Until Dawn: Nowe Pokolenie

Wspomnienia... 2

Wszystko z perspektywy rodziców Carly i Scorpiusa!

*Ashley POV* 16.05.2017
Kiedy miałam 20 lat to byłam w ciąży z moim mężem Chrisem. Gdy się dowiedziałam ,że będe mamą ,to byłam w szoku i czułam podekscytowanie jak nigdy!! Poród to jedna z najgorszych oraz najszczęśliwszych chwil dla młodej kobiety ,moja mama wiernie była przy mnie bo akurat wygoniłam mojego tatę oraz męża ,ból nie do zniesienia czułam jakby kości miały się za chwilę połamać ,urodziłam bliźniaki zdrowe i piękne ,poczułam łzy napływające do oczu oraz instynkt macierzyński się załączył i bałam się jak pielęgniarki zabierały moje maleństwa aby je umyć to miałam ochotę wydłubać im oczy! Mama musiała mnie uspakajać ,prawie się popłakałam. Ahh te moje humorku po porodzie. Mój ukochany wszedł do sali w której byłam to natychmiast usiadł obok mnie łapiąc delikatnie za rękę i muskając swoim kciukiem moją dłoń to poczułam się lepiej ,bezpieczniej. Jak się dowiedział ,że mamy syna i córkę to zemdlał. W sumie wcześniej rozkminiał co będzie gdy urodzi się córka... Miał jej pilnować jak oka w głowie niby przysięgał ,że jeśli ktoś ją skrzywdzi to zastrzeli z strzelby albo z siekierą będzie gonić adoratorów naszej księżniczki ,z imionami dla maluchów były różne dla syna miał być Sebastian według Matta i Em ,ale Sam i Josh wymyślili ,że Harry ,Fred ewentualnie George. Potem Chris wymyślił jeszcze lepsze... Draco... No chyba go pogrzało... nie ,że nie lubie Draco czy coś ja wręcz go uwielbiam. Chwile później mama proponowała Rona ewentualnie Blaise! Ja chciałam jakieś wyjątkowe i wymyśliłam... Scorpius! A dla córki było łatwiej bo mój tata zaproponował Caroline ,ale potem ja zmieniłam na Carly i tak zostało.

3 miesiące później... 22.07.2017 godzina 20.40

Byliśmy w naszej sypialni i szykowaliśmy się do spania. Gdy leżałam z Chrisem w łóżku ,wstałam z łóżka ,był niezadowolony z faktu ,że postanowiłam wyjść z naszego "gniazda" jak to mój skarb by nazwał. Skradając się do pokoju bliźniaków ,spojrzałam w prawo to zauważyłam 2 łóżeczka jedno w kolorze kości słoniowej a drugie ,natomiast w kolorze jasnego błękitu. Cichutko podeszłam do łóżeczek aby sprawdzić jak się szkraby mają ,usłyszałam chichot mojego męża.

Chris: Skarbie ,dzieci śpią i tobie radzę to samo. - mówił szeptem podchodząc bliżej by chwilę później mnie objąć ,zaczął całować i dodatkowo swoim nosem szmerając moją szyje. Troszeczke łaskotało. 😆

Ja: Jest jeszcze wcześnie... Nie chce mi się spać ,misiuuu. - również odpowiedziałam szeptem i odwróciłam swoją głowę w jego stronę. Chris złapał moją ręke i delikatnie wyprowadził mnie z pomieszczenia poczułam lekki niepokój. Spojrzał się na mnie jakbym coś przeskrobała...

Chris: Jak dzieci będą płakać to dopiero pójdziesz do nich a ,że wszystko u nich w porządku a teraz lwicoo idziemyy spać. - odpowiedział spokojnym tonem i zaczął udawać ,że ziewa ,zajebistym aktorem na pewno nie będzie.

Ja: Czy ty zawsze musisz być taki władczy? Dobra lece spać. Ciao! - pognałam do sypialni i skoczyłam na łóżko niczym Adam Małysz. (XD) Usłyszałam skrzypienie drzwi Chris nie zamykał drzwi całkowicie tylko zostawił na lekko uchylne a ja leżałam szczelnie zakryta pościelą.

Chris: Nie czas na spanie ,panno Adams i nieładnie to tak wymykać się z spod moich "pazurów". - zaczął mówić swoim seksownym głosem podchodząc krokiem myśliwego do naszego "legowiska".

Ja: Ja miałam swoje powody aby zwiać. A teraz proszę dać mi spokój panie Adams! - zakryłam twarz kołdrą i starałam się na poważny ton ,ale mi to nie wychodziło chciało mi się z niego śmiać. Poczułam ,że łóżko ugina się na ciężar pewnego uroczego nerda. Nie zauważyłam kiedy Chris zdjął ze mnie kołdrę i było mi zimno mówiąc szczerze pomimo tego ,że latem wieczora są ciepłe. Chris widząc to przestraszył się i jak na niego przystało to zawisnął nade mną ,dodatkowo nas przykrył szczelnie kołderką. 😊