Rozdział 6.1

620 52 23
                                    

- W sumie, to przecież znamy położenie wyspy Drago, więc po co nam szpieg? - zapytał Mieczyk podczas ustawiania butelek z glutem na półkach. Szpadka cicho westchnęła, ale postanowiła cierpliwie wytłumaczyć bratu, o co chodzi.

- Ponieważ Drago wie o tym, że Lykke ma mapę i zna jego główną wyspę. A on nie jest tak głupi jak ty i zapewne ma dużo innych tajnych wysp albo miejsc, o których my nie mamy zielonego pojęcia - powiedziała spokojnie. Kiedy blondyn przetworzył wszystkie informacje, do uszu żony Jorgensona doszło głośne "aaa! O to chodzi!". Bliźniaczka wywróciła oczami i powróciła do ustawiania wypełnionych naczyń.

- Siostra, a kiedy on zaatakuje? - Kolejne pytanie Thorstona przerwało chwilę ciszy.

- Nie wiem, Krwawdonia się spytaj - odpowiedziała nieco poirytowana głupimi pytaniami.

Mieczyk, widząc narastające zdenerwowanie siostry, postanowił nic więcej nie mówić.

Lecz kiedy Szpadka upuściła na ziemię jedną butelkę, która się rozbiła i mężczyzna usłyszał jak Jorgenson warczy na lepką plamę na podłodze, nie wytrzymał i krzyknął:

- Kobieto! Upływ krwi masz, czy co?

Blondynka spojrzała na niego morderczym wzrokiem.

- Tak, pierwszy dzień, więc mnie nie wkurzaj! - warknęła, poczym udała się do kuchni po coś, co skutecznie usunie zielonego gluta.

Mieczyk jeszcze przez moment patrzył na drzwi, którymi wyszła jego siostra, a następnie wzruszył ramionami.

- Kobiety... - mruknął pod nosem, ustawiając pięćdziesiątą czwartą butelkę na jednej z dziesięciu półek.

*


Po powrocie z treningu z Eretem, mężczyzna, uprzednio odprowadzając dziewczynę pod same drzwi, poszedł do swojego domu, a szatynka, kiedy tylko znalazła się w swoim pokoju, położyła się na łóżku i zaczęła rozmyślać nad wszystkim, co miało ostatnio miejsce. Coś ją wzięło za wspomnienia. Nie sądziła, że w ciągu kilku dni odnajdzie swoją rodzinę, pozna nowych, cudownych ludzi (których pomimo zaledwie kilku dni znajomości może nazwać przyjaciółmi), uwolni się od Drago, ale jednocześnie sprowadzi na Berk ogromny ciężar w postaci żądnego zemsty Krwawdonia. Na szczęście w jej głowie przeważały pozytywne myśli, na przykład o rozważnym bracie bliźniaku, bez którego teraz nie wyobrażała sobie reszty rodzinnego życia, czyli Czkawce, o Astrid i Heatherze, z którymi zdążyła się zapoznać bliżej i szczerze polubić, o jej prawdziwej mamie, okazującej się być kobietą, której nie dało się nie kochać oraz o Erecie. Właśnie, Eret. Czuła, że wiąże ją z nim wyraźna nić zrozumienia. W końcu on też był w oddziale Drago i znał bardzo dobrze jego surowość i bezwzględność. Świadczyła o tym między innymi wypalona przez Krwawdonia blizna na klatce piersiowej za niewykonanie powierzonego mu zadania, o której dziewczyna dowiedziała się podczas powrotu z treningu, kiedy ich rozmowa zeszła na temat wojsk szaleńca i surowych reguł, jakie panowały w jego oddziałach. Chciałabym zobaczyć jego bliznę... kiedyś. Pomyślała dziewczyna, postanawiając skończyć myśleć o brunecie i beznamiętnie zaczęła wpatrywać się w drewniany sufit oraz we wszystkie szczegóły, które zdobiły długie belki. Lubiła obserwować martwą naturę i tym podobne rzeczy, kiedy o czymś myślała albo wspominała.

Wszechobecną ciszę przerwała Valka, która weszła do jej pokoju, aby porozmawiać. Wcześniej nie było na to czasu, bo wszyscy przygotowywali się do obrony przed Drago, a kobieta bardzo pragnęła poznać głębiej swoją córkę i teraz żałowała każdej chwili niespędzonej z jej dziećmi. Mimo że porwanie przez smoki jej dziecka, a następnie jej nie było winą Valki, ta czuła się za wszystko odpowiedzialna.

Jak wytresować smoka 3 - Powrót DragoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz