Rozdział 1

240 10 1
                                    

- Madison! Emily i jej mama już przyjechały - usłyszałam głos mamy dobiegający z korytarza

- Już idę mamo! - odpowiedziałam

Nie jestem pewna czy wszystko spakowałam. Nadal nie wiem czemu dałam się przekonać Emily na ten obóz. Jednak wiem, że gdybym się nie zgodziła obraziłaby się na mnie do końca życia. No cóż taki jej urok.

- Madison! - znów zawołała mnie mama

Wzięłam walizkę oraz torbę i wyszłam z pokoju. To tylko miesiąc. Na pewno nie będzie tak źle.  Wyszłam z domu. Na podjeździe zobaczyłam Emily. Widziałam jaka była zdenerwowana. Pożegnałam się z mamą i wsiadłam do samochodu.

- Gotowa na najlepszy miesiąc swojego życia? - powiedziała z entuzjazmem Emily

- Pewnie - odpowiedziałam sarkastycznie

- Shawn! Shawn w radiu - krzyknęła Emily podgłaśniając radio i śpiewając słowa piosenki ,,Stitches"

Nie mogłam ukryć uśmiechu, ponieważ wiem jak ona szaleje za tym wokalistą. Osobiście nie jestem jakąś wielką fanką, ale przyznam, że teksty jego piosenek są naprawdę dobre. Emily ma założoną listę marzeń do spełnienia i wiem, że pójście na koncert Mendesa jest na pierwszym miejscu, ale niestety nie jest ono spełnione. Zawsze kiedy rozmawiamy wspomina o Shawnie i o tym jaki on jest cudowny i przystojny. Przyznam, że już mnie to nudzi, ale lubię patrzeć kiedy jest szczęśliwa.

- Zostało jakieś 10 minut drogi dziewczyny - powiedziała mama Emily

Emily zaczęła piszczeć i przeglądać się w lusterku. Ja jakoś nie specjalnie się przygotowałam do wyjścia z samochodu, bo po co? Żeby pokazać się tłumowi nieznanych mi nastolatek. To nie w moim stylu. Jedyne co zrobiłam to wyczyściłam okulary.

- To tutaj - krzyknęła Emily

- Możesz tak nie krzyczeć? Przez ciebie ogłuchnę - zaśmiałam się

- Proszę cię! Czekałam na ten obóz pół roku. Pozwól mi się przynajmniej pocieszyć tym, że tu jestem - powiedziała Emily nieco poważniej niż ja

Zaśmiałam się, po czym wysiadłam z samochodu. Wyjęłam swoje walizki i wraz z przyjaciółką ruszyłyśmy do recepcji, aby dostać klucz do swojego pokoju. Po otrzymaniu klucza wyszłyśmy na drugie piętro, co nie było łatwe z tymi kilkukilogramowymi walizkami. Weszłyśmy do pokoju, który nie był najgorszy i rozpakowałyśmy walizki.

- Chodźmy się rozejrzeć i znajdźmy plan dnia - powiedziałam

- Pewnie! Już nie mogę się doczekać tych wszystkich atrakcji. Słyszałam, że ma się tu pojawić syn kierownika obozu. Mam nadzieje, że będzie w naszym wieku i będzie przystojny. Skoro tu jesteśmy mogłabyś kogoś poderwać. Wiecznie będziesz sama, jeśli się nie otworzysz na innych, a czytanie książek, słuchanie muzyki i oglądanie filmów samej w domu na pewno ci nie pomoże. Uwierz mi - odrzekła Emily

- Dzięki, ale jakbym chciała kogoś mieć to bym miała. Nie musisz się naśmiewać z moich pasji. Nie chce ci niczego wypominać, ale ty również jesteś singielką

- Niby tak, ale ja nie szukam związku na stałe. Wolę poznawać nowych chłopaków i każdemu dać szansę - rzekła Emily

- No oczywiście - powiedziałam sarkastycznie i otworzyłam drzwi

Zeszłyśmy po schodach i weszłyśmy do dużej sali, na którą szła większość obozu. Usiadłyśmy na przednich ławkach, bo Emily chciała wszystko dobrze słyszeć.

- Witam wszystkich bardzo serdecznie na 5 Kanadyjskim Obozie Młodzieżowym. W recepcji dostaniecie plan dnia. Dzisiaj o 18:00 odwiedzi nas kierownik obozu wraz ze swoim synem więc wszystkich serdecznie zapraszamy, bo czeka was niespodzianka. Spotkanie odbędzie się również w tej sali - poinformował nas opiekun obozu

Pierwszy w moim sercuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz