Imagin - Sherlock Holmes/Jim Moriarty

270 20 0
                                    

Mój początkowy zamysł był taki, że to Sherlock Holmes będzie głównym bohaterem tego imagina, ale chyba coś nie wyszło. Moja miłość do Jima Moriarty'ego chyba trochę przeważyła i można powiedzieć, że jest dwóch głównych bohaterów. ;)

~*~


          Otworzyłaś powoli oczy, jednak natychmiast je zamknęłaś, ponieważ oślepiło cię ostre światło żarówki wiszącej nad Tobą. Jęknęłaś cicho, czując ból w każdej części ciała. Próbowałaś wstać lub chociażby się poruszyć, jednak coś trzymało Cię mocno przywiązaną do krzesła, wrzynając się boleśnie w nadgarstki i kostki. Ignorując tępy ból głowy, rozejrzałaś się uważnie po pomieszczeniu, próbując zorientować się, gdzie jesteś. Ostatnią rzeczą, jaką pamiętałaś było to, że czekałaś przed swoim mieszkaniem na taksówkę, która miała zawieźć Cię do Sherlocka. Nie miałaś pojęcia, co wydarzyło się później; tak jakby w twojej głowie pojawiła się wielka czarna dziura.

          - W końcu się obudziłaś, skarbie - usłyszałaś szept tuż przy uchu i poczułaś, jak ktoś delikatnie muska ustami twój policzek. Doskonale wiedziałaś, że mogła to być tylko jedna osoba. Nawet po kilku latach byłaś w stanie rozpoznać ten głos wszędzie.
- James - wymamrotałaś, zaciskając zęby i instynktownie odsuwając od niego głowę.
- Tęskniłaś za mną, kochanie? - Zapytał mężczyzna, stając przed Tobą w pełnej krasie. Zauważyłaś, że niewiele zmienił się od ostatniego razu, kiedy go widziałaś. Właściwie wyglądał dokładnie tak samo, jak go zapamiętałaś. Jak zawsze elegancki, w idealnie dopasowanym garniturze, lekko przekrzywiał głowę, spoglądając na Ciebie brązowymi oczami z tym swoim charakterystycznym uśmiechem na ustach.
- Co ty wyprawiasz, James? Czego ode mnie chcesz? - Zapytałaś, próbując wyszarpać ręce z oplatających Cię kabli, jednak bezskutecznie. Moriarty westchnął teatralnie i chwycił Twój podbródek, unosząc Twoją głowę.
- Specjalnie dla Ciebie skarbie, zorganizowałem wspaniałe przedstawienie, które będziesz mogła obserwować prosto z pierwszego rzędu. - Uśmiechnął się do Ciebie szeroko, a następnie wyprostował się i wyciągnął z kieszeni marynarki komórkę. - Ale najpierw musimy wezwać głównego aktora, który zagra w naszym przedstawieniu.

          Bezradna obserwowałaś, jak Jim wystukuje coś na telefonie, który jak się okazało należał do Ciebie. Przyłożył komórkę do ucha i mrugnął do Ciebie figlarnie, jakby cała ta sytuacja sprawiała mu niesamowitą frajdę. Kiedy osoba, do której dzwonił odebrała, uśmiech na jego ustach stał się jeszcze większy.
- Nie, to nie T/I. Zgaduj jeszcze raz, Sherlock.
Kiedy usłyszałaś, z kim rozmawia Jim, wszystko stało się dla Ciebie jasne. Mogłaś od razu domyślić się, że od początku chodziło tu tylko i wyłącznie o zwabienie tu Holmesa. Musiałaś temu zapobiec; wiedziałaś, do czego jest zdolny Moriarty, jeśli nikt go nie powstrzyma. Sherlocka znałaś od roku i mimo jego trudnego charakteru i specyficznego zachowania, całkiem nieźle się dogadywaliście. Śmiało mogłaś stwierdzić, że jesteście przyjaciółmi, dlatego nie mogłaś pozwolić, aby Jim zrobił mu krzywdę.
- Zauważyłeś już pewnie, że zabrałem Ci coś, na czym bardzo Ci zależy. Przekonajmy się teraz jak wiele jesteś w stanie zrobić, żeby nie stracić jej na zawsze – Jim umilkł na chwilę, wsłuchując się w odpowiedź rozmówcy.
- Nie słuchaj go, Sherlock. To pułapka! – Krzyknęłaś i poczułaś jak od ciągłego szarpania za kable, po Twoich nadgarstkach zaczynają spływać krople ciepłej krwi. James zmroził Cię wzrokiem i położył palec na ustach, a w jego oczach kryła się niema groźba, nakazująca ci milczenie. Szybko podał Holmesowi adres budynku, w którym się znajdowaliście; zaznaczył, że detektyw ma tylko pół godziny i rozłączył się. Odwrócił się do Ciebie, a na jego ustach znów pojawił się szeroki uśmiech.
- Przedstawienie wkrótce się zacznie.

Różne imagifyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz