4.Spacer

515 22 9
                                    

Rozdział dedykuję TajnaCzytajka

Pov's Perrie

Wreście upragniony dzwonek. Po wyjściu z Klasy poszłam na boisko szkolne. No dobra wręcz pobiegłam. Miedzy czasie weszłam do łazienki ,będąc tam zauważyłam Mal i Jane .

-Cześć dziewczyny-Powiedziałam na co obydwie popatrzyły się na mnie. Mal z uśmiechem ,a Jane ze strachem

-Ej Jane spokojnie. Patrzysz się na mnie jakbyś moją matke zobaczyła . Ona gorzej wygląda naprawdę . -zażartowałam na co obie się zaśmiały . Popatrzyłam się na Mal i  wpadłam na pomysł

-Ejj Jane chesz jakąś zmiane w swoim wyglądzie?-Mówiąc to podeszłam do nich i zabrałam z rąk Mal ksiegę zaklęć

-Coo. Ale co?-zapytała przestarszona dziewczyna

-Nie wiem ,naprzykał włosy?-zapytała moja siostra podłapując mój plan

-taak. tak.-Uciszyła się brunetka

-Okey już się robi ,nie sis -Powiedziała Mal na co przytaknęłam ruchem głowy

-Mrugną oczy , zadrzą nosy ,z głowy wyrosną piękne nowe włosy-Powiedziałam na głos i zrobiłam ruch ręką, po czym Jane maiał nowe cudne włosy-Popatrz się w Lusterko

dziewczyna widząc swoje odbicie zaniemówiła

-O Boże dziękuję . Są cudne

-No Wow. powiem ci ,że prawie nie wiadać już twoich...Innych super zalet-wtrąciła trzy grosze Mal

-Ejj .A umiałybyście zrobić  coś z moi nosem?-zapytała z nadzieją w głosie

-Nie akurat tego nie u miemy zrobić-Powiedziałam ze "Skrószona miną"

-Ale twoja mama swoja różdżka ...Jakby ją raz pożądnie machnęła, to mogłą byś mieć kompletnie nową twarz-Powiedziała Mal stojąc obok mnie

-Ona nie używa już swojej różdżki . Wierzy ,że prawdziwa magia to książki i nie te z zaklęciami, tylko te do Historii i takie tam-Powiedziała Jane

Popatrzyłam się na Mal nie zrozumiale

-pff. co za bzdura-Prychneła Mal

-Taa-Jane zróbiła przybitą minę

-Błagam Kopciuszkowi jakoś pomogła, a to jakoś nawet nie była jej córka. może cie nie kocha-Poweidziałam "Smutna" (Coraz lepiej idzie mi aktorstwo)

-Jane ,że mnie kocha tylko... Jest wymagająca. Uwarza ,że wnętrze jest ważniejsze niż wygląd , praca nad sobą-zasmóciała się córka wróżki

-Świetna ta mina!!! -powiedziała Mal na minę Jane. Już wiem co moja siostra kombinuje - I w tedy te oczy zrób jakby ci zaraz serce miało pęknałć  . Popatrz się  na Perrie-Uwierzcie, że jakby moje oczy umiały zabijać to Mal by leżała już martwa.
No tak bo ja dobra aktorka Ugh...

-Oh mamo ,nie rozumiem dlaczego ja też nie mogę być piekna-zrobiłam minę typu smutnego szczeniaczka

-I to zadziała ?-zapytała dziewczyna

-Proste. Kopciuszek przecież tak zrobił-Powidziała Mal

-A twoja mama wybobudiwowałą ją natychmiast w zdłuż i wszerz-Powiedziam ,a Córka dobrej wróżKi zaśmiała się

-I ejj jak twoja mama będzie robić powturke z rozrywki i odkopie różdżkę, daj nam znać-pwoiedziała Mal

-Jeśli ją przekonasz ,dowiecie się pierwszę.pa-Powiedziała zadowolona Jane i wyszła z łazienki

-paaa-Powiedziałyśmy równo z siostrą. Gdy Jane zniknęła za drzwiami powiedziałam do mal

-Niezły  plan siora

-Nom. Miejmy nadzieje ,że się uda-Odpowiedziała mi Mal

Wyszłyśmy z łazienki i ruszyłyśmy . Mal w prawo ja w lewo . Ale oczywiście moja siostra musiała się dowiedzieć gdzie idę

-Ejj Pers gdzie idziesz!-Krzykneła

O boze wymyśl coś  nas szybko.

