Witaj! Jestem Patka, PsychoPatka (specjalnie tak piszę mój nick). Mam 15 lat. Pewnie zastanawiasz się, dlaczego chcę ci opowiedzieć moją historię? Cóż... jestem już wyczerpana trzymaniem tego sekretu w sobie, no i oczywiście jestem poszukiwana. Jednak nikt mnie tak naprawdę nie poszukuje, bo nikt nie wie, że to ja... ,że to ja to wszystko zrobiłam. I dlaczego zabiłam moich prześladowców... Więc, miałam ku temu powody. Jakie? Jeśli chcecie się dowiedzieć, posłuchajcie.
Moja historia zaczyna się z chwilą, gdy zaczęłam chodzić do gimnazjum. Miałam wtedy 13 lat. Miałam nadzieję, że w końcu przestaną mnie prześladować za moje nazwisko, które brzmiało jak warzywo i za moje zachowanie. Otóż, wszystkich śmieszyło to, że złościłam się, bo ktoś mnie prowokował i próbowałam tego kogoś przekonać, żeby przestał. Najczęściej wrzeszczałam na tą osobę albo darłam się na cały korytarz, co powodowało, że wszyscy zatykali uszy i znowu się śmiali. Inni podpuszczali mnie, mówiąc rzeczy, w które niestety wierzyłam, bo nie wiedziałam, kiedy ktoś kłamie, a kiedy nie.
Znalazłam tam jednak przyjaciół, choć nie wiem, czy mogę ich tak nazywać. Przez to, że nigdy nie miałam przyjaciół, przestałam mieć zaufanie do ludzi i wciąż nie mogę wierzyć nikomu na 100%. Wychodzę z domu tylko do szkoły lub do kina. Mogę tak siedzieć nawet 2 tygodnie bez przerwy. Nie lubię łazić bez celu. Lubię być sama. Przyzwyczaiłam się do tego. Przyzwyczaiłam się do mojej psychozy. Kiedy ktoś do mnie przyjdzie, tylko mi przeszkadza. Wolę samotność. To przez brak przyjaciół. Przez wrogów...
Creepypasty, idole
Pierwsze creepypasty, które poznałam, były to straszne historyjki opowiadane na w-fie. Dużo osób wtedy nie ćwiczyło i nudziło nam się. Jednak było to w podstawówce, więc już nie przeciągam dalej. Na początku drugiej klasy gimnazjum, we wrześniu, dowiedziałam się w końcu co to jest, za sprawą gry Slender : The Eight Pages. Poznałam wtedy creepypastę o Slendermanie i w nią wierzyłam. Wkrótce potem, znalazłam forum, gdzie ludzie wrzucali swoje creepypasty lub tłumaczenia. Przeglądałam je zawsze, kiedy tylko siedziałam przed kompem. Sprawiło to, że nie mogłam spać, bo bałam się.
Jakiś czas później, zaczęły mi się śnić dziwne sny. W pierwszym z nich Slender gonił mnie na rowerze, w drugim zepchnęłam go ze schodów. I chyba w odwecie za mój wybryk dostałam paraliżu sennego. Obudziłam się w swoim pokoju. Co chwila zamykałam i otwierałam oczy, aż zorientowałam się, że on stoi u wejścia do mojego pokoju. Nie mogłam się ruszyć. Próbowałam wyjąć rękę spod głowy, ale impuls nie mógł dotrzeć do mojej ręki. A on podchodził coraz bliżej i to w dziwny sposób - teleportował się. W końcu stanął obok mojego łóżka. Próbowałam krzyknąć, ale nie dałam rady. Byłam przerażona. Gdy zamknęłam oczy, zniknął. Przeczytałam w Internecie, że jeśli śni ci się Slenderman, to będziesz jego następną ofiarą. Bałam się tego tak bardzo, że zawsze kiedy byłam sama, rozglądałam się, czy go gdzieś nie ma. Opowiedziałam o tym moim koleżankom. Nie wiem czy mi uwierzyły, mimo że wiedziały z kim mam do czynienia. Miałam tak aż do momentu, kiedy nic się nie działo i przestałam w to aż tak bardzo wierzyć.
Pod koniec tamtego roku szkolnego, w maju lub czerwcu poznałam creepypastę o Jeff'ie. Ktoś ją tam wrzucił. Nie wystraszyła mnie za bardzo, bo nie było zdjęcia. Jednak miesiąc później, znalazłam ją z obrazkiem. I nie tylko ją! Na tej stronie byli też Slenderman i The Rake. Było tam napisane, że są to memy. Ale zdjęcie Jeff'a tak bardzo mnie wystraszyło, że nie mogłam na nie patrzeć. Zawsze kiedy je widziałam, zasłaniałam je ręką lub kartką. Wolałam nie patrzeć na tą straszną mordę. I zaczęłam się go bać do tego stopnia, że jak tylko pomyślałam o tym zdjęciu, nie mogłam spać. Wydawało mi się, że ktoś obok mnie stoi, co było dziwne, bo przecież była tam ściana z oknem. Cały czas czułam też czyjąś obecność albo skradanie. Co noc spałam przykryta od stóp do głów. Jednak to nie był koniec. Przyśnił mi się Jeff! Stał na parapecie za oknem, z nożem. Wyglądał bardzo realistycznie. Najdziwniejszą rzeczą w tym wszystkim było to, że walił głową w szybę. Teraz wydaje mi się to raczej śmieszne niż straszne, ale wtedy byłam równie mocno przerażona jak po konfrontacji ze Slendermanem. Teraz już się nie boję. Chcę byśmy zostali przyjaciółmi...