Anna
-Oooo!!!- wykrzyczał któryś z chłopaków.
-W końcu nasza lala wyszła z swojej wieży!- krzyknął inny, a po chwili dodał.
-Ciekawe kim jest nasz książę!- wykrzyczał Ben.
-Tak to Jacob!- razem uzupełniali swoje wypowiedzi. Wszyscy zaczęli się śmiać. Uśmiechnęłam się udając, że dla mnie też jest to śmieszne. Jacob usiadł przy stole, a ja zajęłam miejsce obok niego. Monica grillowała różne mięsa. Nagle poczułam się dziwnie, nic nie słyszałam oprócz szumu drzew, brzęczenia owadów, śpiewu ptaków. Poczułam intensywny zapach mięsa i miałam chęć je zjeść. Nie wiedziałam co się dzieje. Każdy dźwięk, każdy najmniejszy szept słyszałam trzy razy głośniej. Nie wytrzymałam i zerwałam się od stołu. Zaczęłam biec w stronę furtki by wybiec na polane, do cichego miejsca. Biegłam, nigdy nie miałam dobrej kondycji, a teraz... Nie musiałam nawet się zatrzymać by odpocząć, jednak w pewnej chwili zrobiło mi się słabo. Poczułam zmęczenie, a dźwięki nie cichły. Upadłam, zapach trawy był bardzo intensywny. Ostatnie co usłyszałam to był krzyk Jacoba.
-Emma!-
Ciemność.{Dziękuję jeśli ktoś to czyta}
CZYTASZ
"W ramionach wilczej natury"
Werewolf"...bo wilk, którego mam w sobie, już zawsze będzie pragnął owieczki schowanej w twoim sercu..." Anna nie potrafię, nie wytrzymam.. Nie chcę cię skrzywdzić..~ Damian Damian nie potrafię, nie wytrzymam. Brak mi twojego ciepła..~ Anna