-Emm. idę poszukać Jade, może jest na boisku ,a musi mi oddać no ten eee zeszyt do Chemi!!-Krzynęłam do niej i już mnie nie byio. Po kilkunastu minutach dotarłam na boisko . Zauważyłam, że na boisku stoi trener ,Ben ,Jay i Carlos. Podeszłam do nich i usłyszałm

-Ben masz ich przypilnować z treningami ,a my widzimy się za dwa dni-I sobie gościu poszedł

-No nie wierzę chłopaki dostaliście się. -odezwałam się ,a cała trójka podskoczyła ze strachu

-Jasna Cholera Pers!!-warknął Jay

-Tak mnie zwą. Gratuluje wam . I Ben będziesz miał ciężki żywot, z tą "Świetą" dwójeczką-powiedziałM chytrze i zaczęłam się. Śmiać ,a oni za mną.

-Dobra . Ja sobie poradzę. Spokojna twoja rozczochrana Perrie. Chodżcie chłopaki się przebrać -powiedział Ben i ruszył do szatni ,a Jay za nim. Carlos podszeł do mnie  i powiedział

-Poczekaj na mnie tu na łąwakach okey?

-Oki-Uśmiechnełam się do chłopaka . On odwzajemnił mój uśmiech i pobiegł się przebrać.

Nie myśląc długo ruszyłam na ławeczki.Korzstając z okazji odrobiłam zadanie z Chemii. Po kilkunastu minutach koło mnie zjawił się Carlos.

-Aż tak ci się nudziło - Podniosłam wzrok na chłopaka i uśmiechnęłam się niewinnie. Spakowałm  książki do torby i wstałam z ławki.-Perrie ?

-Co tam?

-Chodżmy się gdzieś przejść-Chłopak zatrzymał sie i popatrzył się w moje oczy

-Okey. Chodźmy podziwiać nature w Auredonie!!-Wydarłam się ,a De Vil zaśmiał sie z moich słów.

Po kilkunastu minutach dotarliśmy na łąkę (lub coś w jej stylu) . Przed nami rozciąłgało się  morze, a w dali było widać wyspę potępinych.

Usidałam na trawie . Zaraz po mnie, zrobił to samo Carlos. Oparłam głowę o jego ramię ,a on objął mnie w tali. Siedząc w ciszy odezwałam się

-Jak myślisz, co robią teraz nasi rodzice.- Popatrzyłam się na chłopaka

-Za pewnie wymyślają plany, co by tu zrobić jak posiądą Włądzę nad światem. Pff. Bo co by innego-Powiedział Carlos łącząc nasze palce ze sobą i pocierając kciukiem moja dłoń

-Szczerze mówiąc ,boje się tego co może nadejść za te kilka dni. A co jeśli będzie jeszcze gorzej niż było. Co w tedy?

-Mie wiem Pers co będziew tedy . Na razie żyjmy teraźniejszością. A co będzie póżniej to się dowiemy. Wiedz tylko o tym ,że zawze będę  przy tobie.- Carlos mówiąc to pocałował mnie w czoło. Mi mo wszystko uśmiechnęłam się - Słyszałem ,że chcesz wstąpić do Cherliderek

-Jade!!!! Zabije ją . Ugh... To nie tak ,że chcę wstąpić po prostu się zastanawiam . A zresztą to nie jest dla mnie

- A skąd wiesz ,że to nie jest dla ciebie. Próbowałaś?

-No niby nie ale ja taniec i śpiew . Widzisz mie tam?

-Pers przecież na wyspie braliśmy udział nie raz w rywalizacjach. Nie raz śpiewałaś i tańczyłaś i wychodziło ci to wspaniale.

-No w sumie. To mam podejść do niech i powiedzieć ,że się zdecydowałam?

-A czy ty chcesz tego?

-No w jakiejś części tak .

-No to podejdź.

-Okey. Dziękuję Carl za pomoc-Mówiąc to musnęłam jego usta

-Chodż będziemy się zbierać , bo zaraz twoja siostra wpadnie wpanike-Carlos wstał z ziemi i podał mi dłoń. Wstałam z ziemi ,otrzepałam dupkę i ruszyliśmy do akademika

CDN.

Następcy~Space Between UsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz