Nie lubię go, doktora Parkera. Zawsze mi mówi; zrób to, weź tabletki. Nic z tego nie pomaga. One nie sprawią, że to odejdzie.
Jego pokój jest zbyt jasny. Zbyt idealny, nie mogę być w nim zbyt długo, bo się pochoruję. Nienawidzę tu przychodzić.
-Przepraszam za spóźnienie, Danielu. Pociąg przyjechał dziś później, niż się spodziewałem -patrzy na mnie jakbym miał zaraz wybuchnąć. Mógłbym.
Nie odzywam się dziś, ale oni tak.
Krzyczą na mnie, a ja chcę odkrzyknąć.Idiota
Popieprzony
Marnujesz przestrzeń
Marnujesz tlen
Wiesz o tym?Zgadzam się z nimi, ale nadal chcę by się zamknęli. Chciałbym by dali mi odpocząć, ale nie da się uciec od własnych myśli.
Doktor Parker pokazuje mi zdjęcie jego rodziny.
-To mój przyrodni syn -mówi i wskazuje na chłopaka. Jest brzydki. On mnie nie obchodzi.
Mówię to doktorowi Parkerowi. Wzdycha.
-Pomyślałem, że mógłbyś się z nim zapoznać. Musisz mieć przyjaciół w swoim wieku.Mam 21 lat, a on zwraca się do mnie jakbym był dzieckiem.
-Twoi jedynyni przyjaciele nie mogą być tylko w twojej głowie, Danielu. To niezdrowe.
-Oni nie są moimi przyjaciółmi.
Znów wzdycha.
-Porozmawiamy o tym później -mówi i odkłada zdjęcie.Tak się cieszę, że mogę to tłumaczyć ❤ Miłego czytania ^^
CZYTASZ
Translucent | Phan ✔ PL
FanfictionTrigger warning Książka jest polskim tłumaczeniem. Oryginał znajdziecie u @foreverhome- https://my.w.tt/UiNb/gVAJTlYk4H