#6 Co ty tu?

116 13 23
                                    

Muszę się wziąć za tą książkę. Na razie całą moją uwagę poświęcam niespodziance bo trochę roboty z nią jest. Postaram się jednak aby rozdziały były co tydzień. 😉

💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙

Trzy dni później, szkoła

- Jak tam wasz brat. - zagadnął Hashirama. Jest długa przerwa a ja oni zjeść nie dają.

- W porządku. Wraca w sobotę więc planujemy przyjęcie. Chcecie wpaść? - spytała Kuna.

- Możemy. Prawda Hashi? Hashi? HASHI! - Tobirama zaczął się rozglądać za bratem.  Tego jednak nigdzie nie było. Zachichotałyśmy.

- Nieważne. Jutro przyjdę wam pomóc w przygotowaniach. - Uśmiechnął się i poszedł. Zapewne szukać Hashiramy. Ciekawe gdzie polazł?

Kolejny dzień, wieczór

Ja, Tobi i Kuna siedziby na podłodze w moim pokoju. Wszędzie (dosłownie) są przeróżne materiały. Jest tam wszystko. Nawet brokat.... Choć to może się źle skończyć dla mnie i Tobitamy.

- To od czego zaczynamy? - już jutro Todo wraca a my jesteśmy w czarnej dupie.

- Kuna ty zaczniesz wycinać konfetti a ja i Nianani zrobimy resztę ozdób. - białowłosy przejął pałeczkę szefa. Na szczęście bo inaczej nic by z tego nie wyszło.

- Nie lepiej kupić armatki? - spytałam. Lepiej jak wyślemy ją do sklepu... bo jeszcze znajdzie ten przeklęty brokat. Jak ona go dorwie to wszystko będzie się świecić jak psu jajca. Nie wiem jak Tobirama wróciłby do domu cały w RÓŻOWYM, mega wkurwiającym, lepiącym się do wszystkiego nawet bez kleju brokacie. Hashi zapewne cisnął by beke.

-Ok! - krzyknęła i uśmiechnięta wyszła z pokoju. Wzięłam moje ulubione nożyczki (oczywiście pomarańczowe) i zaczęłam wycinać trójkąty z różowego papieru. Każdemu ucięłam rogi przy podstawie.

- A tak wogule. Gdzie wczoraj zwiał Hashi? -  ciekawi mnie to jak cholera!

- Znalazłem go gadającego z Madarą. - odpowiedział chłopak. Nie znacznie się skrzywił to mówiąc.

- Madarą? - nie mam bladego pojęcia kim on jest. Zielonego też nie. Ani nawet białego.

- Uchiha Madara jest w wieku mojego brata. Ma czarne oczy i długie włosy tego samego koloru. Jednak chyba nie wie czym jest szczotka. Jego młodszy brat Izuna chodzi do klasy z Kuną. - słuchałam wypowiedzi chłopaka dalej wycinając te trójkąty.

- Spoko. A teraz praca. Weź to co wycięłam i pojedynczo smaruj klejem i wkładaj do brokaciarki. (Ni mam bladego pojęcia czy coś takiego istnieje ale tam wkładasz coś posmarowane klejem a maszyna rozprósza wszędzie brokat który przykleja się do tego obiektu.)

- No dobra. - białowłosy podciągnął rękawy i wziął się do roboty. Pracowaliśmy dopóki nie usłyszeliśmy krzyku Karoliny. Szybko zbiegliśmy na dół.

- Nianani! Popatrz kto przyjechał! - za moją siostrą stał jej chłopak Mikelo. Wysoki. Długie, zielone, kręcone (zęby 😁) włosy. Mała bródka. I lekka opalenizna. Jest z bardzo bogatej rodziny. Jego talentem jest śpiewanie.

- Hej Niana! Jak tam? - wyszczerzył się długowłosy.

- Lepiej gadaj co ty tu robisz? - zażądałam.

- Dobra, dobra. Wczoraj się przeprowadziłem. Znam wasz adres więc przyszedłem się przywitać. I mam coś dla was ale to później. - co on się tak szczerzy.

- O sorry. Mikelo jestem. Chłopak Karoliny. - wyciągnął rękę do białowłosego.

- Tobirama. - przedstawił się i uścisnął jego dłoń.

- Słyszałem że Todo się obudził. - skąd? Jak? Gdzie? Kiedy?

- Karolina mi powiedziała.- chłopak odpowiedział na moje nieme pytanie.

- Może pomożesz nam w przygotowywaniu dekoracji? Przyda się więcej rąk do pracy. - spytałam z nadzieją w głosie. Ten tylko ochoczo pokiwał głową.

💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙

Kolejna postać pojawia się z dupy. Ale musiałam dodać Mikelo. To pierwsza książka z moimi OC więc nie znacie wszystkich. Jednak już żadne się  nie  pojawi. Cyba...Kolejny rozdział za tydzień. 😙

Frozen heartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz