#9 Alkoholik

106 13 6
                                    

Przepraszam że rozdział tak późno ale mój internet ledwo źipie.

💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙

Tydzień później

Minął około tydzień. Todo udało się zaaklimatyzować w nowej szkole ale ciągle chodzi przygnębiony. Strasznie martwi się o Mikelo którego stan z dnia na dzień jest coraz lepszy. W tym momencie ja i Tobi siedzimy na matematyce która jest zastępstwem z plastykę. Czy ktoś mi powie po co mi ona? Na szczęście uratował nas dzwonek na przerwę. Kiedy tylko opuściłam klasę ktoś zaczął mnie ciągnąć za nadgarstek. Tom osobą okazał się Hashi. Z trudem nadążałam za nim biegnąc szkolnym korytarzem przy okazji zastanawiając się gdzie idziemy. A raczej pędzimy. Nagle chłopak się zatrzymał. Oczywiście na niego wpadłam. Byliśmy na piętrze dostępnym tylko dla trzecich klas.
Mam nadzieje że nie będzie z tego żadnych problemów.

-Możesz mi łaskawie powiedzieć po co mnie tu zaciągnąłeś?! -w końcu spytałam bruneta. Niech mi się tu ładnie tłumaczy.

-Mogłabyś ciszej? - dopiero teraz zauważyłam chłopaka stojącego pod ścianą o czarnych oczach i takich samych włosach. Trochę zdziwiłam się jego pytaniem. Po chwili zauważyłam że ewidentnie jest na kacu. (XD)

- Odpowiesz na moje pytanie Hashirama? - spytałam mojego przyjaciela. Tym razem szeptem mając na uwadze stan czarnookiego.

-Chciałem abyś poznała Madarke. - powiedział chłopak ciut za głośno na co wspomniany osobnik się skrzywił.

- Po pierwsze nie nazywaj mnie Madarke. Po drugie jak już mówiłem za głośno. Po trzecie jestem Uchiha Madara. - tym razem czarnowłosy zwrócił się do mnie.

-Sūta Nianani - także się przedstawiłam.

- Czekaj, czekaj. Hashirama nie miałeś przyprowadzić czterech osób? - spytał Uchiha.

- Eeeeeeeee. - po tej jakże mądrej odpowiedzi brunet biegiem ruszył w stronę szatni. Ja i Madara strzeliliśmy facepalma.

- Wogule wiesz po kogo on polazł? - spytał starszy. Oczywiście szeptem.

- Prawdopodobnie po moje młodsze rodzeństwo i Tobiramę. - stwierdziłam. Ten tylko pokiwał głową.

-JUŻ JEEEEEESTEEEEM!!!!!!!! -usłyszeliśmy wrzask od strony schodów. Oczywiście mordę darł Hashi. Za sobą ciągnął przestraszonego Todo i zdziwioną Kune. Za nimi powolnym krokiem po schodach wspinał się Tobi. Uchiha wyglądał jakby łeb miał mu wybuchnąć. I prawdopodobnie tak się czuł. Kidedy tylko cała czwórka do nas podeszła krzykacz dostał w łeb. Tobirama za to zabijał wzrokiem czarnowłosego. Kuna zaś przyglądała się mu z zaciekawieniem.

-C-co się tu dzieje? - cichutko spytał różowowłosy.

- Ten głąb chce nas zapoznać. - Madara wskazał palcem na starszego Senju.

- Ty jesteś? - spytała Kuna.

- Uchiha Madara - chłopak ponownie się przedstawił.

- Aha. Kunegunda jestem. - moja siostra zrobiła to samo.

- Todo... - szepnął błękitnooki.

- Co? - czarnowłosy spojrzał na niego zdziwiony.

- T-tak mam na imię. - dokończył różowowłosy. Na kilometr czuć jego przygnębienie.

- Hej ale nie musisz się tak wstydzić. - zaśmiał się czarnowłosy.

- Ehh. Nie o to chodzi. - westchnęłam. Madara posłał mi zdziwione spojrzenie.

- To trudna sprawa więc może wyjdziemy na zewnątrz? - zaproponował Tobi który na chwilę przestał mordować Uchihę swoimi czerwonymi tęczówkami. Wszyscy zgodnie pokiwaliśmy głowami.

- Nie mógłbyś ciszej. - warknął jeszcze przed chwila zabijany osobnik. Tobi tylko wzruszył ramionami.

- Gdybyś nie był takim alkoholikiem było by z tobą lepiej. - mruknął białowłosy kiedy zaczęliśmy kierować się w stronę szatni.

💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙

No i jak podobał wam się rozdział? Do akcji wkracza alkoholik Madarke. Mam nadzieję że się cieszycie. Przepraszam za ewentualne błędy.

Frozen heartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz