Część 8

54 6 2
                                    

Obudziłam się o około 2 w nocy, postanowiłam napisać do Marka w sprawie wyścigu. Nie spodziewałam się odpowiedzi od razu, a tu proszę. Ach, no tak nocny marek hahaha. Tylko Marek wiedział kim jestem na wyścigach.

Marek: Hej mała,cieszę się, że chcesz wrócić. Nawet mam już coś dla Ciebie. Zainteresowana? Nadal jesteś naszą królową. Nikt nie przejechał toru tak szybko jak Ty. No może ten Loyer ale spokojnie dasz z nim radę.

   Ach tak, Loyer, pamiętam go. Nigdy nie zdejmuje kasku. Ja zdejmuje bo nikt mnie tam nie zna, jedynie z pseudonimu. Jak on brzmiał? No tak..Little Girl. Nie patrzcie tak na mnie, nie ja wymyśliłam tylko Marek,a że mnie się spodobało to zostało. Ważne, że się przyjęło.

Kamila: Pamiętam go. Co masz dla mnie?

Marek: Jutro wyścig o 20, tam gdzie zawsze mała.

Kamila: Za ile?

Marek: A Ty jak zwykle o kasie.

Kamila: Znasz mnie,więc?

Marek: 5 tys.

Kamila: Mmm, chętnie.

Marek: Będziesz?

Kamila: Jasne

Marek: To bądź pół godziny wcześniej.

Kamila: Oki, a teraz idę spać. Dobranoc ;*

Marek: Dobranoc mała ;*


Wstałam o 9 . Dziwne, mój brat był w domu, bo słyszałam głośną muzykę z kuchni. Ubrałam się w jeansy i białą bokserkę. Zeszłam na dół, a do moich nozdrzy dostał się zapach naleśników. Aww, kocham naleśniki mojego brata!!

-Hej mała!

-Hej duży!

-Naleśnika?

-Jeszcze pytasz?

-Z tym co zawsze?

-Tak,tak,tak!!

Mój brat robi najlepsze naleśniki na całym świecie!! Uwielbiam je. Po chwili przede mną pojawił się talerz z porcją naleśników, nutella, owoce i bita śmietana.Brat usiadł po drugiej stronie stołu i zaczął konsumować jedzenie.

-Smacznego młoda

-Nawzajem stary

-Kolegujesz się z Mariuszem?

-Nie? Tylko z nim pisze.

-Byłaś u niego w szpitalu.

-No byłam i co?

-Uważaj na niego. To mój przyjaciel, ale znam go. Nie chce żebyś cierpiała.

-Kuba spokojnie. Wiesz dobrze, że jak on zrani mnie to ja jego. Pamiętasz Natana?

-Jakiego Natana?

-No właśnie- powiedziałam po czym puściłam do brata oczko.

No tak nie mówiłam wam. Natan to był mój chłopak, kochałam go całą sobą, zrobiłabym dla niego wszytko. Chuj, kurwa zdradził mnie z pierwszą lepszą. Mnie się nie zdradza dlatego zniszczyłam mu życie, nie jestem grzeczną dziewczynką, robię rodzicom duże problemy, a raczej robiłam bo mnie zamknęli w domu, ale teraz się to zmieni. Wracając do Natana, to nikt nie wie co się z nim stało, niektórzy mówią, że wyjechał, a niektórzy, że popełnił samobójstwo.Szczerze? Mam to gdzieś. Niech spierdala.

-Jakie masz dziś lekcje?

-Biologię o 10:30 i polski o 12.

-To 0 14 pójdziesz ze mną do Mariusza?

-Jasne ale o 19 muszę być w domu. Chce się wyszykować, bo mam wyścig.

Tak mój brat wie,że się ścigam, często też to robi i nie ma nic przeciwko żebym ja tego nie robiła, bo wie,że nie zrobię nic głupiego.

-Jeśli chcesz to pojadę z Tobą

-Jasne

-Leć się przygotować na lekcje, a ja jadę na zakupy, bo w lodówce pustka kurwa.

-Oki.

Pocałowałam brata w policzek i pobiegłam na górę przygotować książki na dzisiejsze lekcje. Wyjęłam z sekretnej szuflady kombinezon, w którym zawsze się ścigałam i uśmiechałam się przypominając sobie te chwile. Powiedziałam cicho do siebie,że już niedługo znów będziemy jednością.

Lekcje minęły mi szybko, dostałam 5 z Biologii.Nie uczyłam się ale lubię ten przedmiot.Przebrałam się w ciemne jeansy, czarną, luźną koszulkę oraz szarą bluzę mojego brata, którą zabrałam mu ostatnio. Zeszłam znów na dół, jest 13, więc za godzinę wyjeżdżamy mniej więcej.  Postanowiłam obejrzeć coś w tv.

P.O.V. Mariusz

Nie spałem tej nocy prawie w ogóle. W głowie miałem cały czas to, że prawie się wygadałem jej o moich uczuciach. Mam nadzieję, że tego nie słyszała, albo ma wrażenie, że się przesłyszała. Nie możemy być razem.Nie jestem chłopakiem dla niej. Jestem złym człowiekiem. Od samego rana myślałem tylko o niej, o jej cudownych ustach, oczach, włosach o całej jej.Nie mogę przestać.Zakochałem się.Choć wiem,że nie mogę.Serce nie wybiera.

O 8 miałem śniadanie, którego nie zjadłem, którego nawet nie ruszyłem, dwie kromki chleba, jakaś szynka z pleśnią i twardy jak chuj w zwodzie masłem. Poczekałem na obiad, który było 12. Kapuśniak. Kocham tą zupę. Szpitalny kapuśniak nie był zły dlatego zjadłem cały talerz. O około 14 dostałem smsa od Kuby, że niedługo będzie. Cieszyłem się , bo w sumie dawno z nim nie gadałem. Moja mama nie przejęła się wypadkiem , nie wspomnę o ojcu nawet go nie znam. Spierdolił jak tylko się dowiedział, że mama jest w ciąży, chciał jedno dziecko na drugie nie miał ochoty wydawać kasy.Mam siostrę Marysię, ma 24 lata i jest na studiach prawniczych. Mieszka w Warszawie, prawdopodobnie razem z ojcem. Mam z nią bardzo dobry kontakt, zawsze mogę na nią liczyć, jak mama ze swoim partnerem się kłócili a ja się chowałem to zawsze mi pomagała i przytulała. Kocham ją, i dziękuję jej za wszystko. O 14:17 wszedł mój najlepszy kumpel u uśmiechem na twarzy.

-Siema stary! Jak tam?

-Siema, chujowo boli mnie ręką i noga-wykrzywiłem się lekko z bólu jaki przeszył mnie podczas podciągania się na łóżku.

-Wyjdziesz z tego! Słuchaj! Mam niespodziankę!

-Co? Jaką?-Zapytałem zdziwiony. Co on kombinuje?

-Wchodź!



^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Przepraszam za długą nieobecność, ale mam małe problemy i nie mam siły na pisanie..przepraszam jeszcze raz. Pozdrawiam , do następnego. Miejmy nadzieję, że będzie szybciej niż ten tutaj powyżej.


Niewinna miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz