Jacob
-Co się stało? Anna.- powiedziałem i zacząłem iść w jej stronę. Była taka piękna i delikatna. Cudownie pachniała, nie.. nie mogę. Ja jestem potworem, a ona tylko niewinną dziewczyną. Bałem się być w jej pobliżu, przeszywał mnie strach, że albo ją zaatakuje, albo się zakocham. Znałem ją zaledwie dzień, jak mogę ją kochać? Coś mnie do niej przyciąga. Usiadłem obok niej i zapytałem jeszcze raz.
-Wszystko w porządku?- położyłem rękę na jej kolanie, ale po chwili zabrałem. W pewnej chwili zobaczyłem zdjęcie leżące obok niej, podniosłem. Monica opowiadała o tym co się działo w jej domu. Mieliśmy uważać.
-Anna. Nie płacz. Chodź, zabaw się- mówiłem nie pewnie. Nie umiem pocieszać. Zacząłem wstawać.
-Jak będziesz chciała to przyjdź- widziałem jak się ona czuję, każdy z nas stracił bliskich. Przez naszą odmienność, a Monica każdego z nas przyjęła, pokochała jak synów. Z każdym musiała po kolei się opiekować, wytrzymać nasze wilcze bunty. Uwierzcie, że bunt nastolatka połączony z buntem wilka nie jest łatwy do okiełznania. Chciałem już wyjść, gdy usłyszałem jej słodki głos.
- Pójdę- wstała i pokazała palcem na swoje oczy - widać, że płakałam?- spytała.
-Nie.- trochę skłamałem, widać było jej czerwone oczy i nos, a my jako "pół ludzie, pół potwory" które powinno się spalić na stosie, widzieliśmy to o wiele bardziej. Szczegóły były dla nas nie do nie zauważenia.{😊}
CZYTASZ
"W ramionach wilczej natury"
Werewolf"...bo wilk, którego mam w sobie, już zawsze będzie pragnął owieczki schowanej w twoim sercu..." Anna nie potrafię, nie wytrzymam.. Nie chcę cię skrzywdzić..~ Damian Damian nie potrafię, nie wytrzymam. Brak mi twojego ciepła..~ Anna