-Znajdź kurwa robotę!- uderza mnie, upadam.
-Nie jestem w niczym dobry- mamroczę. Kopie mnie, uderza w brzuch.
-Masz cholerną rację! Znajdź pracę tak, czy inaczej!
-A ty masz pracę?W myślach pożałowałem tego pytania, kiedy kopnął mnie w szczękę.
-Zabij się, ty bezwartościowy pojebie.
Idę prosto do kawiarni, aż do kasy. Phil uśmiecha się do mnie. Rozszerza jednak oczy, gdy widzi moją twarz.
-Co się stało z twoją-
-Chcę pracę -patrzę mu prosto w oczy.Jego twarz wykrzywia się w półuśmiechu. Głupkowaty uśmiech. Jest brzydki.
-Przyprowadzę menadżera, ale musisz mi powiedzieć swoje imię - pochyla się nad kontuarem, jakby coś wygrał.
-Dan -mruknąłem -Mam na imię Dan.
-O Boże! Teraz znam imię chłopaka, którego chcę pocałować.Chciałem mu powiedzieć, żeby się odpieprzył, jednak tylko spojrzałam w dół na moje dłonie, kiedy on poszedł po menadżera.
Już tego żałowałem.
CZYTASZ
Translucent | Phan ✔ PL
FanfictionTrigger warning Książka jest polskim tłumaczeniem. Oryginał znajdziecie u @foreverhome- https://my.w.tt/UiNb/gVAJTlYk4H