małe wysepki i kamienie, na które w czasie sztormów nabijały się łodzie...- To jest morze!!!!- pisnął, uradowany otwierając szeroko oczy do jak największych rozmiarów, przez co przypominał teraz kota, który jest czymś totalnie zainteresowanym

-Taa to jest morze...- objął ramieniem niższego- ...a to są moje i twoje wakacje- złożył krótki pocałunek na jego ustach, kiedy ciemnowłosy odwrócił się do niego z podejrzeniem, że ma to coś na rzeczy ...

Ciąg dalszy nastąpi...

Killing stalking Hello SummerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz