7. Hobbledehoy

1.6K 134 65
                                    

Harry
-To byla pomyłka nie rozumiesz?! - Payne uderzył pięścią w szafki.

-Nie rozumiem - popchnął go blondyn. - Właśnie kurwa nie rozumiem! - chłopak obrócił się i poszedł w drugą stronę.

-Co tu się odpierdala? - wskazałem dłonią na odchodzącego w przeciwną stronę Nialla.

-Mama ci nie mówiła, żeby nie wpierdalać się tam gdzie cię nie chcą? - zapytał specjalnie udawając miły ton. - Lepiej zajmij się swoim zapasem dragów, który właśnie tu idzie - prychnął Liam i odszedł.

-Jak tam nie zaskakujący mnie loczku? - zapytał uśmiechając się.

-Dobry nastrój. To znaczy, że mogę zapytać cię o jakieś wspólne wyjście, a ty się zgodzisz?

-Nie - pokręcił głową cały czas się uśmiechając i spletł ręce za plecami. - To znaczy, że musisz zgodzić się na moją propozycję.

-Propozycję? - kącik moich ust pognał ku górze.

-Coś w rodzaju niespodzianki.

-Ty i niespodzianki? - wywinąłem wargę. - Zaskakujące - zachichotałem pod nosem. - To wyjatkowa sytuacja, więc nie wypada odmówić.

-Nie miałeś prawa wyboru Styles - prychnął.

-Po nazwisku.. - zacząłem, ale chłopak przewrócił oczami i powiedział:

-Jesteś taki dziecinny - zaśmial się cicho. - Do zobaczenia później dzieciaku - rzucił i sobie poszedł.

***
-Przyszedłem się upewnić czy to wspólne wyjście jest aktualne? - podszedłem do niego po raz drugi od tyłu.

-Kurwa ile razy będę ci jeszcze mówił, że nie podchodzi się do nikogo od tyłu!

-Dobra.. - prychnąłem rozbawiony jego zachowaniem.

-A co do tego wyjścia to zadzwonię do ciebie - poklepał mnie po ramieniu, a następnie wyminął idąc w kierunku zbliżającego się Zayna.

-Ale przecież nie masz mojego numeru.. - szepnąłem, ale Louis był za daleko, żeby cokolwiek usłyszeć.

Obróciłem się chcąc jeszcze na niego spojrzeć. Był już koło swojego przyjaciela i o czymś z nim rozmawiał. W pewniej chwili niebieskooki pocałował Zayna w usta.
Zaraz, zaraz..
Co?!
Może inaczej.
Wydawało mi się jakby Louis pocałował Zayna w usta.
Bo przecież to oczywiste, że nie mógłby tego zrobić.

Louis
-Co słychać Terrorysto? - poklepałem Zayna po ramieniu.

-O czym gadałeś z Harry'm? - zignorował moje pytanie chłopak.

-O co ci chodzi? - prychnąłem.

-Tylko zapytałem.. - westchnął i spuścił głowę w dół.

-O niczym Zi - uniosłem jego brodę, żeby znów skrzyzować nasze spojrzenia.

-Idziecie na randkę? - spojrzał na mnie z bólem w oczach. Chociaż nie miał powodu, by tak na mnie patrzeć. Nie odpowiedziałem, ale przytuliłem go do siebie. - Więc idziecie - mulat spiął się i sam odpowiedział na swoje wcześniejsze pytanie. Nie myśląc przybliżyłem twarz do jego i złożyłem na jego ustach pocałunek. Poczułem jak ciało chłopaka się rozluźnia. Ciemnooki zaczął się uśmiechać pod nosem. Po chwili odsunąłem się od niego.

-Idę na szluga - poczochrałem jego włosy i skierowałem się do tylnego wyjścia.

***
Harry
-Dlaczego krzyczałeś na Nialla? - zapytałem gryząc kawałek ciastka z kawałkami czekolady.

-Na jakiego Nialla? - Liam zmarszczył brwi i napił się łyka swojej kawy.

-Przestań robić ze mnie kretyna - warknąłem mając buzię wypchaną ciasteczkami. - Widziałem dziś rano - przełknąłem słodycze. - Jak się kłóciliście!

-Nie kłóciliśmy się - Payne wzruszył ramionami.

-Kłamiesz - wręcz przeszywałem go spojrzeniem. - Przed chwilą nie znałeś żadnego Nialla, a teraz się z nim nie kłóciłeś. Cały czas ściemniasz - przymrużyłem oczy.

-Dobra już - oparł policzek na dłoni i napił się kolejnego łyka kawy.

-A więc?

-Pocałowałem go - westchnął. - Znowu. Ale byłem pijany. Podobno.. - zatrzymał się i zagryzł wargę. - Spałem z nim.

-O kurwa - zakrztusiłem się kolejnym ciastkiem. - Gorzej jak bedzie w ciąży i będziesz musiał płacić alimenty - zażartowałem mimo, że mojemu kumplowi naprawdę nie było do śmiechu.

-Odpieprz się, co? - fuknął.

-Odpieprze - odparłem spokojnie. - Ale pogadaj z nim normalnie, bo póki co zachowujesz się jak totalny idiota - poklepałem przyjaciela po ramieniu i wyszedłem z kawiarni. Przyszliśmy do niej dziś po lekcjach, bo chciałem pogadać z Li.

Kiedy szedłem już chodnikiem w kierunku swojego domu telefon w kieszeni zaczął mi wibrować.

-Halo?

-Odwróć się dzieciaku - ktoś po drugiej stronie zachichotał.
Obróciłem się i spojrzałem przed siebie.
Stałem teraz naprzeciwko Louisa Tomlinsona.
Wcisnąłem czerwoną słuchawkę i podszedłem bliżej do szatyna.

-Co ty tu robisz? - uśmiechnąłem się.

-Chyba nie zapomniałeś o mojej niespodziance? - odpowiedział pytaniem na pytanie chłopak.

-Oczywiście, że nie, ale... - zmarszczyłem brwi. - Przecież nie masz mojego numeru - na te słowa chłopak uniósł swój telefon w taki sposób, że mogłem zobaczyć swoje imię i swój numer w jego kontaktach. - Ale skąd ty...?

-Oj już się tak nie interesuj - prychnął. - Po prostu chodźmy.

***
-Nie zabiorę cię do kawiarni, gdyż właśnie z niej wyszedłeś - uśmiechnął się niebieskooki, kiedy razem kierowaliśmy się w nieznane mi miejsce.

-Gdzie idziemy? - zapytałem.

-Mogę ci zdradzić tylko jedno... - Louis zatrzymał się i stanął tuż przede mną. - Zobaczysz mnie od trochę innej strony - puścił mi oczko i ruszył dalej.

_____________
Cześć wszystkim!❤

🔜Ran de wu hahah
Kolejny rozdział oczywiście pojutrze! 😁

Zouis nam się trochę rozkręca
Chociaż w zasadzie to Larry tak trochę też😐

Co o Tym wszystkim myślicieeee?

Tak z innej beczki co sądzicie o 'Bedroom Floor' Liama i albumie Niallera?
Ja kocham całym sercem haha
Nie mogę przestać śpiewać 'Flicker' i 'Bedroom Floor' 😂😂

Nelly21_🐡

„BAD BET" • larry ✓ • korektaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz