:'(

55 5 9
                                    

Za oknem piękna ciemność

Mrok znów ten świat ogarnął

A nocny wrzask rozpaczy

Me serce całe zgarnął

Me serce poranione

W którym łzy nie krew płyną

Ja już go nie naprawię

Jak nawet wieki miną

Jedyne co pomoże

To lina na gałęzi

Która tchawicę zamknie

W dławiącej swej uwięzi

Która żal mój już zdusi

Zamknie oczy czerwone

Smutkiem w koło siejące

Ciągłym życiem znużone

Nie widzą już kolorów

Jedynie smutku cienie

Moje życie jest dla mnie

Jak wieczne cierpienie

Dlatego czas je skończyć

Bo nie mam siły wcale

Utopić się powiesić

Lub podciąć swoje żale

Ażeby z krwią spłynęły

Na ziemię w grunt wsiąkając

I żebym wnet zginęła

Już bólu nie doznając.



Ten wiersz jest przekoloryzowany, więc się nie martwcie. Jeśliby ktoś w ogóle zaczął. Natchnęło mnie coś, gdy patrzyłam w nocy na drzewa przez okno i mam nowy wiersz. A takie rzeczy to jedyne, do których wena teraz przychodzi. Ostatnio udaje mi się pisać tylko takie rzeczy. Szkoda, że nie rozdziały lub One Shoty z TF.

Moje rymowanki oraz wiersze.Where stories live. Discover now