Pov Carlos.
Od dwudziestu minut siedzimy w czwórkę w moim i Jaya pokoju ,a Pers jak nie było ,tak nie ma . Mal mało co i za chwilę nie wybuchnie. Gdy miałem się odezwać, wyprzedził mnie łopot drzwiami. Odrywając wzork od gry ,zobaczyłem Pers .Dziewczyna dyszała jak szlona.
-Gdzieś ty była!!!-Wydarła się po niej Mal
-Sorki. Współlokatorki przyjaciółki były w pokoju i tak jakiś zeszło. -Odpowiedziała biorąc odech i uspokajając się
Perrie usiadła obok Evie i zaczęły rozmawiać o Modzie. Plotkary z nich wstrętne .
Po chwili usłyszałem Mal
-Jay co ty robisz?
-Emm. jak widzisz kradne?-Odpowiedział jej Jay
-Aha spoko. Ale wiesz . możesz wrócić do tego póżniej jak zdobędziemy różdżkę!-Wrzasnęła mal
-Brzmisz jak nasza matka-Wtrąciła się młodsza z Córek Diaboliny
-Dzięki. -Odpowiedziała jej siostra
-Ej Jay weż to obczaj!-Krzyknałem do nie-Przyjaciela
-Ej nie złe to-Odezwał się zafascynowany
-Ejjj. czy muszę wam przypominać po co tu jesteśmy!!!-warknęła Mal
-Dobra wróżka blabla bla. Magicxzna różdzka bla bla bal...-Odpowiedział jej Jay, dzięki czemu zaśmiałem się głośno. Ale cos mi się wydaje ,że mal to się nie spodobało
-Nareście dostaliśmy szansę ,aby udowonić coś naszym rodzicom. A wy robicie sobie z tego ,żarty. EVIE LUSTERKO!!!-Wrzasneła Mal i każdy już był przy niej
-Lustereczko powiedz przecie gdzie jest różdżka dobrej wróżki . proszę-Powiedział Evie
-Ej za blisko-Warknąłem
-Lustereczko trochę dalej-Powiedziałąa Perrie -Bliżej,Bliżej ,bliżej. Okey starczy. Wiemy gdzie to?-Zapytała Perrei
-Jest w muzeum, cztery kilometry stąd -Powiedziałem i popatrzyłem się na Pers. na co ona delikatnie się uśmiechnęła .
-To co idziemy-zaklaskała w dłonie Perrie i ruszyliśmy za nią
Pov Perrie
Po kilku minutowym biegu . Dobiegliśmy do wejścia do muzeum .stojąc przy drzwiach zauważyliśmy ochroniarza i magiczny kołowrotek mojej matki.
-ta jest ten kołowrotek waszej matki? Na mnie nie robi on wrażenia-powiedział Jay z rozbawieniem w głosie
-Na mnir też nie robi -Odezwał Carlos
-Jest magiczny nie musi robić wrażenia-powiedziała Mal i podała mi księgę zaklęć
-Kołowrotku kręć się dalej ,mą ofiarę ukj w palec, Ukuj w palec aż do krwii. Niech mój wróg głęboko śpi-Po przeczytaniu tego zaklęcia strażnik czy też ochroniaż podszedł do koło wrotka ukuł się w palec i zasnął.-I co dalej nie robi wrażenia ?-Zadrwiłąm z chłopaków
na co oni tylko fuknęłi pod nosem. jay podszeł do drzwi chciał je otworzyć ale one nie drgnęły.
-Odsuńcie się ja to zrobię
-Zrób to szybko ,zrób to w mig bez szamrania otwórz drzwi-Po wypowiedzeniu tego zaklęcia Drzwi otworzyły się ,a Jay impetem walną w podłogę.
-Jay wstawaj nie czas leniuchować . Zadanie samo się nie zrobi-Palnałam do idioty leżącego na środku drogi. Kiedy Jay podniósł się ,ruszyliśmy biegiem w wyznaczone miejsce.Po chwili dotarliśmy do pomieszcenia gdzie byli nasi rodzice

CZYTASZ
Następcy~Space Between Us
FanfictionWyspa potępionych mówi wam to coś. No jasne ,że mówi. Żyje tam piątka dzieci największych łotrów na świecie. Piątka? . Tak piątka. Syn Cruelli De Mon Carlos , Syn Jafara Jay , Córka Złej Królowej Evie i Córki Diaboliny Mal i Perrie . Cała piątk...