Za oknem piękna ciemność
Mrok znów ten świat ogarnął
A nocny wrzask rozpaczy
Me serce całe zgarnął
Me serce poranione
W którym łzy nie krew płyną
Ja już go nie naprawię
Jak nawet wieki miną
Jedyne co pomoże
To lina na gałęzi
Która tchawicę zamknie
W dławiącej swej uwięzi
Która żal mój już zdusi
Zamknie oczy czerwone
Smutkiem w koło siejące
Ciągłym życiem znużone
Nie widzą już kolorów
Jedynie smutku cienie
Moje życie jest dla mnie
Jak wieczne cierpienie
Dlatego czas je skończyć
Bo nie mam siły wcale
Utopić się powiesić
Lub podciąć swoje żale
Ażeby z krwią spłynęły
Na ziemię w grunt wsiąkając
I żebym wnet zginęła
Już bólu nie doznając.
Ten wiersz jest przekoloryzowany, więc się nie martwcie. Jeśliby ktoś w ogóle zaczął. Natchnęło mnie coś, gdy patrzyłam w nocy na drzewa przez okno i mam nowy wiersz. A takie rzeczy to jedyne, do których wena teraz przychodzi. Ostatnio udaje mi się pisać tylko takie rzeczy. Szkoda, że nie rozdziały lub One Shoty z TF.
![](https://img.wattpad.com/cover/127454361-288-k533545.jpg)
YOU ARE READING
Moje rymowanki oraz wiersze.
RandomCo by tu długo pisać... Po prostu chciałabym wstawiać tu zarówno moje wiersze, jak i efekty moich licznych głupawek - rymowanki. Mam nadzieję, że ta książka się przyjmie. Okładkę zrobiłam sama.