Harry
-To byla pomyłka nie rozumiesz?! - Payne uderzył pięścią w szafki.-Nie rozumiem - popchnął go blondyn. - Właśnie kurwa nie rozumiem! - chłopak obrócił się i poszedł w drugą stronę.
-Co tu się odpierdala? - wskazałem dłonią na odchodzącego w przeciwną stronę Nialla.
-Mama ci nie mówiła, żeby nie wpierdalać się tam gdzie cię nie chcą? - zapytał specjalnie udawając miły ton. - Lepiej zajmij się swoim zapasem dragów, który właśnie tu idzie - prychnął Liam i odszedł.
-Jak tam nie zaskakujący mnie loczku? - zapytał uśmiechając się.
-Dobry nastrój. To znaczy, że mogę zapytać cię o jakieś wspólne wyjście, a ty się zgodzisz?
-Nie - pokręcił głową cały czas się uśmiechając i spletł ręce za plecami. - To znaczy, że musisz zgodzić się na moją propozycję.
-Propozycję? - kącik moich ust pognał ku górze.
-Coś w rodzaju niespodzianki.
-Ty i niespodzianki? - wywinąłem wargę. - Zaskakujące - zachichotałem pod nosem. - To wyjatkowa sytuacja, więc nie wypada odmówić.
-Nie miałeś prawa wyboru Styles - prychnął.
-Po nazwisku.. - zacząłem, ale chłopak przewrócił oczami i powiedział:
-Jesteś taki dziecinny - zaśmial się cicho. - Do zobaczenia później dzieciaku - rzucił i sobie poszedł.
***
-Przyszedłem się upewnić czy to wspólne wyjście jest aktualne? - podszedłem do niego po raz drugi od tyłu.-Kurwa ile razy będę ci jeszcze mówił, że nie podchodzi się do nikogo od tyłu!
-Dobra.. - prychnąłem rozbawiony jego zachowaniem.
-A co do tego wyjścia to zadzwonię do ciebie - poklepał mnie po ramieniu, a następnie wyminął idąc w kierunku zbliżającego się Zayna.
-Ale przecież nie masz mojego numeru.. - szepnąłem, ale Louis był za daleko, żeby cokolwiek usłyszeć.
Obróciłem się chcąc jeszcze na niego spojrzeć. Był już koło swojego przyjaciela i o czymś z nim rozmawiał. W pewniej chwili niebieskooki pocałował Zayna w usta.
Zaraz, zaraz..
Co?!
Może inaczej.
Wydawało mi się jakby Louis pocałował Zayna w usta.
Bo przecież to oczywiste, że nie mógłby tego zrobić.Louis
-Co słychać Terrorysto? - poklepałem Zayna po ramieniu.-O czym gadałeś z Harry'm? - zignorował moje pytanie chłopak.
-O co ci chodzi? - prychnąłem.
-Tylko zapytałem.. - westchnął i spuścił głowę w dół.
-O niczym Zi - uniosłem jego brodę, żeby znów skrzyzować nasze spojrzenia.
-Idziecie na randkę? - spojrzał na mnie z bólem w oczach. Chociaż nie miał powodu, by tak na mnie patrzeć. Nie odpowiedziałem, ale przytuliłem go do siebie. - Więc idziecie - mulat spiął się i sam odpowiedział na swoje wcześniejsze pytanie. Nie myśląc przybliżyłem twarz do jego i złożyłem na jego ustach pocałunek. Poczułem jak ciało chłopaka się rozluźnia. Ciemnooki zaczął się uśmiechać pod nosem. Po chwili odsunąłem się od niego.
-Idę na szluga - poczochrałem jego włosy i skierowałem się do tylnego wyjścia.
***
Harry
-Dlaczego krzyczałeś na Nialla? - zapytałem gryząc kawałek ciastka z kawałkami czekolady.-Na jakiego Nialla? - Liam zmarszczył brwi i napił się łyka swojej kawy.
-Przestań robić ze mnie kretyna - warknąłem mając buzię wypchaną ciasteczkami. - Widziałem dziś rano - przełknąłem słodycze. - Jak się kłóciliście!
-Nie kłóciliśmy się - Payne wzruszył ramionami.
-Kłamiesz - wręcz przeszywałem go spojrzeniem. - Przed chwilą nie znałeś żadnego Nialla, a teraz się z nim nie kłóciłeś. Cały czas ściemniasz - przymrużyłem oczy.
-Dobra już - oparł policzek na dłoni i napił się kolejnego łyka kawy.
-A więc?
-Pocałowałem go - westchnął. - Znowu. Ale byłem pijany. Podobno.. - zatrzymał się i zagryzł wargę. - Spałem z nim.
-O kurwa - zakrztusiłem się kolejnym ciastkiem. - Gorzej jak bedzie w ciąży i będziesz musiał płacić alimenty - zażartowałem mimo, że mojemu kumplowi naprawdę nie było do śmiechu.
-Odpieprz się, co? - fuknął.
-Odpieprze - odparłem spokojnie. - Ale pogadaj z nim normalnie, bo póki co zachowujesz się jak totalny idiota - poklepałem przyjaciela po ramieniu i wyszedłem z kawiarni. Przyszliśmy do niej dziś po lekcjach, bo chciałem pogadać z Li.
Kiedy szedłem już chodnikiem w kierunku swojego domu telefon w kieszeni zaczął mi wibrować.
-Halo?
-Odwróć się dzieciaku - ktoś po drugiej stronie zachichotał.
Obróciłem się i spojrzałem przed siebie.
Stałem teraz naprzeciwko Louisa Tomlinsona.
Wcisnąłem czerwoną słuchawkę i podszedłem bliżej do szatyna.-Co ty tu robisz? - uśmiechnąłem się.
-Chyba nie zapomniałeś o mojej niespodziance? - odpowiedział pytaniem na pytanie chłopak.
-Oczywiście, że nie, ale... - zmarszczyłem brwi. - Przecież nie masz mojego numeru - na te słowa chłopak uniósł swój telefon w taki sposób, że mogłem zobaczyć swoje imię i swój numer w jego kontaktach. - Ale skąd ty...?
-Oj już się tak nie interesuj - prychnął. - Po prostu chodźmy.
***
-Nie zabiorę cię do kawiarni, gdyż właśnie z niej wyszedłeś - uśmiechnął się niebieskooki, kiedy razem kierowaliśmy się w nieznane mi miejsce.-Gdzie idziemy? - zapytałem.
-Mogę ci zdradzić tylko jedno... - Louis zatrzymał się i stanął tuż przede mną. - Zobaczysz mnie od trochę innej strony - puścił mi oczko i ruszył dalej.
_____________
Cześć wszystkim!❤🔜Ran de wu hahah
Kolejny rozdział oczywiście pojutrze! 😁Zouis nam się trochę rozkręca
Chociaż w zasadzie to Larry tak trochę też😐Co o Tym wszystkim myślicieeee?
Tak z innej beczki co sądzicie o 'Bedroom Floor' Liama i albumie Niallera?
Ja kocham całym sercem haha
Nie mogę przestać śpiewać 'Flicker' i 'Bedroom Floor' 😂😂Nelly21_🐡
CZYTASZ
„BAD BET" • larry ✓ • korekta
Fanfiction#806 w fanfiction (25.02.) #1 in gayship Szablonowy opis bad boy i ciota. Co jeśli to się zmieni? Co jeśli bad boy trafi na bad boya? Co jeśli obaj założą się z kolegami, że rozkochają w sobie tego drugiego? Może uda im się dogadać i spróbować nabr...