Pov Perrie
Droga do akademika minęła nam bardzo szybko, w dość miłej atmosferze. Niedługo później, stanęliśmy przed drzwiami do mojego pokoju. Carlos musnął moje usta i po pożegnaniu się, poszedł w stronę swojego pokoju.
Nie czekając długo, nacisnęłam klamkę i weszłam do środka, gdzie siedziały dziewczyny.
-Siemaneczko- Rzuciłam na dzień dobry.
Dziewczyny zaprzestały rozmów i spojrzały na mnie z uśmiechem.
-Hejcia- Odpowiedziały.
-Jak to się mówi, o wilku mowa- Zaśmiała się Jesy.-My z Leigh-Anne, musimy się zbierać. Natomiast ciebie zostawiamy z Jade. Ona wytłumaczy tobie wszystko.
Dziewczyny wstały z podłogi, żegnając się z nami. Po chwili w pokoju zostałam z Jade i chcąc nie chcąc, musiałam ją słuchać.
*********
-Ogarniasz już ?- Powtórzyła po raz piąty pytanie dziewczyna.-Teraz tak. -Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, patrząc na zegarek.
No to już czas- pomyślałam.
-Przez to ciągłe powtarzanie, tak zleciał nam czas, że nawet niezauważyłyśmy która jest godzina.- Gestem głowy wskazałam jej zegar na ścianie.
Nastolatka w szoku, otowrzyła szeroki oczy.
-Już dziesiąta?! - Pisnęła.
-Możesz się iść pierwsza myć.
Dziewczyna uśmiechnęła się i po chwili zniknęła za drzwiami do łazienki.
Przełknęłam głośno ślinę, chwytając za jej kubek od herbaty.
-Czas zacząć-Westchnęłam- Kubku, Kubku mój kochany. Wprowadź w nią najgłębsze czary. Niech u wrót zorzy, głęboko śpi. I nie wybudzi ją już nic. A gdy wrócę, mówiąc "już", znikniesz niczym najlżejszy puch.
Po wypowiedzeniu czaru, odłożyłam kubek na miejsce i czekałam na dziewczynę.
-Dobra,ja gotowa. -Oznajmiła Jade, wychodząc z łazienki, czesząc swoje włosy.
-Okey. Za chwilę pójdę i ja- Uśmiechnęłam się lekko, w środku cała dygocząc ze stresu.
-Luzik- Odpowiedziała morskowłosa, upijając łyk herbaty. Obserwowałam ją uważnie, przegryzając wargę.
Przez parę sekund nie działo się nic. Jednak po chwili, Jade zaczęła ziewać.
-Ale mi się spać zachciało. -Usiadła na łóżku, opatulając się kołdrą.
Nie zdążyłam się odezwać, ponieważ zasnęła. Odetchnęłam głęboko. Mimo to, patrząc na nią poczułam ogromny żal i wyrzuty sumienia.
Potrząsnęłam głową, wstając z łóżka. Chwyciłam bluzę i wyszłam z pokoju, obierając za cel dotarcie do kuchni.
***************
-Kogo to moje oczy widzą. Panna spóźnialska, się nie spóźniła.- Usłyszałam zaraz po przekroczeniu kuchni.
-Ja się nigdy nie spóźniam, Jay- Warknęłam
-Tak? A co było w dniu przyjazdu. "Sorki, ale współlokatorki przyjaciółki przyszły i mnie zatrzymały"- Jay, próbował mnie udawać. Wywróciłam oczami.
-To było raz, dawno i nie prawda-Podeszłam do siostry
-Yhym, dzieciaczek się obraził-Syn Jaffara zaśmiał się.

CZYTASZ
Następcy~Space Between Us
FanfictionWyspa potępionych mówi wam to coś. No jasne ,że mówi. Żyje tam piątka dzieci największych łotrów na świecie. Piątka? . Tak piątka. Syn Cruelli De Mon Carlos , Syn Jafara Jay , Córka Złej Królowej Evie i Córki Diaboliny Mal i Perrie . Cała piątk...