Dzień 1

140 5 0
                                    

**Pov.Leo**
*Rano*

Obudziłem się o godzinie 8:49. I usłyszałem jak...burczy mi w brzuchu. Nie no, fajne zaczęcie dnia. Mój brzuch daje oznaki że jest głodny, ehh. Zszedłem leniwie do kuchni i zobaczyłem mamę z jakimś facetem. Okeyyy robi się dziwnie.

-Cześć synku, jak się spało? -zapytała mama.

-Nawet dobrze. -odpowiedziałam trochę speszony tą sytuacją. Dobra, wezmę to śniadanie i z tąd szybko wyjdę. Może nie będą do mnie mówić czegoś więcej i unikne zbędnej (jak dla mnie) rozmowy. Nie to że nie kocham swojej mamy czy nie lubię z nią przebywać, chodzi o to że teraz jestem po prostu jeszcze zaspanym i nie chce mi się z nikim gadać.

- Synku, to jest mój nowy chłopak. -powiedziała prosto z mostu. Na mojej twarzy pojawiło sie lekkie zdziwienie z powodu że już ma ktoś nowego. Ale w sumie przecież nie będzie płakać po ojcu i zostać do końca życia sama.

-Cześć, jestem Louis. -odezwał się mężczyzna i wyciągnął do mnie rękę. Na aktualną chwilę ominął bym go, zrobiłbym sobie jakąś kanapkę po czym ją zjadł. Ale nie chcem jego ani przede wszystkim mamy urazić dlatego ucisnąłem ją i powiedziałem:

-Dzień dobry, a ja Leo. - w sumie ten gościu wydaje się być spoko. Ej, zobaczymy co pokarze czas.

- W lodówce są naleśniki. Zjesz trochę? -Zapytała mama.

-Tak, tak. -Odpowiedziałem i ruszyłem po dany posiłek. Planowałem tą kanapkę ale naleśniki też mogą być.

Po skończonym posiłku poszedłem do pokoju się rozpakować, trochę mi to zajęło lecz w końcu skończyłem. W związku z tym że była godzina 12:47 postanowiłem iść do Alex. Poszedłem do jej pokoju i zobaczyłem że moja siostrzyczka jeszcze śpi. Nie chciałem jej budzic, ale musiałem bo niedługo będzie obiad. Podszedłem do niej i zacząłem najpierw lekko szturchać dziewczyne, ona nadal smacznie śpiąc przekręciła się na drugi bok. No dobra księżniczko, jak się nie da inaczej to idę po inne środki. Nie chciałem jej budzic aż tak 'drastycznie', ale nie dała mi innego wyboru.

Poszedłem do kuchni po szklankę, wlałem do niej lodowatej wody i wylałem na siostrę. Dziewczyna wstała jak poparzona, było widać że jest lekko zła.

**Pov.Alex**
*Dwie minuty wcześniej*

Jestem na łące, ze mną jest jakiś chłopak, który muszę przyznać że jest przystojny, mniej więcej w moim wielu. Byliśmy pod wielką brzozą, oparci o jej pień. Tą przyjemną ciszę przerwał chłopak mówiąc:

-Alex, jest tyle dziewczyn na tym świecie, ale ja wybrałam ciebie, bo to ty jesteś wyjątkowa... Kocham Cię, czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na świecie i zostaniesz moją dziewczyną?

Ja byłam w niebo wzięta i bez zastanowienia powiedziałam:

-Oczywiście że tak.

Widziałam w jego oczach iskierki na które mogłabym patrzeć całymi dniami. Chłopak sie do mnie przybliżał a ja już wiedziałam co chce zrobić. Czekając aż nasze usta się złączą poczułam na sobie coś zimnego, to coś było lodowate, oblewało całe moje ciało. Po chwili wróciłam do rzeczywistości i szybko zorientowałam się co się stało. Serio?! Leo czy musiałeś naprawdę TERAZ???Dobra Alex uspokuj  się... wdech, wydech. To tylko sen, spokojnie. Tylko sen, ale ja byłam ciekawa nooo. Ehhh kłócąc się w myślach sama ze sobą chyba nic nie zdziałam.

Brat powiedział mi że mama ma chłopaka i że aktualnie siedzą w kuchni. Pech czy nie pech chciał że akurat właśnie tam się wybierałam z zamiarem zjedzenia śniadania. Zeszłam niezdarnie że schodów i poczłapałam w stronę pomieszczenia w którym  jest mój cel -lodówka. Gdy byłam już w danym pomieszczeniu zobaczyłam że rzeczywiście tam siedzą. Są zajęci rozmową więc może mnie nie zauważą. Podeszłam do lodówki i ...właśnie odezwała się mama.

Jestem tylko jedna-J.S., L.D., J.O., M.T i inniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz