31.Pobaw się ze mną

81 4 1
                                    

  Lato było miłe i ciepłe w tym roku. Słońce, jak zawsze, przynosiło ciepło dla skóry. Lekkie podmuchy przetoczyły się przez miasto i sprawiły, że dzień nie był ani zbyt gorący ani za zimny. To była po prostu doskonała pogoda. Ale jest jedno lato, którego Sally nigdy nie zapomni.

Sally była młodą dziewczynką. Miała osiem lat, długie, kręcone, brązowe włosy i jasnozielone oczy. Była zawsze uprzejma i nigdy nie kłamała, tak jak jej kazano. Jej matka i ojciec po prostu uwielbiali ją wręcz kochali; nigdy nie prosili o lepszą córkę.

Sally zachichotała, kiedy bawiła się z przyjaciółmi poza domem. Były to różne gry, takie jak klasy i skakanki, a nawet lalki i drobiazgi. Matka Sally uśmiechnęła się ciepło, widząc jej niewinne oczy i wytarła ręce w fartuch, wołając:

„Sally! Chodź tutaj, czas na obiad!". Sally spojrzała na lalki i uśmiechnęła się.

„Dobrze, mamo!"

Siadając przy stole, Sally powoli wskoczyła na krzesło, podekscytowana tym, co na obiad. Jej matka zrobiła kanapkę z masłem orzechowym i galaretką, odkroiła skórkę, położyła trochę marchewek i selera z boku talerza oraz dała jej sok do picia.

„Dziękuję, mamo."

„Nie ma za co, kochanie.". Gdy dziewczynka podniosła kanapkę, matka usiadła naprzeciwko niej i uśmiechnęła się, obserwując jak je. „Zgadnij, kto przyjedzie! Twój wujek Johnny.". Sally spojrzała i uśmiechnęła się. W kącikach ust miała masło orzechowe.

„Naprawdę! Wujek Johnny?", powtórzyła z buzią pełną jedzenia. Jej matka zaśmiała się i skinęła głową.

„Mhm. Przyjedzie, żeby pomóc tacie w pracy i zaopiekować się tobą. Może nawet pójdziemy wszyscy do wesołego miasteczka!". Sally przeżuła ostatni kawałek i połknęła.

„Czy Sarah i Jennie też pójdą?". Matka spojrzała na nią.

„Cóż, to zależy co powiedzą ich mamy i tatusiowie. Ale jeśli się zgodzą, na pewno!". Dziewczynka zachichotała i zeskoczyła z siedzenia. Była nawet bardziej zadowolona z tegorocznych letnich wakacji.

W ciągu najbliższych kilku dni, przyjechał wujek Johnny. Wysiadł z samochodu, wyciągnął się i spojrzał zmęczony przed siebie.

„Wujek Johnny!", odezwał się malutki głosik, odwracając uwagę mężczyzny. Sally odłożyła gumę, w którą grała i pobiegła zobaczyć członka ich rodziny. Przytuliła się do niego.

„Hej Sal! Co u ciebie?", zapytał, podnosząc ją na taką wysokość, by mogła go przytulić. Dziewczynka zachichotała i spojrzała na swoich przyjaciół, którzy teraz machali w jej kierunku.

„Bawiłam się z Sarah i Jennie. Wejdźmy do środka i powiedzmy mamie, że tu jesteś!"

„Dobry pomysł.", uśmiechnął się i wszedł do środka, wołając kobietę. „Marie! Jestem tu!", powiedział, a Sally powtórzyła po nim.

„Mamo! On tu jest!". Gospodyni pośpiesznie wybiegła z kuchni i uśmiechnęła się, widząc, co robi Johnny.

„Johnny! Cały i zdrowy!". Mężczyzna odstawił dziewczynkę na ziemię, pogłaskał ją po głowie i przytulił kobietę.

„Oczywiście, że tak. Dlaczego miałbym nie przyjechać tu cały i zdrowy?", roześmiał się, wchodząc do kuchni z kobietą. Sally podeszła do drzwi frontowych, wołając, że idzie z powrotem na zewnątrz, bawić się dalej.

„Tylko wróć przed zmrokiem!"

„Dobrze mamusiu!", powiedziała i wyszła.

Zbliżała się kolacja. Ojciec Sally przyszedł do domu. Był szczęśliwy, że może zobaczyć swojego brata. Przywitał się z córką, a potem zaczął witać się z bratem przez potrząśniecie ręki i uścisk.

Mordercy CreepypastaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz