Zdjęcia szły pełną parą. Grupa przyjaciół ciężko pracowała, żeby zdążyć przed terminem premiery. Obsunięcie w czasie mogło tylko zmniejszyć oglądalność. Odkąd został wypuszczony zwiastun, aktorzy nie tylko harowali na planie, ale również udzielali wywiadów i brali udział w sesjach zdjęciowych. Przez ten czas wiele się nie zmieniło w ich relacji. Nawał pracy nie spowodował zaniedbania ich przyjaźni. Mimo wszystko znajdywali czas, aby spotkać się poza planem zdjęciowym i porozmawiać.
- Nie mamy dużo czasu. - oznajmił poważnie Simon. - Dlatego dzisiaj kręcimy równocześnie kilka scen. Logan, Sabrina, Mitchel i James do budynku szkoły. Tak już czeka na was reszta obsady. Dua i Frank do szpitala, a Camila i Lauren do domu Michelle.
Nikt nie protestował. Każdy grzecznie udał się w wyznaczone miejsce scenerii, powtarzając po drodze tekst.
- Umyłaś zęby? - zakpiła Lauren.
- Owszem. Nawet zaszczepiłam się na twój jad. - cmoknęła powietrze.
- Zaczynacie od kłótni. - poinformował je Cowell. - Z tym chyba nie będziecie miały problemu.
Chwilę później obie dziewczyny były gotowe.
- Kamera... akcja!
- Nie musiałaś go tak traktować! - krzyknęła Lauren, trzaskając drzwiami. - Nie rozumiem, z czym masz problem.
- Ten frajer się do ciebie klei! Nie widzisz tego?!
- Wyobraź sobie, że nie! Zresztą ty też nie widzisz wielu rzeczy! - krzyczenie na Camilę przychodziło jej z dziwnym trudem.
- Niby czego?! - Cabello drżał głos, gdy podnosiła go na Lauren.
- Że jestem wpatrzona tylko w ciebie. - odparła nieco ciszej, patrząc brunetce prosto w oczy tak, jak powinna była to zrobić. - Nic nie widzisz. - zrobiła pewny krok w stronę młodszej. - Tego, jak na ciebie patrzę. - zaczęła wymieniać, zbliżając się do niej coraz bardziej. - Tego, jak miękną mi przy tobie kolana. A w szczególności. - dzieliły je cale. - Tego, że dla mnie to nie jest tylko seks. - wpatrywała się w jej czekoladowe tęczówki. - Kocham cię.
Camila milczała. Stała i milczała, jakby zapomniała swojej kwestii. Przez krótki moment miała wrażenie, że nie Michelle wypowiada te dwa słowa, lecz Lauren. Jednak szybko odepchnęła od siebie tę myśl.
- Kochasz mnie... - ponownie wcieliła się w swoją rolę. - Naprawdę mnie kochasz. - powtórzyła znacznie ciszej. - Kocham cię. - zagrała szczęśliwą, po czym pokonała niewielką odległość, która je dzieliła i wpiła się w usta brunetki.
Czuła, jak Lauren się delikatnie uśmiechnęła, zanim odwzajemniła pocałunek. Młodsza przejechała koniuszkiem języka po dolnej wardze Jauregui, prosząc tym samym o wstęp. Lauren bez zastanowienia uchyliła usta, pogłębiając pocałunek. Cabello ułożyła jedną dłoń na policzku brunetki, a palce drugiej wplotła w jej ciemne włosy. Musiała nieznacznie unieść się na palcach, a starsza oplotła ją ramionami w talii, aby się nie zachwiała.
- Cięcie! - wrzasnął przez megafon Simon, jak to miał w zwyczaju.
Dziewczyny jednak ani drgnęły, jakby nie słyszały dobitnego komunikatu o zakończeniu kręcenia ujęcia. Nie przerwały czułego pocałunku ich postaci. Lauren nadal mocno obejmowała brązowooką, zaciskając palce na materiale bluzki, która była częścią charakteryzacji, a Camila ciągle głaskała ją po zaczerwienionym policzku.
- Powiedziałem cięcie! - Cowell ponownie krzyknął.
Tym razem zadziałało. Dziewczyny odsunęły się od siebie, odwracając przy tym wzrok.
- Nie będziemy o tym rozmawiać. - szepnęła Camila.
- Dobrze. - odparła smutno Lauren.
CZYTASZ
Lights. Camera. Action. | CAMREN |
FanfictionDobra gra aktorka, czy jednak realizm? Korekta : @LonelyPsychosis