Teatr na Wałowej jak zwykle wieczorem wypełniony był widzami, przyjechali aktorzy Teatru Wojewódzkiego z Wałbrzycha. Towarzyszyła artystom górnicza orkiestra kopalni „Julia" z Wałbrzycha. Przedstawiali biesiadę górniczą i tradycje górnicze. Orkiestra grała, aktorzy śpiewali, bardzo często przy piosenkach znanych i lubianych, publiczność śpiewała razem z nimi. Wszystkie miejsca były zajęte, musiałem siedzieć na stopniach schodów. Jedyną rekompensatą było bezpłatne wejście. Przedstawienie zakończyło się bisami i na koniec orkiestra górnicza, otrzymała życzenia z okazji zbliżającej się „Barbórki" święta górniczego.
Nie spotkałem się z Ateniadą, była w domu uczyła się do jutrzejszej klasówki z chemii. Też muszę i ja się wziąć do nauki. Ostatnie tygodnie były dla mnie wyjątkowo burzliwe w wydarzenia i od przyszłego tygodnia koniec będzie z taryfą ulgową.
Piątek 21 listopada 2014 ciepło, wieje silny wiatr, od rana musze opowiadać jak wypadła wczorajsza premiera nowej Nyski. Wszystko o wyposażeniu, kolorach karoserii, szczegółach technicznych, Andreas wyręczał mnie i chętnie opowiadał o detalach. Wcześniej przed prezentacją nie mógł nic powiedzieć, teraz już nie było żadnej tajemnicy. Telewizja, prasa i radio dokładnie już wczoraj wieczorem wszystko pokazali i powiedzieli o Nysce.
Spotkałem się z Ateniadą wieczorem. Rozmawialiśmy o szczegółach, co mam jutro powiedzieć rodzicom, jak będą pytać o wyjazd w góry Ałtaj.
Sobota 22 listopada 2014 dzień pochmurny, temperatura trzy stopnie i nie pada. Spotkanie klasy wyznaczone zostało w sali komputerowej biblioteki miejskiej na Sukienniczej dwa. Mamy tam się spotkać o jedenastej i dalej tworzyć stronę internetową o Nysie. Przyszliśmy razem z Aronem zaraz po dziesiątej, byliśmy pierwsi. Następnie po nas przyszły trzy dziewczyny razem i kolejno się wszyscy schodzili.
Xixa – Albanka mieszka przy ulicy Lenino,
Aya – Etiopka mieszka przy ulicy Pstrowskiego Wincentego,
Daria – Polka mieszka przy ulicy Bocznej,
Keke – Fin mieszka przy ulicy Strażackiej,
Rony – Rodezyjczyk mieszka na Zawodziu,
Katalin – Węgier mieszka przy ulicy 1 maja,
Andreas – Niemiec mieszka przy placu Komuny Paryskiej,
Albena – Bługarka mieszka przy ulicy Robotniczej.
Byli Jugosławianie weszli razem, nie obrażają się jak mówimy na nich jugole.
Eantan – Bośniak mieszka przy ulicy Buczka Mariana,
Wuk – Serb mieszka przy ulicy Pocztowej,
Jelena – Czarnogóranka mieszka przy ulicy Kostrzewy Wery,
Petra – Chorwatka mieszka przy ulicy Czerwonej Armii,
Tomira – Słowenka mieszka przy placu II Armii Wojska Polskiego.
Ktoś postronny, w naszej klasie widziałby tylko grupę wielonarodowościową. Natomiast my razem czuliśmy się jednym zespołem, najbardziej zaskakującym trio w klasie byli Eantan, Wuk i jego dziewczyna Jelena. Pochodzili z jednej wioski, wcześniej ich rodziny się znały i szanowały. Nastał czas polityków, którzy skłócali każdego każdym. Rozpoczęły się walki narodowościowe, jeden kraj rozpadł się na wiele mniejszych. Najgorsze było to, że wyrządzono przy tym bardzo dużo zła, w ten sposób powstało morze pełne nienawiści. Główni sprawcy tych nieszczęść, mordów, grabieży i gwałtów po wyrwaniu dla siebie kawałka tortu, jakim była Jugosławia. Żyją sobie w dobrobycie, w zdrowiu i w większości są szanowanymi politykami na arenie międzynarodowej. Gdy tylko prawo dobiera się im do dupy, zaraz strasznie chorują i nie mogą ponieś kary za swe złe uczynki.