Ksenia to nastolatka, cicha i samotna. Jest ninja, ale nie należy do tutejszych wiosek... Dziewczyna nie znała swoich rodziców, a w wieku 7 lat odeszła z rodzinnego domu, tracąc wszystko...
Zapraszam do mnie na SQ "Musako_Yuuki_Daria" 😉
...
Sufit drgał coraz gwałtowniej. Skalne odłamki spadały na ziemię, a my wykonywaliśmy szalony slalom w stronę wyjścia. Nagle zobaczyłam światło. Dwójce moich towarzyszy udało się opuścić jaskinię. Niestety, mi i Kakashi'emu zabrakło szczęścia. Ogromny głaz zawalił nam drogę ucieczki.
- Ksenia! Wszystko wporządku? Żyjecie? - usłyszałam głos z zewnątrz.
- Tak, tak. Musicie szukać Naruto! - krzyknęłam.
- Przecież nie możemy Was tu zostawić! Rozdzielimy się i ja wrócę do wio...
- Nie! - przerwałam.- Musicie znaleźć Naruto, nie wiadomo co Akatsuki zechcą z nim zrobić! Nas jest tu dwójka, damy sobie radę.
- Jesteś pewna? - spytał Sai.
- Tak, to rozkaz! - odparłam.
Usłyszałam jak ich kroki się oddalają. Zostaliśmy sami, uwięzieni z tej przeklętej jaskini. Spróbowalam użyć jakiej techniki, ale na nic się to zdało. Zrezygnowana usiadłam pod ścianą, gdy nagle z sufitu osunął się kolejny ogromny głaz. Leciał prosto na mnie, nie zdążyłabym uciec.
- Kamui! - krzyknął Kakashi i wielki kamień zniknął w mgnieniu oka. Ze zdumieniem patrzyłam na swojego wybawcę, gdy ten, nagle upadł na ziemię. Mam nadzieję, że uda mi się nim zająć i Hatake wkrótce wróci do zdrowia...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Podeszłam do białowłosego i ułożyłam jego głowę na swoim plecaku. Zaczęłam zastanawiać się jak stąd wyjść. Musiałam myśleć szybko, bo przecież w każdej chcwili jaskinia znów mogłaby zaczać się walić.
Nic nie przychodziło mi do głowy, miałam ochotę się załamać.
Spojrzałam na Kakashi'ego i zrezygnowana stwierdziłam, że pewnie jeszcze gługo postanie nieprzytomny...
Nagle przede mną ukazała się wysoka postać. Przeniosłam wzrok na jej twarz i już wiedziałam, kim ona jest. Ło, ło, ło, przecież Ty nie żyjesz! - wypaliłam.
- Witaj, jestem Namikaze Minato, Czwarty Hokage. Nie mamy czasu na wyjaśnienia. Naruto jest w niebezpieczeństwie i musisz mu pomóc! Wiem, że to przez tamtą dziewczynę znalazł się z rękach Akatsuki, ale wiem też, że nie pozwolisz go skrzywdzić. - powiedział i spojrzał w stronę nieprzytomnego Hatake.- On musi odpocząć, na nic się już nie zda.
Minato podszedł do Kakashi'ego i złapał go za rękę. Skinął na mnie, a ja podeszłam do niego i położyłam mu dłoń na ramieniu. Świat zawirował, a cała wasza trójka znalazła się nagle na jakiejś polanie.
- Czy my właśnie... - zaczęłam.
- Tak, przeniosłem Was tutaj moją techniką. - odparł.
Rozejrzałam się dookoła, próbując ustalić gdzie jesteśmy.
- Od teraz musisz działać sama. Kryjówka Akatsuki jest dosłownie kilka kroków stąd, wystarczy, że udasz się na północ. Ja muszę przetransportować Kakashi'ego do wioski, a poza tym i tak nie mógłbym Ci pomóc, w końcu jestem tylko w twojej głowie. - powiedział i po chwili nie było śladu ani po nim, ani po Hatake.