Pod poduszką Camili rozległy się wibracje. Spojrzała na wyświetlacz telefonu i odrzuciła połączenie. Powtórzyła to trzy razy i zasnęła po raz drugi tej nocy.
Lauren otworzyła ciężko oczy i rozejrzała się po pokoju. Na dworze było jeszcze ciemno, a w mieszkaniu gościł nieprzyjemny chłód. Spuściła nogi z łóżka i zimno podrażniło jej stopy.
Jak najciszej włączyła czajnik. Chwyciła paczkę papierosów i skrzywiła się, gdy zauważyła, że zostały ostatnie trzy. Spojrzala na zegarek i westchnęła, wtykając fajkę między spierzchnięte wargi.
- Lauren..- Zachrypnięty głos Camili rozniósł się po mieszkaniu. Uchyliła zmęczone powieki i rozciągnęła się, stękając. Spojrzała w stronę drzwi i szybko usiadła gdy ujrzała zielonooką.
- Wołałaś mnie ? - zapytała zgryźliwie i oparła się o framugę z założonymi rękami.
- Nah, ale mogłabyś ubrać spodenki - zwróciła uwagę i uśmiechnęła łobuzersko.
- Jestem u siebie w domu i jak będę miała ochotę, to będę chodzić nago - wytknęła jej język i wyszła, kierując się do kuchni.
∆
- Wychodzę na spacer. Idziesz? - Zapytała Lauren i wzięła ostatni łyk gorzkiej kawy.
- Mogę iść - Spojrzała za okno i przewróciła oczami na tragiczną pogodę. Dopiła napój i chwilę później czekała ubrana na brunetkę.
Wyszły z mieszkania. Lauren trzymała parasol i co chwilę nawoływała psa. Przypatrywała się szczegółom dnia i rozkoszowała chłodem. W końcu natrafiła wzrokiem na Camilę, która obserwowała ją uważnie. Posłały sobie ciepłe uśmiechy i zwróciły wzrok przed siebie, delikatnie zmieszane.
- Tu na siebie wpadłyśmy - zwróciła uwagę Camila, przerywając ciszę. Lauren przytaknęła i uśmiechnęła się.- Tak śmiesznie zmieniłaś głos.
Zaśmiały się na to wspomnienie i ruszyły dalej.
∆
Po powrocie do domu Ally przyrządzała coś w kuchni. W mieszkaniu roznosiły się zapachy jajecznicy i kawy. Przywitały się miłym uśmiechem i usiadły przy stole w salonie.
Plotkowały, jak zwykle, o głupotach i śmiały się głośno, budząc przy tym sąsiadów do życia.
- Zawiozę Camilę do domu i spotkamy się w barze - oświadczyła Lauren i spojrzała na zmieszaną Camilę.
- Ale po co do domu?
- Żebyś się przebrała i chyba ktoś na Ciebie czeka.
- Skąd ten pomysł - prychnęła i poprawiła nerwowo włosy.
- Twoja tapeta...
Camila Spojrzała na wyświetlacz i uśmiechnęła się słabo.
CZYTASZ
Angel Camila \\ camren [ZAWIESZONE]
FanfictionDemony to upadłe Anioły. Ty nie upadłaś. Ty mnie wznosisz. Pamiętaj, że demon krzywdzi i swoim pazurem może odciąć jedno z twoich skrzydeł. Ale co jeśli chcesz mi je podarować? "Co jest, kurwa, z tobą nie tak ?! "