Wiersz o II wojnie światowej - polska pod okupacją rosyjską.

409 31 20
                                    

Nie wiem co mnie napadło, aby napisać taki wiersz. Mam tylko nadzieję, że nie jest beznadziejny, ponieważ na historii znam się tak jak suszarka na kanalizacji. Liczę na wszelkie opinie.



Palą się lasy wraz z równinami,

bombowce lecą nad gór szczytami.

Okrutne ziarno wojna zasiała

I martwych ludzi rzesze zebrała.

Dało się słyszeć krzyki, płakanie,

wręcz rozpaczliwe o pomoc wołanie.


Lecz na nic modlitwy, na nic starania.

Nie nadszedł koniec lamentowania.

Lecz na nic walki o wolność słowa.

Polska nie była na atak gotowa.


Zniknęła wolność, rozwiały się nadzieje,

że jeszcze dla nas wiatr dobry zawieje,

że odzyskamy mienie skradzione,

że car odda Polsce polską koronę,

że słońce zaświeci nad równinami,

że szczęście zawładnie naszymi sercami.


Lecz po latach cierpień w syberyjskiej knieji,

zabłysnął dla nas płomyk nadzieji.

Nareszcie radość zapanowała,

gdy III Rzesza skapitulowała.

I cała Polska ulgi doznała,

gdy swoje ziemie krwią swą odzyskała.




P.S. Chciałabym to pokazać mojej pani od hostorii. Nada się?

Moje rymowanki oraz wiersze.Where stories live. Discover now