Camila POV
*8 miesięcy później*
-Dinah wolniej! -mówię do telefonu. -Cholera czy w tym mieście ludzie nie umieją jeździć jak ludzie?! -krzyczę, gdy jakiś debil prawie doprowadza do wypadku samochodowego.
-Lauren rodzi do cholery! -blondynka wydziera się do telefonu.
-Już prawie jestem! -rozłączam się.
Skręcam ostatni raz i parkuje pod szpitalem. Wyskakuję z samochodu jak poparzona i biegnę do budynku.
Dinah czeka na mnie na korytarzu, prawdopodobnie denerwując się bardziej niż ja.
-Dłużej się nie dało, co? -uśmiecha się głupio.
-Nie, nie dało. -pokazuję jej język. -Jak z nią? -spoglądam w stronę sali, z której słyszę krzyk szatynki.
-No w sumie ciągle krzyczy. -blondynka wzrusza ramionami.
-Ty pewnie milczałabyś jak grób gdybyś rodziła. -siadam na krześle przed salą.
-Oczywiście. -prycha i siada obok mnie.
Z każdą minutą jestem coraz bardziej zestresowana. A co jeśli nie poradzę sobie w roli matki? Co jeśli nie jestem na to gotowa? Co jeśli-
Moje myśli przerywa Dinah kładąca rękę na moje ramię.
-Wyglądasz jak kot srający na pustyni, Mila. -na jej twarzy pojawia się głupi uśmiech.
-Bardzo zabawne, Dinah. -spycham ją z krzesła przez co ląduje na podłodze.
-Ty su... Dzień dobry, wieczór Pani doktor! -blondynka wstaje i otrzepuje spodnie z kurzu.
-Pani Cabello? -kobieta zwraca się do mnie. -Gratuluję. Jest Pani od jakichś dziesięciu minut matką uroczych bliźniaczek. -uśmiecha się lekko. -Jeśli ma Pani ochotę to może Pani wejść do żony.
Podrywam się z siedzenia i wchodzę do sali, w której jest Lauren. Lauren i nasze dzieci.
-Hej Camz... -szepce.
-Hej Lo. -podchodzę do niej powoli i uśmiecham się szeroko na widok dwóch bobasów. -Są podobne do ciebie. -odgarniam z jej czoła kosmyk włosów.
-Proszę cię. Wyglądają jak twoje małe klony. -zielonooka chichocze cicho.
-Wmawiaj sobie, wyglądają jak ty. -składam krótki pocałunek na jej ustach.
-Co wy pieprzycie? Wyglądają jak ja. -Dinah stojąca za moimi plecami nagle się odzywa.
CZYTASZ
Jak zajść w ciążę rozmawiając ze swoją narzeczoną ✖
FanficNIE BĘDZIE KONTYNUOWANE Camila 💞 : Lo żartujesz prawda? Ja: Chciałabym żartować skarbie, ale nie tym razem. Lauren zachodzi w ciążę, a Camila musi przywozić jej jedzenie, bo inaczej będzie spać na dworze. Camila g!p 🌸 4 w Fanficion - 08.10.17�...