79

347 28 29
                                    

-Co dzisiaj robimy?- Zapytał się mnie Lou.

- Po szkole spotykam się u mnie w domu z Harry'm- odpowiedziałem mu i położyłem plecak pod ścianę. Była to nasza ostatnia lekcja, a ten dzień kończyliśmy wspaniałą matematyką. 

- Niech ci będzie, ale jutro wychodzimy razem! Myślisz, że zrobi nam kartkówkę?- zapytał nerwowo, przeglądając szybko ostatnie tematy.

-Wiesz jak to z nią jest, mówi, że będzie, a nie robi- westchnąłem.

-Mam nadzieję, że nie zrobi. Nie mogę dostać kolejnej jedynki. Rodzice mnie zabiją.

- Mogłeś poprosić to bym Ci wytłumaczył.

-Mam ważniejsze rzeczy do roboty, niż matma. Ty masz chociaż Harry'ego który ci wszystko wytłumaczy na kiwnięcie palcem, a ja nie mam nikogo. Jestem taki samotny, nikt mnie nie kocha.

- Rodzice cię kochają- zaśmiałem się

- Niall'er ty nie umiesz pocieszać. A tak w ogóle widziałeś gdzieś Liam'a?

- Nie widziałem, pewnie znowu gdzieś polazł.

- A może on do jakiejś dziewczyny tak cały czas chodzi? Czuję się jeszcze mniej kochany, ja potrzebuję uwagi, chociaż od was.

- Nasz Liam? Nieee, mało prawdopodobne.

- Mam nadzieję, nie chcę jako jedyny z Zayn'em zostać singlem- westchnął.

- No to rusz dupę i sobie kogoś znajdź, a nie cały czas użalasz się nad sobą- zadzwonił dzwonek, a wszyscy jak na zawołanie poszli do swoich klas. Chwilę później przyszedł Liam i wszyscy czekaliśmy, aż przyjdzie Pani i otworzy nam kluczem klasę.



- No i myślicie, że załapię się chociaż na 2?- zapytał Lou w drodze do szatni. Ta baba jednak, zrobiła tą kartkówkę, kto by się spodziewał, że tym razem mówiła to na serio.

- Myślę, że tak- opowiedział mu Li.

- Nie wiem Lou. Na jutro już pewnie oceni, to się dowiesz- zabrałem w pośpiechu moją kurtkę, założyłem ją i nawet nie czekając na moich przyjaciół poszedłem w stronę wyjścia ze szkoły. Harry miał na mnie czekać. On kończył godzinę wcześniej i tak jak mówiłem Louis'owi mamy iść do mnie. Chłopaki mnie dogonili i razem wyszliśmy ze szkoły.

- No i znowu zostaniemy sami Liam- westchnął Louis zauważając Harry'ego. Ja za to podbiegłem do niego i przytuliłem na przywitanie.

- To co, idziemy do Ciebie?- zapytał się mnie. Pokiwałem głową i jeszcze pomachałem chłopakom na pożegnanie.


Po jakiś 10 minutach otwierałem już drzwi wejściowe kluczem. Zdjęliśmy kurtki i buty, a plecakiem rzuciłem gdzieś w kąt. Rodzice byli w pracy, więc mieliśmy cały dom dla siebie.

-To co robimy?- zapytał się mnie rzucając na kanapę w salonie, usiadłem obok niego, a jego ręka od razu przyciągnęła mnie bliżej -Oglądamy jakiś film?

- Nie chce mi się- Skrzywiłem się.

- Mieliśmy obejrzeć tą komedię co nam Louis polecił.

- Dobra już, idź po laptopa do mojego pokoju- pocałował mnie w policzek i od razu po niego poszedł.

Kilka minut później oglądaliśmy już tą komedię. Harry był skupiony i nawet nie odrywał wzroku od ekranu. Mogłem się wiercić, przytulać do niego, ale on nadal nie zwracał uwagi na to co robię. Ja też czasem potrzebuję trochę uwagi! Wtuliłem się jeszcze bardziej w niego tak, że głowę miałem opartą na jego ramieniu. Pocałowałem go w szyję, a on nawet na mnie nie zerknął. No co to za facet? Nie wiem, mam mu przywalić to dopiero na mnie spojrzy? O nie, Niall'a Horan'a się nie ignoruje. Odsunąłem się od niego, tak żeby siedzieć od niego w dużej odległości. Nadal nic, to już było do przewidzenia. Dobra, nie daje mi wyboru. Wdrapałem mu się na kolana i ułożyłem się tak, aby zasłonić mu cały ekran.

Nieznajomy || NarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz