7

151 31 11
                                    

Pod poduszką Camili rozległy się wibracje. Spojrzała na wyświetlacz telefonu i odrzuciła połączenie. Powtórzyła to trzy razy i zasnęła po raz drugi tej nocy.

Lauren otworzyła ciężko oczy i rozejrzała się po pokoju. Na dworze było jeszcze ciemno, a w mieszkaniu gościł nieprzyjemny chłód. Spuściła nogi z łóżka i zimno podrażniło jej stopy.

Jak najciszej włączyła czajnik. Chwyciła paczkę papierosów i skrzywiła się, gdy zauważyła, że zostały ostatnie trzy. Spojrzala na zegarek i westchnęła, wtykając fajkę między spierzchnięte wargi.

  - Lauren..- Zachrypnięty głos Camili rozniósł się po mieszkaniu. Uchyliła zmęczone powieki i rozciągnęła się, stękając. Spojrzała w stronę drzwi i szybko usiadła gdy ujrzała zielonooką.

  - Wołałaś mnie ? - zapytała zgryźliwie i oparła się o framugę z założonymi rękami.

  - Nah, ale mogłabyś ubrać spodenki - zwróciła uwagę i uśmiechnęła łobuzersko.

  - Jestem u siebie w domu i jak będę miała ochotę, to będę chodzić nago - wytknęła jej język i wyszła, kierując się do kuchni.

  - Wychodzę na spacer. Idziesz? - Zapytała Lauren i wzięła ostatni łyk gorzkiej kawy.

  - Mogę iść - Spojrzała za okno i przewróciła oczami na tragiczną pogodę. Dopiła napój i chwilę później czekała ubrana na brunetkę.

Wyszły z mieszkania. Lauren trzymała parasol i co chwilę nawoływała psa. Przypatrywała się szczegółom dnia i rozkoszowała chłodem. W końcu natrafiła wzrokiem na Camilę, która obserwowała ją uważnie. Posłały sobie ciepłe uśmiechy i zwróciły wzrok przed siebie, delikatnie zmieszane.

  - Tu na siebie wpadłyśmy - zwróciła uwagę Camila, przerywając ciszę. Lauren przytaknęła i uśmiechnęła się.- Tak śmiesznie zmieniłaś głos.

Zaśmiały się na to wspomnienie i ruszyły dalej.

Po powrocie do domu Ally przyrządzała coś w kuchni. W mieszkaniu roznosiły się zapachy jajecznicy i kawy. Przywitały się miłym uśmiechem i usiadły przy stole w salonie.

Plotkowały, jak zwykle, o głupotach i śmiały się głośno, budząc przy tym sąsiadów do życia.

  - Zawiozę Camilę do domu i spotkamy się w barze - oświadczyła Lauren i spojrzała na zmieszaną Camilę.

  - Ale po co do domu?

  - Żebyś się przebrała i chyba ktoś na Ciebie czeka.

  - Skąd ten pomysł - prychnęła i poprawiła nerwowo włosy.

  - Twoja tapeta...

  Camila Spojrzała na wyświetlacz i uśmiechnęła się słabo.
 

  

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Angel Camila \\ camren [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz