- Mów mi Daddy. - zaśmiał się James, robiąc głupią minę do Camili.
- Ten żart przestał być śmieszny kilka sezonów temu. - odparła Dua, która wraz z Cabello jest serialową córką mężczyzny.
- Teraz to będzie twoja kwestia, Cami. - zakpiła Sabrina, mając na myśli relację Michelle i Karli.
- Nie macie lepszych tematów? - wtrąciła się Lauren. - Frank. - zwróciła się do chłopaka, który ciągle czytał scenariusz. - Znalazłeś już sobie jakąś dziewczynę? - Jauregui wręcz uwielbiała mu dogadywać.
- Frankie ma depresje. - stwierdził poważnie Logan. - Jest załamany, bo nawet ty uprzedziłaś go z całowaniem... - nie skończył zdania, ponieważ brunet uderzył go w ramie.
- Mieliśmy zmienić temat. - mruknęła znudzona Camila.
- Dlaczego nie ma Mitchela? - zapytała Carpenter.
- Twój słodziak ma grypę czy coś. - wyjaśniła Cabello.
- Problem w tym, że nie jest mój. - westchnęła blondynka. - Czy faceci muszą być tacy ślepi?
- Weź przykład z... - James znowu chciał nawiązać do Lauren i Camili, ale przez lodowany wzrok Jauregui zrezygnował i się przymknął.
- Impreza jest. - odezwała się Lauren bez krzty emocji. - Wpadnijcie.
- Kiedy? Gdzie? - ożywiła się Dua.
- Dzisiaj wieczorem u kumpla.
- U tego tamtego, co mieszka tam ten, no wiesz gdzie? - zaśmiał się Logan.
- North Hollywood. - sprecyzowała, popijając ulubioną kawę. - Traficie. Dupny dom. Będzie głośno. - odparła, po czym wstała z krzesła. - Idziecie? - zwróciła się do Cabello i Jamesa, z którymi teraz miała kręcić kilka ujęć.
- Nie marze o niczym innym, jak o twoim obślizgłym jęzorze. - mruknęła brunetka, również odchodząc od stołu. - Przyjadę po ciebie o ósmej. - cmoknęła blond przyjaciółkę w policzek. - Do zobaczenia. - pożegnała się z resztą przyjaciół, po czym wyszła z kawiarni w towarzystwie Lauren i mężczyzny.
CZYTASZ
Lights. Camera. Action. | CAMREN |
FanfictionDobra gra aktorka, czy jednak realizm? Korekta : @LonelyPsychosis