Tamaki x Shy!Reader

789 9 0
                                    

Za cholerę nie pamiętam kto to zamawiał i nie mogę znaleźć komentarza tej osoby...

no cóż

bYWA

będzie to raczej krótkie bo nie wiem czy ta osoba to czyta

ale raczej nie

i mam jeszcze dwa shoty do nadrobienia...

no cóż.  

przepraszam że tak zaniedbuję to książkę. Brak mi pomysłów i jakoś mnie aż tak bardzo do pisania tego już nie ciągnie. Nie zmienia to faktu,że jak na razie nie zamierzam zamykać tej "książki".

oczywiście muszę jeszcze wspomnieć jak to Tamaki będzie OOC bo dawno już OHSHC było i słabo pamiętam,niektóre rzeczy i zachowania postaci,a trochę nie bardzo chcę oglądać to jeszcze raz.

no a teraz kończę z tym zbędnym gadaniem...



(Zacznij audio)

Wiał wiatr,a później świeciło słońce. Padał deszcz,by później dołączyło do niego piękne słońce,które oświetlało swym blaskiem,by wraz z deszczem stworzyć tęczę.

Tym zjawiskiem można było opisać relację  pewnej szesnastoletniej dziewczyny z również szesnastoletnim chłopakiem.

On pięknie grał na pianinie,był słońcem tego duetu,ona natomiast pociągała za struny wiolonczeli,wydobywając niskie,głębokie dźwięki,będąc deszczem w tej kompozycji.


-


Z sali wydobywała się piękna melodia. Kilka osób zebrało się pod drzwiami by wsłuchiwać się w tą piękną pieśń deszczu i słońca.  Dziś można by było powiedzieć,że górował deszcz,gdyż wydobywająca się muzyka była raczej w melancholijnym nastroju.

Był to dosyć spokojny,lecz ciepły i słoneczny dzień. Mimo to,w którymś momencie jedna z osób słuchających występu,zauważyła,że na zewnątrz widać szare chmury,słychać było szum wiatru i szelest liści,by nie długo do tego doszedł dźwięk deszczu. To wszystko składało się w jedną piękną całość. 

Większość "publiczności" już prawie,że usypiała gdy nagle coś poszło nie tak. Pojawił się dźwięk,który wytrącił z transu wszystkich słuchających.

(Zatrzymaj audio)

Zgrzyt,jakby nagle w tej kompozycji do deszczu dołączyła wielka i głośna błyskawica,wywołująca słyszalny grzmot. Wszyscy zebrani pod drzwiami sali podnieśli się tak jakby ich piorun przeleciał. Parę osób,które ze wzruszenia płakały,podtarły łzy z oczu,by następnie każdy mógł odejść w swoją stronę.

-

[Reader's POV]

"O Boże. Zagrałam nie ten dźwięk co trzeba...! Pomyliłam się... I zatrzymałam... Cholera! Powinnam grać dalej,nie przejmować się tą pomyłką. Z drugiej strony... Szczerze to się spodziewałam tego prędzej czy później. Od początku trzęsły mi się ręce, a do tego jestem tutaj z Tamaki'm... Nie jestem odpowiednia dla niego do tego duetu... "

Pomyślałam, zasmucona,gdy nagle poczułam rękę na swoim ramieniu.

-"Hej,[T/I], wszystko dobrze?" - Zapytał 

-"A-ah tak,t-tak! Wszystko dobrze... Pomyliłam się tylko..."

-"Ah,to dobrze,że nic się nie stało. Gdy tylko usłyszałem,że się zatrzymałaś,to spojrzałem na ciebie. Byłaś cała blada,więc pomyślałem,że coś nie tak. Mimo wszystko cieszę się,że wszystko w porządku. W każdym razie. Muszę ci przyznać,że idzie nam to świetnie. Jeszcze trochę i będziemy mogli to zagrać na występie. Jest to na koniec występu,więc na prawdę chciałbym byśmy tym zakończyli." - Odpowiedział,a na jego twarzy był czarujący uśmiech.

"Kompromitacja" (Czyt. One-Shot'y)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz