Imagin z Dean'em dla @AloeVera27
Mam nadzieję, że ci się spodoba ♥( WSZYSTKO DZIEJĘ SIĘ W CZASIE KIEDY ,,MIESZKAJĄ" W BUNKRZE)
--------------------------------------------------------------------------------------------
*POV Autorka*
Vera jest łowczynią, która razem z braćmi Winchester jeździ na polowania.
Dzisiaj skończyli robotę związaną z Wampirami wszystko było perfekcyjnie, przyjechali do gniazda, zrobili z buta wjeżdżam, rozprawili się ze zgrają a na koniec posprzątali po sobie i pojechali do baru.
Dean jak zwykle wziął placek, Sam sałatkę a Vera wzięła naleśniki z nutellą i owocami, nie mogło braknąć oczywiście piwa.
-To co, jaką kolejną mamy robotę?- odezwał się nagle Dean
-Wolisz Strzygę czy Widmo?- Odpowiedział mu Sam
-Ani to cholerstwo ani to- powiedział z niesmakiem Dean
-A ty Vera jak tobie odpowiada?- spytał Verę Sam
Vera nie słuchała. Jej myśli krążyły wokół szmaragdowych oczu Dean'a.
-Vera! Hej Vera!- potrząsnął dziewczyną Sammy
-Am co? sorki nie słuchałam- odpowiedziała z rumieńcem
-O czym ty myślałaś, że się tak rumienisz?Czyżby o mnie?- zapytał z zadziornym uśmiechem Dean'o
-Chciałbyś- z jeszcze większym rumieńcem dziewczyna posłała mu kuksańca w ramię
-Czyli jednak - poruszył zabawnie brwiami
-Wal się z prostytutką - odpowiedziała ze złością, szczerze sama nie wiedziała dlaczego jak tak mówi to ogarnia ją złość i zazdrość, przecież Dean to jej przyjaciel tylko przyjaciel, chyba...
Następnego dnia Vera obudziła się wtulona w klatkę piersiową Dean'a. Spaliła rumieńca i wyswobodziła się z niedźwiedziego uścisku Pana Wielkiego O Cudnych Oczach. Ubrała szybko swoją zastępczą koszulkę i zeszła na dół by zjeść śniadanie, które albo sama sobie zrobi albo Sam wstał wcześniej i on je zrobił.
Schodząc po schodach poczuła zapach jajecznicy więc tym prędzej chciała znaleźć się na dole, schodząc prawie się wyjebała ale to szczegół, jedzenie ważniejsze.
-Sammy loffam cię - powiedziała z radością Vera widząc na stole kawę i jajecznicę ze szczypiorkiem ( Dop. Autorki Heheh B) Kto kojarzy? B) ).
-Kochasz to ty chyba Dean'a-powiedział z uśmiechem na ustach młodszy Winchester
-Kto kogo kocha?- zapytał nadal zaspany Dean
-A Vera...- Sam chciał już coś powiedzieć ale dziewczyna zakryła mu ręką usta i sama odpowiedziała co innego
-A nic nic Sam ma niewyparzony język i za dużo gada...hehehe- odpowiedziała z lekkim nerwowym śmiechem dziewczyna
-Nie wnikam...-Odpowiedział już w pół przytomny Dean
Jakąś godzinę później wszyscy byli już gotowi na polowanie, jednogłośnie wybrali widmo.
2 dni potem sprawa była rozwiązana a Trijo Łowców mogło wracać do bunkra, oczywiście nie mogło być tak łatwo prawda? Vera została zaatakowana przez wilkołaka kiedy byli na stacji benzynowej. Gdyby nie szybka reakcja Dean'a Vera by już nie żyła.
Po 2 godzinach jazdy byli w bunkrze, dziewczyna nadal krwawiła więc Dean wziął ją na ręce i zaniósł do bunkra. Gdy weszli do środka od razu położył już prawie nie przytomną dziewczynę na kanapie a Samowi kazał pójść po bandaże, igłę, nić i alkohol.Po jakże udanej ,,operacji" Vera była pozszywana a rana już nie krwawiła.
-Dziękuje bohaterze -Odezwała się dziewczyna
-Nie dziękuj tylko mi tu zdrowiej- Powiedział Mężczyzna
-Każdą damę ratujesz z opresji czy ja jestem taka wyjątkowa?- Zaśmiała się, by po chwili się skrzywić z bólu
-Nasza praca polega na ratowaniu ludzi, a ja się o ciebie troszczę i martwię jednocześnie- odpowiedział jej Dean lekko się uśmiechając
-O Lisę też się tak troszczyłeś i martwiłeś?- Zapytała z nienacka
Dean znieruchomiał. Nie lubił tematów ze wspomnieniami szczególnie tymi złymi, ze swojego życia. Te tematy drażniły go ale na tą drobna osóbkę przed nim nie umiał się gniewać
-Nie tak samo jak o ciebie-Odpowiedział znowu Dean
-Czyli ją kochasz?- Znowu zapytała, tym razem ze smutkiem
-Nie...przynajmniej nie teraz...-Powiedział
-A ja kim dla ciebie jestem?- zadała kolejne pytanie które było tematem według niej ważnym, bo nigdy nie poznała prawdy.
Dean nic nie odpowiedział tylko wpił się w usta Very co dziewczyna oddawała bardzo chętnie. Po chwili oderwali się od siebie i popatrzyli sobie w oczy.
-Dlaczego ja? Jest przecież wiele innych dziewczyn...-zapytała dziewczyna
-Nadal nie rozumiesz?- zapytał
-Chcę tylko ciebie- odpowiedział po chwili Dean i ponownie wpił się w usta oszołomionej Very. Oderwali się od siebie i wymienili spojrzenia których nie dało się opisać, była tam namiętność, tęsknota i miłość.
-Takiej odpowiedzi się nie spodziewałam- odpowiedziała Vera.
Ich usta znowu się złączyły w namiętny pocałunek.Przerwał im Sam który wszedł do salonu .
-Ludzie mam... oł- Powiedział zdziwiony Sam, na jego twarzy pojawił się rumieniec i zaczął się wycofywać.
-To ja może... Pójdę poszukać innej sprawy- Nadal się wycofując znowu się odezwał.
Gdy już wyszedł, para bo tak już można było ich nazwać zaśmiała się i wróciła do swojej poprzedniej czynności.
--------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że ci się podoba ^.^
Następna osoba w kolejce to: @Kolorko z Cassem. Zacznę od jutra, ponieważ dzisiaj jestem już wyczerpana ><
Bayo <33
CZYTASZ
Supernatural ¡Preferencje,Imaginy,Imagify¡
RandomNo, to ten...! Supernatural miłością Supernatural życiem czy coś :)