Rutyna

28 12 9
                                    

Oddech za oddechem wciąż taki sam,
Echo mego serca odbija się od ścian.
Myśli błądzą gdzieś po głowie,
Uczucia do kieszeni każdy głęboko chowie.
Zielony autobus przyjeżdża znów spóźniony,
Spojrzeniami i plotkami cały zapełniony.

Rutyna dnia znów mnie powala,
Ciężar obowiązków oderwać się od ziemi nie pozwala.

Wsiadam.

Gdzie zmierzają wszyscy tym jednym autobusem?
Kierunek cmentarz - słyszę komentarz.
Stop autobus! Ja wysiadam.
Chociaż to nie mój przystanek.
Pomyliłam busy przez przypadek.

Przerwałam rutynę.
Uff dzisiaj nie zginę.

Kwitnące słowa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz