Uhm.. Jak by to tu eh... Tak bardzo odstawiłam tą książkę,że aż nikt o niej nie pamięta...
Przepraszam,że będę dopiero teraz "zdmuchiwać kurz" ze starych zamówień. Cały rok miała zajęty. A artbook mimo wszystko jest dla mnie trochu em... "ważniejszy" niż to.
Jeszcze raz przepraszam wszystkich co zamawiali dosyć dawno.
*ta formułka będzie wklejana do każdego starego zamówienia*
-
Jeszcze chciałam wspomnieć,że w tym shot'cie jest tak jakby takie AU,że agencja to zwykła agencja detektywistyczna itp. bez żadnych dodatkowych mocy itp.
No to zacznijmy to teraz.
No one's POV
Dziś jest 01.07. Wiele młodych osób cieszy się tą datą. Jest już dawno po zakończeniu roku szkolnego. Znajdą się również dorośli cieszący się tym,że na przykład nie muszą już nigdzie wozić swoich pociech. Znajdą się na pewno osoby,które tym aż tak bardzo się nie ekscytują... Jednak nie powinno to nikogo dziwić. Są również osoby,które po prostu nie przypisują się do żadnej z grup. Jedną z takich osób jest młoda absolwentka detektywistyki.
[T/I] siedziała na fotelu w swoim pokoju,czytając książkę,koło niej stał niewielki wiatrak,który dawał chociaż trochę chłodu w ten upalny dzień. Mimo ostatnich,umiarkowanych temperatur, dziś było wyjątkowo gorąco.
[T/I] jako,że ukończyła już swoje studia w Kopenhadze postanowiła pojechać do Japonii. Jak na razie jest to tylko w celach wypoczynkowych i turystycznych. Planowała praktykować swój zawód w Danii,gdzie mieszkał jej daleki kuzyn,z którym z resztą mieszkała. Ale myśl o pracy w Japonii nie brzmi też źle. Jednak ma jeszcze czas by się nad tym zastanowić - pomyślała dziewczyna.
Było już po 12:00. Dzisiejszym planem [T/I] było zakupienie biletów dla niej i dla kuzyna. Właśnie zmierza w kierunku lotniska by zakupić owe bilety. Wolała nie robić tego internetowo gdyż i tak miała ochotę na mały spacer.
[T/I] POV
Huh, spodziewałam się tabunów ludzi,a tu takie zaskoczenie. Lepiej pospieszę się z zakupem tych biletów zanim zbierze się więcej osób.
Podeszłam do jednej z kas.
-"Dzień dobry, czy mogę w czymś pomóc?" Usłyszałam głos jednej z pracownic.
-"Ah tak. Prosiłabym jeden bilet do Japonii,Tokyo na piątego lipca oraz dwa do Islandii,Reykjavik na ósmego lipca." Odezwałam się.
Po załatwieniu wszystkich rzeczy wyszłam z budynku i skierowałam się w stronę domu.
Mijałam po drodze sklep. Weszłam tylko by kupić parę potrzebnych rzeczy i z powrotem podążałam drogą do domu.
-"Ej,Rei jestem już" Krzyknęłam do mojego kuzyna.
-"OK" - Burknął mój współlokator.
Ehh.. czy on zawsze musi taki być? No cóż dam mu te bilety, odbiorę pieniądze za nie i może zaproponuję żebyśmy gdzieś wyszli czy coś.
-"Rei, masz bilety"
-"A tak, dzięki." - Powiedział nie odwracając wzroku.
-"Nie zapominasz aby o czymś?"
-"Masz"- wymamrotał wręczając mi pieniądze za bilety.
-"Wiesz Rei,tak myślałam żebyśmy gdzieś poszli razem,może też Ciri weźmiemy?"
CZYTASZ
"Kompromitacja" (Czyt. One-Shot'y)
Fanfictionkompromitacja «narażenie siebie lub kogoś innego na wstyd, śmieszność lub utratę dobrej opinii» • kompromitować • kompromitować się Po co jest tu ta formułka? A po to by od razu poinformować potencjalnych "czytelników" tego wielkiego literackiego d...